Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 18 Kwietnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
17 Lutego 2025, 18:30

"Faszyści podjęli 14 nieudanych prób". Zacięte walki o Połock w 1944 roku trwały cztery dni 

W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej mieszkańcy setek białoruskich miast i wsi walczyli z wrogiem, przybliżając Zwycięstwo. Szczególnie wyróżniło się 36 miejscowości, które później zostały nagrodzone proporcami "Za odwagę i wytrwałość w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej". Ten znak wyróżnienia został ustanowiony 6 października 2004 roku dekretem Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z okazji 60-lecia wyzwolenia kraju od niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Za każdą z 36 cytadeli męstwa kryje się niesamowita historia odwagi, bochaterstwa i wiary w jedno Zwycięstwo dla wszystkich. Opowiemy o tym w naszym nowym projekcie poświęconym 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi od niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Trzydziesty na liście to Połock.

W 1941 roku Połocki rejon umocniony przez trzy tygodnie stawiał najeźdźcom heroiczny opór. Do 16 lipca, nadal się nie poddając, pozostał daleko za linią frontu. W latach 1943-1944 kilkakrotnie próbowano wyzwolić Połock. Niemiecki pas obronny "Tygrys" wydawał się nie do pokonania, dopóki 29 czerwca 1944 roku żołnierze 1. Frontu Bałtyckiego, wykazując cuda odwagi, nie złamali go i nie przynieśli wolności sponiewieranej ziemi.

Niezdobyta Linia Stalina

Wojna dotarła na ziemię połocką 22 czerwca, kiedy na niebie nad miastem zauważono samolot zwiadowczy wroga. Środki obrony powietrznej natychmiast otworzyły do niego ogień. A 27 czerwca czołowe niemieckie oddziały przebiły się do wsi Kutniany, położonej 15 kilometrów od Połocka. Tam drogę oddziałowi 3. grupy pancernej gen. Gotha zablokowali żołnierze 390. pułku artylerii haubic pod dowództwem majora Grigorija Kolokołowa.

- Hitlerowcy pod Kutnianami zostali całkowicie pokonani - mówi kierownik Muzeum Chwały Bojowej - oddziału Narodowego Połockiego Historyczno-Kulturowego Muzeum-Rezerwatu Konstantin Narejko. - Wróg nie mógł nawet przypuszczać, że tam spotka go jakikolwiek opór. Część Niemców dostała się do niewoli, gdzie na przesłuchaniach przyznali, że wśród postawionych zadań było zajęcie mostów, a także ważnych obiektów w Połocku i ich utrzymanie do przybycia głównych sił.

Tego samego dnia do Polocka przybywają pierwsze eszelony 174. dywizji strzeleckiej pod dowództwem Aleksieja Zygina.

- Były to wojska tzw. Drugiego eszelonu strategicznego, które dowództwo radzieckie postanowiło skoncentrować wzdłuż linii Dźwina Zachodnia - Dniepr w celu zbudowania głównej linii obrony - wyjaśnia Konstantin Narejko. - Doświadczony dowódca wojskowy Zygin przeszedł dwie wojny, dowodził  rejonem umocnionym na Dalekim Wschodzie. Dwa dni później dowodził Połockim odcinkiem bojowym rozciągającym się od Disny do Ulli.

Dyrektor Muzeum Chwały Bojowej zauważa: Połock miał wielkie szczęście, że drogi wojny sprowadziły do miasta trzech najbardziej doświadczonych oficerów: majora Grigorija Kolokołowa, pułkowników Aleksieja Zygina i Nikołaja Dewiego.
- Plus oczywiście odwaga i bohaterstwo żołnierzy radzieckich. Kolejnym czynnikiem udanej obrony była obecność na terenie rejonu obiektów obronnych, co pozwoliło na 20 dni utrzymać granice pod Połockiem - uważa rozmówca.

Budowa Połockiego rejonu umocnionego jako części Linii Stalina rozpoczęła się w 1927 roku z inicjatywy szefa Sztabu Generalnego Michaiła Tuchaczewskiego. Około 30 kilometrów od miasta przebiegała wówczas granica państwowa, i na ziemi połockiej wzniesiono 263 punkty ogniowe z uzbrojeniem kulkowym i artyleryjskim. Oprócz bunkrów zbudowano punkty obserwacyjne, schrony dla personelu i sprzętu, drogi, linie okopów. W 1941 roku bojownicy Zygina zajęli bunkry i mogli podjąć walkę w pełnym uzbrojeniu.

W dniu 3 lipca do Połocka podeszły główne siły hitlerowców, w tym dywizje zmotoryzowane i czołgowe, które planowały zająć miasto od razu. Na całej linii starcia rozpoczęły się zaciekłe, krwawe walki. Ale bez względu na to, jak się starali najeźdźcy, nie mogli złamać obrony w Połocku.

- Co więcej, jednostki Zygina regularnie przechodziły od aktywnej obrony do kontrataków - podkreśla Konstantin Narejko. - W tym celu wykorzystano grupy uderzeniowe pod dowództwem podpułkownika Iwana Kitajewa, które wypychały z radzieckich pozycji nie tylko piechotę zmotoryzowaną, ale także formacje czołgowe. Tysiące hitlerowców zginęło, dziesiątki dostało się do niewoli. Generał Herman Goth musiał stwierdzić: "W Połocku jest energiczny, zdolny przywódca".

Najbardziej zacięte walki toczyły się w okolicach wsi Borowucha-1, gdzie obecnie znajduje się Nowopołock. Do 9 lipca przy tej miejscowości faszyści rzucili do ataku około stu czołgów. Świadkowie wspominali, że po bitwie teren wokół radzieckich bunkrów został oszpecony przez leje z wybuchów i usiany zwłokami niemieckich żołnierzy.

Nie mogąc zdobyć Połocka, podobnie jak Mohylewa, od razu, hitlerowcy zaczęli brać go w kleszcze od strony Disny i Ulli, jednocześnie posuwając się na wschód w kierunku Witebska i Newela. Miasto obwodowe zostało zajęte przez wroga 9 lipca, Połock przetrwał jeszcze jeden tydzień.

Do dnia 15 lipca na rubieżu Połockim Niemcy użyli ośmiu dywizji piechoty, trzech dywizji pancernych i trzech dywizji zmotoryzowanych. Bojownicy Zygina znaleźli się w otoczeniu, po czym dowództwo armii wydało rozkaz wycofania się. Ale nawet wycofując się, jednostki Armii Czerwonej nadal walczyły. Poszczególne bunkry, które osłaniały wycofanie towarzyszy, trzymały się do 17 lipca.
Chłopi, robotnicy i żołnierze NKWD

- Kraj Połocki bez przesady nazywany jest partyzanckim - podkreśla Konstantin Narejko. - Na obecnym terytorium rejonu w latach wojny działało do ośmiu brygad partyzanckich. Walczyło tu kilkanaście grup specjalnych, które zostały wrzucone z Wielkiej ziemi. W pobliżu miasta znajdowały się dwie strefy partyzanckie: Połocko-Lepelska i Połocko-Sirotińska.

Grupy konspiracyjne rozpoczęły zorganizowany opór w Połocku jesienią 1941 roku. Pierwsza z nich pod kierownictwem byłego politruka RKKA Pawła Samorodkowa dokonywała dywersji na kolei. Jedną z najbardziej znanych operacji jest wysadzenie dwóch lokomotyw parowych i dziesięciu wagonów z amunicją na stacji Gromy. Wiosną 1942 roku prawie wszystkich konspiratorów Samorodkowa schwytało Gestapo.

Jednak poszczególni członkowie grupy, w tym Jakub Staszkiewicz, zdołali opuścić Połock i utworzyli w okolicy wsi Polota jeden z pierwszych oddziałów partyzanckich, używając wcześniej przygotowanej w schronach broni.

- W kwietniu 1942 roku w okolicy wsi Trudy utworzyli również grupę partyzancką Arkadiusza Marczenko, który później stał się legendarnym kombrigiem partyzanckim - mówi Konstantin Narejko. - Miejscowi mieszkańcy i ukrywający się na terenie rejonu żołnierze Armii Czerwonej aktywnie wstępowali w szeregi mścicieli ludowych. Latem oddziały Marczenko i Staszkiewicza liczyły ponad pół tysiąca ludzi.

6 czerwca odbyło się zebranie Połockiego podziemnego komitetu okręgowego partii, na którym podjęto decyzję o utworzeniu 3. Białoruskiej brygady partyzanckiej pod dowództwem Arkadiusza Marczenko. Na początku 1943 roku liczyła ona siedem oddziałów, w szeregach których walczyli głównie miejscowi robotnicy i chłopi. Żołnierze Marczenko pokonali kilkanaście niemieckich garnizonów, zniszczyli ponad 9 tysięcy hitlerowców i ich popleczników. 15 listopada 1943 roku 3. Białoruska brygada partyzantów połączyła się z wojskami RKKA.

- Najbardziej znaną jednostką partyzancką specjalnego przeznaczenia na ziemi połockiej była brygada "Nieuchwytni" - wyjaśnia rozmówca. - Jej kręgosłup stanowili żołnierze oddzielnej brygady zmotoryzowanej specjalnego przeznaczenia NKWD ZSRR (OMSBON), która była w bezpośrednim podporządkowaniu Ławrientija Berii. Do zadań bojowników OMSBON należało nie tylko przeprowadzenie dużych operacji specjalnych w tyłach wroga, ale także organizacja wojny partyzanckiej.

W marcu 1942 roku grupa 20 bojowników OMSBON na czele z Michaiłem Prudnikowem przekroczyła na nartach linię frontu i po pokonaniu setek kilometrów zatrzymała się w okolicy wsi Zelenka w powiecie połockim. Stopniowo niewielka jednostka przekształciła się w brygadę. W jej skład wchodziło 16 oddziałów partyzanckich, z których każdy nosił nazwę jednej z republik ZSRR.
Krwawe wody Dźwiny Zachodniej

- Jesienią 1943 roku linia frontu przebiegała niedaleko Połocka, - kontynuuje opowieść Konstantin Narejko. - Dowództwo radzieckie podejmowało wielokrotne próby wyzwolenia miasta, ale nie odniosły one sukcesu.

Okupanci przekształcili osadę i podjazdy do niej w najpotężniejszy węzeł obrony, który otrzymał nazwę "Pas obronny Tygrys". Na korzyść nazistów działały obfitość rzek i jezior oraz bagnisty teren. Ponadto niemiecki komendant złożył pisemne zobowiązanie Hitlerowi, że nie odda miasta.

Jeszcze w grudniu 1943 roku dowództwo radzieckie planowało okrążenie i rozbicie grupy hitlerowców w Połocku przez połączone siły partyzantów i części armii. Leśne lotniska w Połocko-Lepelskiej strefie partyzanckiej przygotowywały do przyjęcia korpusu lotniczego. Ale pogoda przeszkodziła - padały ulewne deszcze, i drogi zamieniły się w błoto.

Dopiero 29 czerwca 1944 roku rozpoczęła się Połocka operacja ofensywna, która stała się częścią Białoruskiej strategicznej operacji ofensywnej Bagration. Wojska 1. Frontu Przybałtyckiego pod dowództwem generała armii Iwana Bagramiana rozpoczęły atak na Połock. Żołnierze i dowódcy Armii Czerwonej wszędzie wykazywali się odwagą i heroizmem. Tak, na podjazdach do miasta wyróżnili się wojownicy 51. gwardyjskiej dywizji strzeleckiej pod dowództwem Filipa Suszkowa, którzy przebijali obronę wroga w okolicy wsi Sirotino, przekraczając Dźwinę Zachodnią. W trakcie walk zginęło ponad tysiąc niemieckich żołnierzy i oficerów. 30 czerwca, osobiście podnosząc żołnierzy do ataku, dowódca dywizji zginął.

3 lipca 22 radzieckich żołnierzy 51. gwardyjskiej dywizji strzeleckiej pod dowództwem lejtnanta Aleksandra Grigoriewa przebiło się do mostu przez Dźwinę Zachodnią i utrzymywało go do przybycia głównych sił, uniemożliwiając hitlerowcom wysadzenie przeprawy. Faszyści podjęli 14 prób wybicia gwardzistów z przyczółka, ale bezskutecznie. Następnie za pomocą miotaczy ognia wróg spalił śmiałków. Przeżył tylko jeden wojownik, Michaił Kożewnikow.

Zacięte walki o Połock trwały 4 dni. Do południa 4 lipca miasto zostało oczyszczone z okupantów.

Ich imionami nazwano ulice
Ul. Zygina

Aleksiej Iwanowicz Zygin urodził się w 1896 roku, brał udział w I wojnie światowej i wojnie domowej. Kadrowy wojskowy. Wielką Wojnę Ojczyźnianą spotkał na stanowisku dowódcy 174. dywizji strzeleckiej 62. korpusu strzeleckiego Uralskiego Okręgu Wojskowego, która 27 czerwca została przeniesiona do Połocka. Pierwszą walkę dywizja podjęła 29 czerwca 1941 roku. Aleksiej Zygin aktywnie łączył działania obronne z nagłymi kontratakami, co pozwoliło utrzymywać Połock do 16 lipca. Do tego momentu front cofnął się daleko na wschód, po czym Zygin wydał rozkaz wycofania się w kierunku Newela (obwód pskowski). Dywizja podzieliła się na kilka części, które zaczęły przebijać się przez linię frontu. Kolumna dowódcy dywizji potrafiła wyjść z okrążenia, reszta - nie. Wtedy Zygin wrócił na okupowane terytorium i wyprowadził z niego żołnierzy. Dzięki dowódcy 174. dywizja strzelecka prawie w pełnym składzie dotarła do swoich. Za umiejętne działania Aleksiejowi Zyginowi przyznano tytuł generała-majora, nagrodzono go Orderem Lenina. Dowódca wojskowy zginął jesienią 1943 roku podczas wyzwolenia Poltawy. Imię Zygina nosi ulica w Połocku.

Ul. Ajtykowa

Izgutty Kurmanbajewicz Ajtykow urodził się w 1922 roku w Kazachstanie, po szkole pracował w kopalni. Od czerwca 1941 roku wielokrotnie zwracał się do wojskowego komitetu z prośbą o wysłanie go na front, ale za każdym razem otrzymywał odmowę. Pomógł list napisany osobiście do Józefa Stalina. Szlak bojowy rozpoczął w maju 1942 roku. Zwiadowca Ajtykow dziesiątki razy chodził za linię frontu, skąd przywiódł ponad dwadzieścia uwięzionych niemieckich żolnierzy. W czerwcu 1944 roku podczas walk o wioskę Pligowka w powiecie szumilińskim pierwszym wskoczył do niemieckiego rowu, obrzucił granatami trzy bunkra, zdobył armatę. 3 lipca pluton pod dowództwem Izgutty Ajtykowa przekroczył Polotę, wtargnął do Połocka i przez ponad dzień utrzymywał zajęte pozycje, zapewniając przeprawę innych części wojskowych. Jednostka Ajtykowa wyróżniła się również podczas przekraczania Dźwiny Zachodniej, kiedy to bojownicy pod ciągłym ogniem kulkowym i minometowym zdołali przeprawić się na zajęty przez przeciwnika brzeg, umocnić się na pozycji i utrzymywać przyczółek do przybycia głównych sił. 22 lipca 1944 roku Izgutty Ajtykowowi przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Tego samego dnia starszy sierżant Ajtykow został śmiertelnie ranny podczas ataku i zmarł w szpitalu z powodu ran. Imię bohatera noszą obecnie ulice w Almaty, Taldykorganie (Kazachstan) i w Połocku. 

Ul. Chalewa

Wasilij Dmitrijewicz Chalew urodził się w Kazaniu w 1913 roku. Na frontach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej - od 24 czerwca 1941 roku. Czołg Chalewa OT-34 2 lipca jako pierwszy wtargnął do południowej części Połocka, strzelając z armaty i miotacza ognia, niszcząc sprzęt bojowy i siłę żywą wroga. Odpierając kontrataki Niemców, maszyna lejtnanta skutecznie manewrowała wśród ruin. W trakcie zaciętej walki Niemcom udało się przebić gąsienicę OT-34, ale radzieccy czołgiści kontynuowali ogień do wroga z karabinu maszynowego i miotacza ognia. Kiedy skończyła się amunicja, bojownicy Chalewa zaczęli rzucać do faszystów granatami z włazu. Po kolejnym wrogim trafieniu czołg zaczął płynąć. Załoga robiła wszystko, by ugasić płomienie. Hitlerowcy przez radio proponowali poddanie się, ale czołgiści woleli śmierć. Ostatnia wiadomość, którą Chalew przekazał swoim: "Żegnajcie, towarzysze!". Godzinę później do miejsca bitwy podeszły główne siły Armii Czerwonej. 24 marca 1945 roku młodszemu lejtnantowi Wasilijowi Chalewowi przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Po wojnie jego nazwisko na zawsze wpisano na listy składu osobistego jednej z części czołgowych Białoruskiego Okręgu Wojskowego. Imieniem czołgisty nazwano ulice w Połocku i Kazaniu.

Aleksiej GORBUNOW,
zdjęcia - Swietłana OLSIEWICZ, "Dziennik Połocki",
gazeta"7 dni".







 
Świeże wiadomości z Białorusi