
25 kwietnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Pakistan oferuje Białorusi surowce i specjalistów do rozwoju produkcji bawełny. Oświadczył o tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka na spotkaniu w Mińsku, komentując omawiany w Internecie temat przyciągania migrantów zarobkowych z tego azjatyckiego kraju, donosi korespondent BELTA.
Aleksander Łukaszenka powiedział, że podczas rozmów w Mińsku sam premier Pakistanu Shahbaz Sharif zaproponował opracowanie i zawarcie umowy międzyrządowej, która określiłaby wszystkie niuanse dotyczące przyjazdu pracowników migrujących na Białoruś.
Obejmuje to wysyłanie poszukiwanych specjalistów na Białoruś. W związku z tym od razu omówiono kwestie fabryki bawełny w Baranowiczach. „To pozostałość po Związku Radzieckim. Fabryka jest dobra. Jest bawełniana pościel, prześcieradła, poszewki na poduszki. Potrzebujemy tego wszystkiego. Ale nie mamy bawełny. A ma ją między innymi Pakistan. Popatrzyli: o, macie wspaniałą fabrykę” - powiedział białoruski przywódca.
Według Prezydenta, strona pakistańska zaoferowała dostarczenie Białorusi niezbędnych surowców i wysłanie specjalistów. „Jest to dla nas korzystne - podkreślił. - Należy zauważyć, że pakistańska produkcja tekstyliów jest jedną z najlepszych na świecie. Sprzedają na całym świecie. Jeśli pomogą nam w Baranowiczach, zaoferowali nam specjalistów... Mówię: tak, z przyjemnością, stworzymy wszystkie warunki, nawet zbudujemy mieszkania, jeśli dacie nam surowce i specjalistów, których tam potrzebujemy. I będziemy pracować razem".
Ponadto Aleksander Łukaszenka zaproponował Pakistanowi wejście do kapitału przedsiębiorstwa, ale ta kwestia zostanie rozstrzygnięta później, w miarę rozwoju współpracy w tej dziedzinie. „Nawet zaproponowałem im: śmiało, wejdźcie do kapitału. Powiedział (Shahbaz Sharif - not. BELTA): nie, powinniście się upewnić, że możemy. A potem, mówi, zajmiemy się podziałem tego przedsiębiorstwa - ile udziałów im sprzedać, jeśli będą chcieli. Oznacza to, że są bardzo przyzwoici w swoim podejściu do nas. I powiem szczerze, że wszystko zaczęło się i opiera się na relacjach osobistych” - podzielił się szczegółami białoruski lider.