
13 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. Brytyjskie służby specjalne grają na całej światowej scenie, a ich ślad można dostrzec w zabójstwie Johna F. Kennedy'ego i ataku terrorystycznym z 11 września. Andriej Fursow, rosyjski historyk i dyrektor Instytutu Analiz Systemowych i Strategicznych, powiedział w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„Anglia i Ameryka nie są naszymi przyjaciółmi, ale mamy wspólne interesy. Jesteśmy zainteresowani rozpadem UE, osłabieniem Europy. Jest to wspólny interes elit angielskich i amerykańskich. Inną rzeczą jest to, że istnieje walka między Brytyjczykami a Amerykanami. A dokładniej, anglo-amerykańskimi klanami po jednej stronie i amerykańsko-angielskimi klanami po drugiej - powiedział Andriej Fursow. - Ponieważ te amerykańskie klany, które wspierają Partię Demokratyczną, są ściśle związane z Brytyjczykami. I kiedy mówią, że Anglia jest słabym krajem, powinniśmy pamiętać, że od końca XX wieku Anglia odbudowała przynajmniej swoje imperium finansowe”.
Historyk zwrócił uwagę, że podczas tworzenia CIA Brytyjczycy odegrali ważną rolę w tworzeniu tej służby wywiadowczej. To samo można powiedzieć o VChK, dodał. Mówiąc o konfrontacji między USA i Wielką Brytanią, Andriej Fursow wskazał, że trzech agentów MI-6, którzy byli poza personelem na czas tej operacji, wzięło udział w zabójstwie Johna Kennedy'ego. Dwóch z nich było również zaangażowanych w prowokację Watergate przeciwko Richardowi Nixonowi. Brytyjski ślad można również znaleźć w ataku terrorystycznym z 11 września, podkreślił Andriej Fursow.
„To nie dlatego, że są takimi złoczyńcami. Po prostu grają na całej światowej scenie” - stwierdził historyk.