ENERGIA ATOMOWA
8 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wypowiedział się na temat sytuacji z ziemniakami w sklepach na otwarciu Międzynarodowego Centrum Wystawienniczego w Mińsku w dniu 8 maja, donosi korespondent BELTA.
Prezydent zauważył, że obywatele chcą kupować produkty po niskich cenach, podczas gdy rolnicy, wręcz przeciwnie, są zainteresowani droższą sprzedażą swoich towarów. I tak okazało się, że ceny tych samych ziemniaków w Rosji były kilkakrotnie wyższe niż na Białorusi. Dlatego producenci byli zorientowani na rynek rosyjski.
„Jeśli martwicie się o ziemniaki - wytrzymamy miesiąc. Ale nie zostaniemy bez ziemniaków” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
„Niedawno w rządzie powiedziano mi: "Aleksandrze Grigoriewiczu, proszę się nie martwić: mamy kilkadziesiąt tysięcy ton ziemniaków nasiennych - sprzedamy je”. Odpowiedziałem: „Chłopaki, jestem historykiem. Pamiętajcie, że podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej ludzie umierali z głodu w Leningradzie, ale oszczędzali ziarno, żeby później był chleb. Czy myślicie, że w Rosji i innych krajach, w których dziś występuje deficyt ziemniaków, deficyt ten zostanie jutro wyczerpany? Nie. Będzie trwał jeszcze przez kilka lat. Mamy ziemniaki nasienne. Pocierpmy jeszcze miesiąc (kto tam nie lubi ziemniaków?) i zasiejmy je. Otrzymamy dziesięć razy więcej niż zasialiśmy, a następnie sprzedamy to po dobrej cenie. Więc to jest sprytny, być może, wieśniacki pomysł” - powiedział głowa państwa.
„Jeśli martwicie się o ziemniaki, wytrzymamy miesiąc. Ale nie zostaniemy bez ziemniaków” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Według niego, Komitet Kontroli Państwowej został poinstruowany, aby zająć się sytuacją w sieciach handlowych i sprawdzić, jakich produktów brakuje.
„A potem wezwę gubernatorów i zapytam ich: chłopaki, ostrzegałem was jesienią, że powinniśmy stworzyć fundusze stabilizacyjne. To znaczy, aby umieścić je w rezerwie, aby nakarmić ludzi. A co to jest? Przede wszystkim ziemniaki. Jabłka i tak dalej. Gdzie to jest? Oczywiście rolnicy muszą mieć pieniądze. Jeśli nie sprzedadzą ziemniaków (na eksport - not. BELTA) i nie dostaną obcej waluty, będziemy musieli ich wspierać z budżetu. A to by mi się nie podobało. Mamy niezamożnych nauczycieli, lekarzy i emerytów. To też lekcja dla nas. Myślę, że to będzie ostatnia taka lekcja dla całego pionu władzy. Musimy uporządkować magazyny, umieścić w nich tyle najlepszych ziemniaków na świecie, ile potrzebujemy, aby nasi ludzie nigdy nie cierpieli z powodu tego nieszczęścia” - podkreślił Prezydent.
Według niego, Komitet Kontroli Państwowej został poinstruowany, aby zająć się sytuacją w sieciach handlowych i sprawdzić, jakich produktów brakuje.
