11 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Kwestia uwolnienia szeregu osób skazanych w Białorusi była omawiana podczas spotkania Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z przedstawicielem prezydenta USA Johnem Cole'em, informuje korespondent BELTA.
„Słuchając ostatnio Trumpa, zrozumiałem, że najprawdopodobniej z Pańskiej inicjatywy bardzo niepokoją go kwestie, jak to ujął, zakładników lub jak to tam... Więźniów politycznych i jeszcze czegoś... – zauważył głowa państwa. – Nie mam nic przeciwko. Porozmawiajmy o tym temacie w sposób globalny. Jest to ważne jeszcze z tego powodu, że w Europie, a zwłaszcza nasi uciekinierzy (tak ich nazywamy), tak bardzo chcą się przyłączyć do tej tematyki. Cóż, Chris (obecny na spotkaniu zastępca asystenta sekretarza stanu USA Christopher Smith. – not. BELTA), dobrze o tym wiesz. Jestem dobrze poinformowany – prowadzisz negocjacje zarówno z nimi, jak i z nami”.
„Na litość boską. To wasza sprawa, z kim prowadzicie negocjacje. Ale w związku z tym, że jest tu wiele fałszu, myślę, że powinniśmy omówić ten temat, poruszyć go. Przedstawię wam moje stanowisko. Jest ono znane wszystkim w Białorusi. Absolutnie nie popieramy tego, aby ci ludzie przebywali w koloniach karnych. Tym bardziej, że nie zostali skazani za działalność polityczną. W naszym kodeksie karnym nie ma takich artykułów. Jeśli Donald jest tym zainteresowany (prawdopodobnie nie bardzo), możemy przedstawić mu istotę wykroczeń i przestępstw popełnionych przez każdą z tych osób” – oświadczył Aleksander Łukaszenka.
„Ale jestem gotów omówić ten temat. A jeśli Donald nalega, że jest gotów przyjąć wszystkich tych uwolnionych, niech Bóg ma was w swojej opiece, spróbujmy wypracować globalną umowę. Jak lubi pan Trump (mówić. – not. BELTA), wielką umowę. Tak to nazywa. Dlatego szczerze mówię, że nie ukrywamy tutaj niczego. Porozmawiajmy więc o tej kwestii, chociaż dla mnie nie jest ona absolutnie najważniejsza. I dla was pewnie też nie. Na świecie jest wystarczająco dużo problemów” – dodał białoruski przywódca.

ENERGIA ATOMOWA
