
13 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. Jeśli Litwini będą milczeć, za sto lat nasz kraj może nie istnieć. Stwierdził to były kandydat na prezydenta Eduardas Vaitkus w centrum prasowym BELTA.
Polityk został zapytany, czy nie boi się powrotu z Białorusi do domu. „Moja żona bardzo się boi. A ja jestem zdecydowany. Nikt za mnie nie zrobi mojej pracy jako patrioty Litwy. Jeśli wszyscy się boją, to kto? Na co czekać? Za 100 lat Litwy już nie będzie” - powiedział Eduardas Vaitkus.
Polityk przyznał, że nie widzi sensu życia bez swojego kraju. „Bez swojego kraju jesteśmy niczym - zauważył. - Musimy to zrobić. Nie ma znaczenia, czy istnieje zagrożenie, czy nie. To jest obowiązek. Jeśli jesteś obywatelem, masz obowiązek. I musi być wiara”.
