Projekty
Government Bodies
Flag Niedziela, 6 Października 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
20 Września 2024, 10:25

"Przestać kłaniać się importowanemu jabłkowi". Łukaszenka o zadaniu kraju w sadownictwie 

20 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś musi zaopatrywać się w owoce własnej produkcji, przede wszystkim jabłka. O tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył, odwiedzając gospodarstwo rolne specjalizujące się w uprawie owoców pod Mołodecznem, donosi korespondent BELTA.

"Musimy przestać kłaniać się importowanemu jabłkowi. Aby mieć swoje jabłko. Abyśmy byli zabezpieczeni. Mamy duże zapotrzebowanie na jabłka. Ale to wymaga przechowalni. Trzeba swoje" - powiedział Prezydent.

Ministrowi regulacji antymonopolowych i handlu Aleksiejowi Bogdanowowi Prezydent polecił: "Trzeba pomagać. I dokładnie wiedzieć, ile potrzebujemy w skali kraju, ile rynek może skonsumować".

Zadaniem jest nie tylko zaspokajanie potrzeb kraju, ale także dostarczanie na eksport.

Aleksander Łukaszenka oświadczył, że jest gotowy aktywnie wspierać rozwój sadownictwa w kraju, i w tym przeznaczyć temu gospodarstwu dodatkowe pola uprawne. "Nawet na 1000 ha. zapewnimy" - powiedział.

Prezydent zaproponował szefowi gospodarstwa rolnego Igorowi Abramczykowi pomoc w rozwoju ogrodnictwa na innych terytoriach w kraju. "Abyś pomógł ludziom założyć ogród. Najważniejsze przecież to założyć. I będą powtarzać. Jak dbasz, tak i oni - powiedział Aleksander Łukaszenka. - To cud w ogóle. Szczerze mówiąc, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Grodno odpoczywa (mowa o poziomie gospodarowania na ziemi - not. BELTA)".

"Sankcje to czas możliwości. Musimy to zrobić szybciej" - przypomniał białoruski przywódca.

Głowa państwa został poinformowany o pracy gospodarstwa rolnego, stosowanym sprzęcie, składzie kadrowym, organizacji pracy przechowalni. Aleksander Łukaszenka przypomniał odpowiedzialnym o przechowalnię w przedsiębiorstwie "Aleksandrijskoje", która miała być uporządkowana oraz stworzone niezbędne warunki do przechowywania produktów owocowo-warzywnych. Do pracy w tym regionie zaproponował podłączyć się także rolnikowi z Mołodeczna: "Ogromna nowoczesna przechowalnia. To przestępstwo, jeśli nie mamy tam tak intensywnego sadu. Tym bardziej: przetransportowałeś przez granicę - sprzedałeś (w Rosji - not. BELTA)".

Aleksander Łukaszenka oświadczył o potrzebie opracowania w sadownictwie konkretnego programu dla potrzeb i możliwości producentów: "Podajcie konkretny program. Chce dodać 300 ha. Może więcej. Zbierzemy tych ludzi, zapytamy ich, czego potrzebują, i zamkniemy pytanie".

Nawiasem mówiąc, w gospodarstwie rolnym pod Mołodecznem już opanowana jest uprawa gruszek. Dużych przemysłowych sadów gruszkowych w kraju jeszcze nie ma.

O rozwoju sadownictwa w kraju jako całości poinformował minister rolnictwa i żywności Anatolij Liniewicz. Priorytetowe kierunki pod tym względem obejmują roczne sadzenie 500 ha jabłoni, zwiększenie sadów gruszkowych, poszerzanie asortymentu upraw pestkowych i jagodowych, zwiększanie nasadzeń roślin orzechodajnych. Oczywiście nauka powinna również powiedzieć swoje słowo, konieczne jest przeprowadzenie rejonowania poszczególnych odmian dla potrzeb sadownictwa na skalę przemysłową.

Dziś Białoruś jest zaopatrzona w własne jabłka w całości od września do lutego. Ale aby zwiększyć objętość jabłek od marca do maja, trzeba sadzić odmiany odpowiednie do długotrwałego przechowywania, a ponadto budować nowoczesne przechowalni owoców z regulowanym środowiskiem gazowym.

"Wszystkie pytania należy rozwiązać natychmiast, jak to możliwe. Bez żadnych opóźnień - zażądał od urzędników szef państwa. - Program, objętości, przeznaczyć pewne kredyty. Trzeba przeanalizować ekonomię. Nie możemy rozrzucać pieniędzy. A tam, gdzie trzeba podstawić ramię, musimy podstawić".

Aleksander Łukaszenka położył nacisk na rozwój wysoce efektywnego sadownictwa. Stare sady, które nie dają pożądanego rezultatu, należy wykorzenić i założyć nowe.
Na zakończenie wizyty w gospodarstwie Aleksander Łukaszenka ciepło porozmawiał z lokalnymi pracownikami: "Dziękuję Wam bardzo. Jesteście dla nas punktem odniesienia. Będziemy z Was brać przykład, aby Białorusini nie importowali jabłek z Polski i innych krajów".

Aleksander Łukaszenka również skosztował produktów rolnych, zwracając uwagę na dobry smak jabłek. Nawiasem mówiąc, jabłka spod Mołodeczno są już eksportowane do Rosji, aż do Chabarowska. I to nie tylko jabłka, ale także produkty przetworzone.

Należy zauważyć, że Prezydent spotykał się już z szefem gospodarstwa rolnego Igorem Abramczykiem w kwietniu tego roku podczas narodowego subbotnika, który Prezydent zorganizował w swojej małej ojczyźnie, zakładając nowy sad jabłoniowy. Sadzonki do niego pochodziły z gospodarstwa, podobnie jak i w pobliżu Mołodeczna.

„Rolnik, ciężko pracuje. Nawiasem mówiąc, nie jest rolnikiem” - przedstawił go wówczas dziennikarzom głowa państwa. „Nie, nie rolnik. Inżynier-ekonomista. Białoruski Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radioelektroniki. Ale jednak na roli” - potwierdził farmer.

„Informatyk” - powiedział Aleksander Łukaszenka i wyjaśnił, czy młody agrarysta ma wiejskie korzenie. Okazało się, że tak, Igor spędził kilka pierwszych lat szkolnych we wsi. A do pracy na ziemi i rolnictwa go nauczył ojciec. Aleksander Łukaszenka podczas obecnego spotkania podziękował mu za takiego syna, który nie tylko kontynuuje, ale także rozwija rozpoczętą działalność.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi