28 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka w wywiadzie udzielonym 26 września dziennikarzom na Kremlu skomentował oświadczenia państw NATO o gotowości do zestrzelenia samolotów, przekazuje BELTA.
Rosyjski dziennikarz zapytał Prezydenta, co myśli, gdy słyszy, że NATO już dyskutuje o możliwości zestrzelenia rosyjskich samolotów.
"Wiecie co, można gadać i wysyłać do przestrzeni publicznej wszelkie oszustwa. A kiedy dojdzie do sprawy - wtedy zobaczycie, co oni zestrzelą i jak - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Co, zestrzelą na naszym terytorium białoruskie maszyny latające - samoloty, helikoptery? Powiedzmy, często latam do Puszczy Białowieskiej. Leży na granicy z Polską. Czy będą zestrzeliwać helikopter Prezydenta lub jakiś wojskowy śmigłowiec eskortowy? Przecież odpowiedź przyleci natychmiast. To nie jest wojna na Ukrainie".
Szef państwa zaznaczył również, że odpowiednie kraje "przejmują się i straszą nas", że atak na kraj NATO oznaczałby, że "będą się bronić i prawie nas atakować". "A my, co, przepraszam, będziemy czekać? Dlatego jest to takie odważne oświadczenie (o gotowości do zestrzelenia samolotów - not. BELTA)" - oświadczył Prezydent.
"To, co powiedzieli, że "będą zestrzeliwać" - cóż, niech spróbują zestrzelić. Albo nad Kaliningradem zostanie tam zestrzelone coś rosyjskiego. Cóż, będziemy musieli, nie daj Boże, oczywiście, wtedy walczyć, jak mówią w Rosji, za wszystkie pieniądze. Czy to jest potrzebne? Nie - zaznaczył Aleksander Łukaszenka. - Uważam, że to nieprzemyślane takie głupie oświadczenie. Nie można tak działać. Sąsiedzi tak nie robią".
Prezydent zadał również pytanie, dlaczego w zasadzie "będą nas zestrzeliwać", i w związku z tym przypomniał, jak niedawno Białoruś postąpiła w stosunku do Polski, ostrzegając przed przelotem dronów: "Kiedy poleciało do nich dziewięć czy dwanaście dronów, których nie mogliśmy zestrzelić nad terytorium Białorusi, powiedzieliśmy im: "Chłopaki, patrzcie!" A gdyby nie poinformowano? Zaskoczyło ich nawet to, że im poinformowaliśmy. Więc co, oni za to będą nasze samoloty, helikoptery zestrzeliwać lub rosyjskie?"
Aleksander Łukaszenka przypomniał o kolejnym ostatnim kroku zachodnich sąsiadów - zamknięciu granicy z Białorusią: "Do czego to doprowadziło? To oszustwo jest jeszcze większe".
Prezydent ma jednak nadzieję i wierzy, że naród polski może ostatecznie wpłynąć na sytuację i politykę swojego kraju. "Kiedyś powiedziałem, że naród polski to ludzie niegłupi. I nie pozwolą swojemu rządowi na rabunek. Dlatego mam nie tylko nadzieję... No i nawet nadzieję i wiarę w naród polski. Nie dadzą tam ich ambicjom (wielu polityków - not. BELTA) zaszaleć - powiedział szef państwa. - Więc myślę, że się uspokoją. Pogadają. Potrzebują dziś głośnych oświadczeń, żeby jakąś część społeczeństwa w Polsce uciszyć".

ENERGIA ATOMOWA
