Projekty
Government Bodies
Flag Sobota, 7 Grudnia 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
09 Listopada 2024, 18:30

"Pokój, pokój i jeszcze raz pokój". Oto dlaczego Łukaszenka postanowił ożywić Dzień Rewolucji Październikowej

Białoruś ma wiele dobrych tradycji, i wiele z nich migrowało do nas z radzieckiej przeszłości. Na przykład sobotniki i ruch studencki. Być może ktoś uważa to za relikt przeszłości, ale Białorusini nigdy nie porzucili dziedzictwa epoki. Aleksander Łukaszenka jest przekonany: nie można przekreślić swojej historii, z przeszłości trzeba brać wszystko, co najlepsze i wnosić do teraźniejszości. O tym, jak porządek na ojczystej ziemi stał się marką Białorusi i jaka jest główna wartość studenckich zespołów budowlanych, rozmawialiśmy w poprzednich edycjach projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego". W naszym nowym wydaniu dowiecie się, dlaczego Aleksander Łukaszenka postanowił ożywić Dzień Rewolucji Październikowej i dlaczego głowa państwa nazywa 7 listopada świętem pokoju i prawdziwych praw człowieka, jaką lekcję, według Prezydenta, należy wyciągnąć z wydarzeń sprzed stu lat i które z haseł Rewolucji Październikowej leżą u podstaw obecnej polityki państwa białoruskiego.

Kiedy na Białorusi zaczęto obchodzić Dzień Rewolucji Październikowej


Zanurzmy się trochę w historii. W stolicy BSRR rocznicę Rewolucji Październikowej obchodzono po raz pierwszy w 1920 roku. W 1918 roku miasto było pod władzą Niemców, a w 1919 - pod Polską. Dopiero latem 1920 roku w mieście ostatecznie ustanowiono władzę radziecką. W Mińsku w trzecią rocznicę Października świętowano przez dwa dni. Zorganizowano sobotniki, paradę wojskową, demonstrację na Placu Wolności, otworzono nowe kluby. Od tego czasu odpoczynek w czerwony dzień kalendarza stał się normą dla mieszkańców Mińska.

Dzień Wielkiej Rewolucji Październikowej wraz z Pierwszym Majem był głównym świętem całego Związku Radzieckiego. Był uważany za finalny punkt różnych konkursów socjalistycznych, zobowiązań i alarmu "wszystkie ręce na pokład" . Z okazji rocznicy rewolucji planowano także wyczyny pracy. Ta tradycja przynosiła prezenty stolicy i mieszkańcom miasta. Jednym z takich pierwszych prezentów był odrestaurowany budynek dworca kolejowego w Mińsku, spalony jeszcze w 1920 roku. Został uroczyście otwarty sześć lat później. A w 10. rocznicę rewolucji uruchomiono fabrykę chleba, fabrykę szczotek i garbarnię. W 1933 roku uroczyście otwarto Dom Rządu i pomnik Lenina przed nim, lotnisko w Mińsku.

Istotę święta doskonale opisała notatka w "Sowieckiej Belorussii". 25 maja 1949 roku gazeta napisała: "Na miejscu byłego klubu pracowników branży spożywczej trwa ożywiona budowa. Kontury nowego budynku kina miejskiego "Pobieda" już wyraźnie wystają z rusztowań. W kinie będą sale koncertowe i audytoryjne, obszerny foyer, pokoje rekreacyjne. Budowniczowie trustu nr 1, Gławminskstroj rywalizują o to, aby spełnić podjęte zobowiązanie w terminie - dać mieszkańcom Mińska nowe kino w dniu 32. rocznicy Października".

Dlaczego na Białorusi nadal obchodzi się 7 listopada

Po upadku Związku Radzieckiego święto praktycznie zniknęło z kalendarzy republik postradzieckich. Prezydent Białorusi zdecydował jednak, że nie można zrezygnować z obchodów rocznicy Rewolucji Październikowej, podobnie jak z tradycji oddania do użytku ważnych obiektów z okazji dnia 7 listopada. W 1997 roku Aleksander Łukaszenka uroczyście otworzył stacje metra Partizanskaja i Autozawodskaja. A wiosną 1998 roku dzień Rewolucji Październikowej oficjalnie otrzymał status święta ogólnorepublikańskiego.

"Rewolucjoniści szli z dobrymi pomysłami. Nie było ani jednego złego hasła. I pod tymi hasłami rewolucja wygrała. Wiele z tych haseł leży u podstaw obecnej polityki w naszym państwie. Kiedy świętujemy Dzień Rewolucji Październikowej, jest to dla nas przede wszystkim wartość tych idei i haseł. Była fala krytyki, że rewolucja przyniosła kłopoty, zabiła ludzi. Przecież zabili później. Mówimy o pomysłach. Te negatywne procesy, w których zabijano ludzi i które całkowicie odchodziły od idei, które deklarowano w przeddzień rewolucji - to było złe, ale to było później i potępiamy to. Ale nie można w związku z tym szkalować tego, co było w 1917 roku, i ogólnie niszczyć te dobre pomysły, z którymi Władimir Lenin i jego zespół szli na tę rewolucję" - powiedział Aleksander Łukaszenka w 2012 roku, rozmawiając z dziennikarzami po otwarciu nowego odcinka pierwszej linii mińskiego metra.

Jakie wnioski należy wyciągnąć z Rewolucji Październikowej

Prezydent zawsze radził ostrożnie traktować przeszłość, ponieważ wiele wydarzeń jest bardzo upolitycznionych. To prawda, że niedociągnięć nie można ignorować, ale nie należy też zapominać o najlepszych tradycjach, podkreślał szef państwa.

Naukowcy i politycy wciąż nie mogą jednoznacznie ocenić wydarzeń Rewolucji Październikowej. Ktoś interpretuje ją jako katastrofę, która doprowadziła do wojny domowej. Inni uważają, że jest to ważny krok w kierunku postępu. A dlaczego Prezydent Białorusi nazywa 7 listopada świętem pokoju i prawdziwych praw człowieka? To proste. Czy pamiętacie, jakie wydarzenia rozgrywały się w Imperium Rosyjskim i wokół niego w przededniu Rewolucji Październikowej? Trwała I wojna światowa, ginęli ludzie. Gospodarka została zniszczona. I główną lekcją, którą należy wyciągnąć z historii 1917 roku, jest pokój, pokój i jeszcze raz pokój, oświadczył Aleksander Łukaszenka.

"Wojna prowadzi do poważnych konsekwencji. I wtedy również doprowadziło to do upadku kraju, straciliśmy część naszego kraju, wiemy o tym. Do samego Mińska odcięto nas w wyniku wojny, kiedy zawarto porozumienia. Zachodnia Ukraina, Zachodnia Białoruś - straciliśmy je. Dlatego jest to święto, które puka nam przez okno, do każdego w sercu i mówi, że musi istnieć pokój, aby ludzie mogli normalnie żyć" - podkreślił Prezydent w listopadzie 2018 roku, rozmawiając z pracownikami organizacji drogowych, którzy budowali most w powiecie żytkowickim.

Czy można było uniknąć rewolucji 1917 roku?

Doktor nauk historycznych Siergiej Aleksandrowicz, docent katedry historii Słowian południowych i zachodnich BUP, podkreślił, że Rewolucja Październikowa była historyczną obiektywnością, ponieważ Imperium Rosyjskie w wyniku I wojny światowej i innych problemów znalazło się w głębokim kryzysie gospodarczym, politycznym i społecznym.

"Rok 1917 pokazał, że chaos może trwać w nieskończoność, i kraj musi zostać wyprowadzony z takiego stanu. Trzeba dać ludziom stabilność, nadzieję, iść naprzód. Były różne partie rewolucyjne: bolszewicy, mieńszewicy, eserowcy, anarchiści. Ale bolszewicy wyróżniali się programem, który był bardziej zrozumiały dla mas, surową dyscypliną. Mogli wziąć władzę w swoje ręce i ją utrzymać" - przypomniał historyk.

Wojna zniszczyła główne prawo człowieka - prawo do życia. A ten, kto pozostawał na tyłach, po prostu nie mógł się wyżywić. A o jakim prawie do opieki medycznej lub edukacji możemy mówić? Kiedy trwa wojna, kiedy gospodarka narodowa jest zniszczona, kiedy ludzie nie mogą pracować, kiedy silny odbiera ostatnie rzeczy słabemu, nie ma mowy o prawach człowieka. Dlatego, zdaniem białoruskiego Prezydenta, Rewolucja Październikowa jest także świętem prawdziwych praw człowieka.

"Kiedy rozpadł się Związek Radziecki, wszystko, co radzieckie, było złe - ktoś musiał wytrzeć stopy o naszą historię. Nie trzeba tego robić, bo to nasza historia, nie można jej zmienić. Nie wyrzekam się swojej komunistycznej przeszłości. Ale zostałem Prezydentem, czasy się zmieniają. Co robić? Zaproponowałem: nie burzmy pomników, nie zmieniajmy nazw ulic, w dniu 7 listopada (w końcu świętowaliśmy, chodziliśmy na demonstracje) będziemy dawać ludziom prezenty. I to zakorzeniło się w kraju. I począwszy od komitetów wykonawczych po Prezydenta, otwieramy niektóre obiekty. Kto będzie temu przeciwny? Żaden. I święto do rzeczy" - zaznaczył szef państwa.

Co Rewolucja Październikowa ma wspólnego ze współczesną Białorusią

Siergiej Aleksandrowicz zauważył, że wielu błędnie sprowadza rewolucję tylko do wydarzeń z 25 - 26 października (7 - 8 listopada według kalendarza gregoriańskiego), ale w rzeczywistości jest to ogromna warstwa przemian.

"Rosja wycofała się z wojny, aby zająć się swoimi wewnętrznymi problemami. Są to pytania dotyczące ziemi: kraj był rolniczy i trzeba było dać ziemię tym, którzy faktycznie ją uprawiali. Była to kwestia praw narodów i narodowości. Kraj był wielonarodowy, a prawa różnych narodów nie zostały określone. Oznacza to, że stamtąd pochodzą korzenie naszej państwowości. I dla nas to święto jako rodzaj hołdu dla tych tradycji, tych wydarzeń, które doprowadziły do niepodległości naszego kraju w chwili obecnej" - powiedział kandydat nauk historycznych.

I jeszcze jeden punkt. Prawie wszystko, czym jest dziś bogata Białoruś, ma swoje korzenie w epoce radzieckiej. Po zmiażdżeniu przez Wielką Wojnę Ojczyźnianą Białorusini wskrzesili swoją republikę. I gdyby nie te czasy, wiele byśmy nie mogli stworzyć i wiele z tego, co zostało stworzone, stracilibyśmy. Czy powinniśmy więc cenić i szanować dziedzictwo przodków?

Deputowany do Izby Reprezentantów doktor nauk historycznych Wiaczesław Daniłowicz uważa, że główną lekcją Rewolucji Październikowej jest to, że władza musi zachować równowagę interesów różnych grup społecznych i warstw społeczeństwa.

"Stamtąd wyrastają korzenie państwa socjalnego. Korzenie współczesnego państwa białoruskiego leżą również w rewolucyjnych wydarzeniach 1917 roku. Dlatego 7 listopada, z mojego punktu widzenia, jest absolutnie uzasadnionym świętem państwowym. I zauważcie, że w ten świąteczny dzień wprowadzamy twórczą, pozytywną agendę. Do tego dnia otwieramy różne obiekty socjalne, kulturalne, stacje metra i tak dalej. Oznacza to, że podkreślamy twórczy aspekt tego, co robimy" - zwrócił uwagę Wiaczesław Daniłowicz.

Co otwiera się na Białorusi z okazji 7 listopada

A co z prezentami? Jeśli policzymy, półtora tuzina stacji metra w stolicy w różnych latach zostało otwartych właśnie w dniu Rewolucji Październikowej. Można przywołać obiekty socjalne i zakłady opieki zdrowotnej w Mińsku i miastach obwodowych. Ale prawdopodobnie najbardziej niezwykłym prezentem było otwarcie Białoruskiej elektrowni jądrowej.

Tak, być może 7 listopada to najbardziej owocne święto. I co jest bardzo ważne: zamiast haseł, transparentów i obietnic - prawdziwe sprawy i prezenty pracownicze. Wymieniliśmy tylko kilka obiektów, które zostały otwarte z udziałem głowy państwa, a wyobraźcie sobie, ile czerwonych wstążek w tym dniu jest ciętych na całej Białorusi - kilkadziesiąt rocznie.

Wiadukty i drogi, przychodnie i ośrodki zdrowia, przedszkola, mieszkania do wynajęcia, zakłady przemysłowe i kompleksy rolnicze. Obiekty sportowe (np. Czyżowka-Arena i Pałac gimnastyki w Mohylewie), mosty przez Prypeć, Soż i Dniepr, gazyfikacja w Żytkowiczach, Petrykowie, Głusku i innych regionach poleskich. Ile obiektów zostało wprowadzonych przez te wszystkie lata i w ogóle nie da się tego policzyć.

"Wielu widzi tę odległą rewolucję z daleka - minęło ponad sto lat. Ale to nasza historia. Nie przekreślisz jej, nie napiszesz na nowo. Ten, kto próbował, pisząc na nowo, rzucić kamieniem w przeszłość, otrzymał ten kamień w teraźniejszości. Nie zrobiliśmy tego, zostawiliśmy to święto. Ale oczywiście czas mija i trzeba go było wypełnić innym znaczeniem. Na dzień 7 listopada partia, rząd zawsze skupiały ludzi na wielkich budowach. Zakończono budowę i wręczono prezenty narodowi radzieckiemu. Zostawiliśmy tę dobrą tradycję, aby do końca roku, do 7 listopada, również w rolnictwie wynik został podsumowany, i w przemyśle pewne prezenty były, w sferze społecznej i tak dalej" - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Nawiasem mówiąc, według otwartych na dzień 7 listopada obiektów można prześledzić priorytety polityki państwowej na Białorusi. To przede wszystkim tworzenie komfortowych warunków życia ludzi i nowych miejsc pracy. Mówiąc najprościej, najwyższym priorytetem dla państwa zawsze był i pozostaje człowiek.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi