
23 czerwca, Mińsk /Kor. BELTA/. Konflikt zbrojny między Iranem a Izraelem nie mógłby się odbyć bez długiej i dokładnej pracy wywiadu. Taką opinią podzielił się emerytowany pułkownik Wiktor Baraniec, rosyjski obserwator wojskowy gazety „Komsomolskaja Prawda”, w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
"Kwestia wywiadu w równym stopniu dotyczy prowadzenia naszej specjalnej operacji wojskowej. Naród rosyjski ma bardzo poważne pretensje do naszego dzielnego wywiadu i kontrwywiadu, ponieważ takiego obciążenia, jakiego doświadcza nasz wywiad przez ostatnie 3,5 roku, być może nie było od czasów Smiersza. Bo jeśli wcześniej zatrzymywano jednego zdrajcę, zdrajcę ojczyzny dziennie, to dziś w raportach pojawia się 8, 9, 10 takich przypadków. I, ku naszemu wielkiemu żalowi i wstydowi, połowa z nich to zazwyczaj obywatele Rosji" - powiedział.
Ekspert podkreślił szczególną skuteczność izraelskich służb specjalnych. "Mam subiektywną opinię, że irański wywiad wciąż jest słaby. Ale izraelski wywiad zawsze słynął z umiejętności wnikania w najmniejsze pory organizmu przeciwnika. I nie zapominajmy, że Izraelczycy przyznali, że przygotowywali to przez półtora roku. Przecież to potrafią. A jakiego rodzaju podstęp - mamy wiele do nauki. Czy pamiętaсie, jak sprzedawali pagery w Libanie, a potem one eksplodowały? Zginęło 365 osób. Kto mógł to wymyślić? Oczywiście Żydzi" - powiedział spiker.
Według Wiktora Baranca, zdolność do stosowania niekonwencjonalnego podejścia do operacji specjalnych jest nie mniej ważna we współczesnych warunkach. "Podczas specjalnych operacji wojskowych SZU aktywnie wykorzystuje obywateli Azji, którzy przyjechali do nas (do Rosji - przyp. BELTA) i pracują dla nas. Klasycznym przykładem jest Crocus. Teraz spójrzmy na to, co robi Mossad. Wykorzystali Afgańczyków i Syryjczyków, aby odwrócić uwagę Irańczyków od fizjonomii pochodzenia izraelskiego" - powiedział.
Ekspert podkreślił, że rosyjski wywiad powinien przestudiować izraelskie doświadczenia w zakresie pracy z politycznymi i wojskowymi przywódcami wroga. „Widzieliście, i wiecie lepiej niż ja, jak zniszczono, zlikwidowano zarówno IRGC, Ministerstwo Obrony, jak i irańskie ”nuklearne" głowy. Nie chcę powiedzieć, że powinniśmy brać z nich przykład, ale powinniśmy się uczyć. Niech to będzie bardzo poważna lekcja także dla naszego wywiadu. Oczywiście nie pojedziemy do Izraela, aby przyjąć najlepsze praktyki operacji terrorystycznych, ale absolutnie konieczne jest ich przestudiowanie - i to bardzo dogłębne. Nie chcę nawet o tym mówić, ale izraelski wywiad jest najlepszy na świecie. Jednak chcę powiedzieć, że jest to bardzo wiarygodna agencja wywiadowcza, która przynosi rezultaty. I to prawda. Chcę mi się pluć do Mossadu, ale nie mogę uciec od prawdy, że działa on na bardzo przyzwoitym poziomie, jeśli chodzi o skuteczność terrorystyczną. Najważniejszy jest rezultat, osiągnął rezultaty. Nawet jeśli dotyczy to Iranu, który szanujemy, Bóg da, że coś się zmieni" - podsumował Wiktor Baraniec.