Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 18 Kwietnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
27 Stycznia 2025, 18:30

Centrum ruchu partyzantów całego obwodu mohylewskiego. Jak i przez kogo w latach wojny tworzono Kliczewską strefę partyzancką 

W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej mieszkańcy setek białoruskich miast i wsi walczyli z wrogiem, przybliżając Zwycięstwo. Szczególnie wyróżniło się 36 miejscowości, które później zostały nagrodzone proporcami "Za odwagę i wytrwałość w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej". Ten znak wyróżnienia został ustanowiony 6 października 2004 roku dekretem Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z okazji 60-lecia wyzwolenia kraju od niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Za każdą z 36 cytadeli męstwa kryje się niesamowita historia odwagi, bochaterstwa i wiary w jedno Zwycięstwo dla wszystkich. Opowiemy o tym w naszym nowym projekcie poświęconym 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi od niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Dwudziesty ósmy na liście to Kliczew.

W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej powiat kliczewski stał się jedną z największych stref partyzanckich na terytorium BSRR. Walka z wrogiem miała tu prawdziwie ogólnokrajowy charakter: w składzie formacji partyzanckich walczyli przedstawiciele 67 narodowości. Do końca marca 1942 roku, kiedy prawie cała Białoruś była pod okupacją faszystów, partyzantom Kliczewszczyzny udało się niemożliwe: po pokonaniu ostatniego garnizonu policyjno-niemieckiego w okolicy, 3 kwietnia przywrócili władzę radziecką.

Za liniami wroga - cały powiat radziecki

Powiat kliczewski został zajęty 5 lipca 1941 roku, a już 14 lipca tu zaczął działać pierwszy oddział partyzantów. Składał się z 30 osób i otrzymał nazwę "Kliczewski".

- Mściciele ludowi nie mieli czasu na długie prace przygotowawcze i wywiadowcze, musieli działać jak najszybciej. Dlatego dzień utworzenia oddziału stał się jednocześnie dniem jego pierwszej walki: partyzanci zniszczyli dwa samochody na drodze Mohylew - Czeczewicze, zdobyli trofea. Następnie oddział przeprowadził nalot na Lotnisko Kliczewskie i spalił 45 ton benzyny - mówi dyrektor Kliczewskiego Muzeum Krajoznawczego Julia Łyzo.
W miarę upływu miesięcy liczba partyzantów w regionie rosła. Z czasem oddziały zaczęły łączyć siły i wspólnie oczyszczać teren z okupantów. W 1942 roku ostatni niemiecko-policyjny garnizon został rozbity 20 marca. Cały obszar znalazł się pod kontrolą mścicieli ludowych. A już 3 kwietnia przywrócono tu władzę radziecką: wznowiono pracę komitetu powiatowego partii, komitetu wykonawczego i wszystkich rad wiejskich. To właśnie te wydarzenia były impulsem do rozpoczęcia tworzenia strefy partyzanckiej.

- Wiadomość, że za liniami wroga pojawił się cały powiat radziecki, rozeszła się błyskawicznie. Na Kliczewszczyznę, uciekając przed rozstrzelaniem i ludobójstwem, zaczęli się przesiedlać mieszkańcy nie tylko sąsiednich powiatów, ale także innych regionów. Przeprowadzały się całe rodziny. Ci, którzy mogli trzymać broń, byli kierowani do oddziałów partyzanckich, pozostali stacjonowali we wsiach, a później, gdy rozpoczęła się letnia blokada, w rodzinnych obozach w lesie - mówi dyrektor Muzeum. - Według przybliżonych szacunków, na terenie strefy partyzanckiej mieszkało ponad 70 tys. osób, natomiast w całym przedwojennym powiecie kliczewskim - nieco ponad 46 tys.

Niezawodnym schronieniem dla mścicieli ludowych był Las Usakiński. Znajdowały się tam nie tylko bazy partyzanckie, sztaby i szpitale, ale nawet lądowiska dla samolotów. Według Julii Łyzo, walka z faszystami stała się tutaj prawdziwie ogólnokrajową sprawą, w której uczestniczyły nawet kobiety i dzieci. W składzie formacji partyzanckich walczyli przedstawiciele 67 narodowości:

- O odwadze Gruzina Iskandera Ałazowa, młodego adjutanta komandora 278. oddziału specjalnego, który wyniósł z pola walki w wiosce Soltanówka ciężko rannego dowódcę plutonu, krążyły legendy. A w 15. oddziale partyzanckim najważniejsze zadania powierzono kompanii dowodzonej przez Kałmuka Michaiła Honinowa, zwanego Misza Czarny. Za jego głowę faszyści obiecali 10 tysięcy marek, ale jednak złapać go nie potrafili. Walczył po stronie partyzantów także Francuz Jean-Marie. Kapitan służby medycznej armii niemieckiej dobrowolnie przeszedł na stronę mścicieli ludowych.

Ostatecznie strefa partyzancka powstała pod koniec 1943 roku. Obejmowała ona około 3 tysięcy kilometrów kwadratowych, włączając terytorium nie tylko powiatu kliczewskiego, ale także częściowo przylegających do niego powiatów berezyńskiego, białynickiego, bychowskiego, kirowskiego i bobrujskiego. Partyzanci utrzymywali kontakt z Wielką ziemią, dostarczano im drogą powietrzną broń, amunicję, leki, gazety, rzucano grupy dywersyjno-wywiadowcze. W lotach powrotnych samoloty wywoziły rannych i chorych, starców i dzieci.
Strefa była centrum ruchu partyzantów całego obwodu mohylewskiego. Tutaj znajdowały się wszystkie organy kierownicze: Mohylewski Podziemny Obwodowy Komitet Partii i Obwodowy Komitet Komsomołu, sztab mohylewskiej grupy wojskowo-operacyjnej, Bobrujski międzypowiatowy, Białynicki, Berezyński, Mohylewski i Kliczewski obwodowe podziemne komitety partii i komsomołu.

Ludzie musieli przetrwać pięć faszystowskich blokad

Partyzanci stanowili duże zagrożenie dla niemieckich części tyłu. Wróg nie mógł pogodzić się z utratą kontroli nad całym powiatem. Dlatego od maja 1942 roku niemieckie dowództwo rozpoczęło jedno po drugim przeprowadzanie operacji karnych.

- Nawet jedna taka blokada jest trudna do zniesienia. W historii naszego powiatu było ich aż pięć. Wszystkie miały poetyckie nazwy, ale przynosiły ludziom tylko ból i śmierć - mówi dyrektor Muzeum.

Niemcy nie zdołali zniszczyć formacji partyzanckich w trakcie blokad, ale metodycznie przeczesywali Las Usakiński, niszczyli puste obozy partyzanckie i brutalnie rozprawiali się z ludnością cywilną. Sowinformburo 13 sierpnia 1942 roku poinformowało, że w rejonie przeprowadzania operacji "Majski Żuk" i "Orzeł" oddziały karnych spalili wsie Kostrycze, Kozulicze, Kostrycka Słobodka, Borki w powiecie kirowskim, a także Orechowkę, Podstrużje, Wiazień i Sielec, znajdujące się w powiecie kliczewskim, torturując i zabijając około 3 tysięcy cywilów.

- Wsie Wiazień i Sielec podzieliły losy Chatyni. Wczesnym sierpniowym rankiem batalion karny Dirlewangera otoczył miejscowości. Mieszkańcy zostali wypędzeni na pole ziemniaczane i zmuszeni do wykopania dużego dołu, a następnie postawieni na krawędzi tego ogromnego grobu i rozstrzelani z karabinów maszynowych. Tego dnia pochowano pod ziemią 140 osób, a ich rodzinne wioski spłonęły doszczętnie - mówi Julia Łyzo. - Dziś w miejscu tragedii stoi pomnik pamięci, otwarty 9 maja 1985 roku. Z lotu ptaka przypomina krzyż. Latem 2021 roku przeprowadzono tu gruntowną przebudowę.
W latach wojny na terytorium powiatu kliczewskiego oddziały karne zniszczyły 81 wiosek.

Droga "Sławnego"

Oddział dywersyjno-wywiadowczy specjalnego przeznaczenia "Sławny" został utworzony 15 lutego 1942 roku na osobisty rozkaz szefa 4. Zarządu NKWD ZSRR Pawła Sudopłatowa. Był to specjalny oddział składający się z 49 osób. W jego skład weszli nie tylko minerzy, przedstawiciele organów bezpieczeństwa państwa, ale także najlepsi sportowcy w kraju: rekordzista świata ciężarowiec Nikołaj Szatow, siedmiokrotny mistrz ZSRR  w wioślarstwie Aleksander Dołguszin, mistrz Moskwy w pływaniu Konrad Madej i wielu innych znanych sportowców. Przez 15 miesięcy przebywali w obwodzie briańskim, jeszcze tyle samo - na Białorusi.

Na Kliczewszczyźnie oddział "Sławny" pojawił się pod koniec lipca 1943 roku, a już na początku sierpnia jego bojownicy dołączyli do operacji oddziałów Kliczewskiego związku partyzantów w celu zbierania plonów i przygotowywania produktów dla mścicieli ludowych i ludności. Ale ich głównym zadaniem była walka z wrogiem. W skarbonce tych dzielnych ludzi są dziesiątki zniszczonych garnizonów i wysadzonych wrogich eszelonów. Organizowali dywersje, zasadzki, a także wydobywali i przekazywali do Centrum najważniejsze informacje wywiadowcze.

Dzięki dziennikowi szefa sztabu "Sławnego" - 23-letniego Michaiła Oborotowa - historykom udało się odbudować drogę oddziału, który spędził na terytorium Kliczewszczyzny osiem miesięcy. Do 1944 roku jego liczebność wzrosła do 300 osób. Za głowy bojowników "Sławnego" faszyści obiecali oszałamiające pieniądze w tamtych czasach.

1 kwietnia 1944 roku partyzanci eskortowali "Sławnego" na zachód, w kolejny nalot bojowy. "A jak każdy z nas chciał zostać tutaj, w tym lesie. W końcu tylko 30-40 km od nas stoi nasza wyzwolicielka Armia Czerwona. Cały czas musieliśmy wycofywać się na zachód wraz z wycofującymi się Niemcami. Taki był rozkaz. I pielęgnowaliśmy nadzieję, że połączymy się z Armią Czerwoną i odetchniemy pełną piersią, wejdziemy do miasta, przejedziemy samochodem lub pociągiem. Zrelaksujemy się bez odziezy, w łóżku, bez dzyżurów i zmian. Ale dowództwo ufa nam i liczy na nas. Dostaliśmy zadanie i musimy je wykonać" - napisał komisarz.

Ulica P. Kriwonosa
Paweł Ananjewicz Kriwonos urodził się w 1920 roku w wiosce Olchowka w powiecie kliczewskim. W 1943 roku ukończył Saratówską Wyższą Szkołę Czołgową i został mianowany komandorem plutonu 253. pułku inżynieryjno-czołgowego (4. szturmowa brygada inżynieryjno-saperska 3. Frontu Białoruskiego).

Wyróżnił się podczas likwidacji zgrupowania pod Witebskiem. 27 czerwca 1944 roku osłonił swoim czołgiem czołg dowódcy pułku. Nawet ranny nadal kierował walką swojego plutonu. Tego samego dnia zmarł z powodu ran. Za ten wyczyn Pawłowi Kriwonosowi pośmiertnie przyznano tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Jego imię nosi ulica w Kliczewie i szkoła nr 1.

Ulica J. Witola

Jan Karłowicz Witol urodził się w 1906 roku w wiosce Matusza w powiecie łozieńskim obwodu witebskiego. Po studiach w Moskwie wrócił do ojczyzny. Pracował w organach NKWD najpierw w Kościukowiczach, a następnie w Kliczewie. Od pierwszych dni Wielkiej Wojny Ojczyźnianej dołącza do szeregów mścicieli ludowych. To on stał się jednym z organizatorów 277. oddziału partyzantów, później został mianowany komandorem kompanii. 20 marca 1942 roku w walce o Kliczew został śmiertelnie ranny. Pośmiertnie nagrodzony orderem Czerwonej Flagi, jego imię nosi jedna z ulic Kliczewa.

Ulica J. Zajca

Jakow Iwanowicz Zajac urodził się 19 marca 1908 roku w Kliczewie. Od lipca 1941 roku pozostawiony za liniami wroga do pracy podziemnej w składzie grupy komunistów, od listopada 1942 roku - komisarz 277. i 278. oddziałów partyzantów. Od kwietnia 1942 do maja 1944 roku - sekretarz Kliczewskiego Podziemnego Komitetu Powiatowego KP(b)B. W maju 1944 roku wyjechał na tyły radzieckie. Nagrodzony Orderem Lenina, medaliami. Zmarł 22 października 1973 roku. Jego imię nosi jedna z ulic miasta.

Ulica W. Dziomina

Kiedy rozpoczęła się Wielka Wojna Ojczyźniana, Wasilij Wasiljewicz Dziomin został zmobilizowany do Armii Czerwonej. Podczas odwrotu w 1941 roku pozostał na zajętym przez Niemców terytorium i odszedł do mścicieli ludowych. Później dowodził plutonem oddziału partyzantów. 13 kwietnia 1943 roku podczas rozbicia garnizonu policyjnego w wioskach Semionówka i Makówka wraz ze swoim plutonem zniszczył dwa punkty ogniowe wroga, zadał cios flankowy, co zapewniło postęp sąsiedniego plutonu do przodu. W innej walce 1 czerwca 1943 roku zabił dwóch zdrajców i zabrał trofeum. Zginął 1 maja 1944 roku w bitwie o Kliczew. W latach 70. ubiegłego wieku ulica Spartaka w Kliczewie została przemianowana na ulicę Dziomina.

Julia GAWRILENKO,
zdjęcia - BELTA i Kliczewskiego Muzeum Krajoznawczego,
gazeta "7 dni". 
Świeże wiadomości z Białorusi