Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 13 Czerwca 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
14 Maja 2025, 17:30

"Nie zarośnie do niego szlak ludowy". Dlaczego Białoruś ma własną WDNCh i co kryje się za skrzydłami "bociana" 

Pół wieku temu w życiu Białorusi miało miejsce przełomowe wydarzenie. Pod koniec 1968 roku w Mińsku otwarto pawilon wystawowy, aby pokazać osiągnięcia gospodarki narodowej. Z architektonicznego punktu widzenia był to nowatorski i ultranowoczesny obiekt, choć nie do końca zrozumiały dla wszystkich. Ale centrum wystawowe spodobało się mieszkańcom Mińska i przez wiele lat na tej placówce reprezentowano wszystkie najważniejsze osiągnięcia republiki. Jednak nowy czas przedstawił nowe zadania. Dlatego, gdy tylko zaczęły pojawiać się propozycje zburzenia pawilonu i przekazania ziemi inwestorom, białoruskie władze pomyślały o budowie nowoczesnego centrum wystawowego. To prawda, że pytanie nie mogło ruszyć z martwego punktu przez bardzo długi czas. Jak pokazał czas, być może tak było nawet lepiej. Niedawno byliśmy świadkami otwarcia Mińskiego Międzynarodowego Centrum Wystawowego BELEXPO. To właśnie to wydarzenie Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka nazwał nową stroną w kronice suwerennej republiki.

W nowym wydaniu projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego" opowiemy, dlaczego Białoruś potrzebowała dużego kompleksu wystawowego, kto i w zamian za co podarował go naszemu krajowi i jaką uwagę Aleksander Łukaszenka złożył urzędnikom podczas otwarcia BELEXPO. Jak białoruski Prezydent postanowił sparafrazować Puszkina i dlaczego na pewno nie należy nazywać Białorusinów "łapotnikami" i szeptać po kątach, w skład którego kraju wejdzie suwerenna republika.
Dlaczego Białoruś potrzebowała nowego centrum wystawowego

Na otwarcie Mińskiego Międzynarodowego Centrum Wystawowego naprawdę się czekało od bardzo dawna. Po tym, jak w 2017 roku zburzono słynny budynek "BelExpo" na ulicy Janki Kupały, w stolicy Białorusi praktycznie nie pozostało przestronnych placówek wystawowych.

"Pawilon wystawowy przy ulicy Janki Kupały 27 był jednym z najbardziej znanych miejsc w Mińsku. Przez dziesięciolecia odbywały się tam wystawy branżowe, specjalistyczne, targi książki, wystawy przemysłu zoologicznego, wydarzenia kulturalne Białorusi, targi sprzedażowe towarów białoruskich i zagranicznych producentów. Wiele różnych wydarzeń. To była kluczowa platforma do demonstracji i prezentacji białoruskich towarów" - wspomina Elena Golowina, szefowa sektora projektów naukowo-przemysłowych państwowego przedsiębiorstwa "BelExpo".
Według niej, mimo że pawilon był bardzo aktualny i poszukiwany, z czasem zaczęły pojawiać się trudności organizacyjne. "Brakowało powierzchni. Musieliśmy zbudować tymczasowe pawilony w pobliżu, co nie było zbyt wygodne dla naszych uczestników. Ekspozycja uliczna nie zawsze zawierała dużą ilość sprzętu. Nie było wystarczającej liczby miejsc parkingowych. A dla programu biznesowego w pawilonie była tylko jedna sala konferencyjna" - wyjaśniła szefowa sektora. 

Rzeczywiście, z czasem wydarzenia zaczęto organizować w miejscach innych niż placówki specjalistyczne, które budowano do zupełnie innych celów i które nie były przystosowane do wystaw.

W maju 2019 roku Prezydent Białorusi zwołał spotkanie, aby wysłuchać propozycje rządu w tej sprawie. W tym czasie w kraju odbyło się ponad 200 imprez wystawienniczych i targów w ciągu roku, i istniejące obiekty nie radziły sobie z zadaniami.

Szef państwa podkreślił, że organizacja działalności wystawienniczej jest dla Białorusi bardzo poważną i zasadniczą kwestią, a kraj potrzebuje Narodowego Centrum Wystawowego.

"Takie Centrum wystawowe w każdym kraju jest potrzebne. We współczesnym świecie nie da się bez organizacji wystaw i podobnych wydarzeń prowadzić przede wszystkim handlu. A dla kraju zorientowanego na eksport rozwój jest w ogóle niemożliwy. Jedynym wymogiem jest to, że Centrum nie musi być pałacem. Powinno to być funkcjonalne Centrum ze wszystkimi budynkami i pomieszczeniami do organizacji takich wydarzeń. Aby to Centrum było tanie, nie trzeba nic mądrego robić. Oczywiście musi być na zewnątrz przystojne, ładne, ale to nie znaczy, że musimy płacić szalone pieniądze. Nie powinno tak być. Dlatego konieczne jest wykonanie w sposób prosty i piękny, solidny, wysokiej jakości. Przygotujcie propozycję projektu i złóżcie mi do wglądu" - polecił wtedy Aleksander Łukaszenka.

Jak Mińsk postanowił zbudować inteligentne miasto

Jednak i tym razem nie udało się dojść do ostatecznej decyzji. Chociaż w końcu życie ułożyło wszystko na swoim miejscu. Jak się okazało, musisz działać powoli, żeby działać szybko. Kilka miesięcy po tym spotkaniu Białoruś odwiedził książę koronny Abu Zabi, obecnie Prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejk Muhammad ibn Zajid Al Nahajjan. Nieco później do Mińska przyjechał największy arabski inwestor - prezes zarządu firmy inwestycyjnej Emaar Properties Mohammed Al-Abbar. Po zbadaniu możliwości naszego kraju zaproponował koncepcję inteligentnego miasta, a wraz z nią szereg kultowych obiektów. I Aleksander Łukaszenka, jak przyznał sam szef państwa, "złapał się" na tę propozycję.

"Dlaczego to zrobiłem: nie tylko dlatego, że będzie 5 miliardów dolarów inwestycji, ale obiecali mi stworzyć to inteligentne miasto, tam potężną platformę edukacyjną na temat sztucznej inteligencji. Będzie tam uniwersytet, będziemy przygotowywać ludzi" - mówił Prezydent.

Podczas majowej ceremonii otwarcia MMCW głowa państwa podzielił się nowymi szczegółami: "Kiedy przyszli do mnie i poprosili o pozwolenie na budowę inteligentnego miasta, nie mieli nadziei, że to zrobię. I przynieśli mi takie obrazki, w tym żeby mnie zainteresować - centrum wystawowe. Skomplikowana konfiguracja - bocian, Białoruś i tak dalej. Pięknie narysowane. Mówię: ok, zgadzam się. Byli zdrętwiali. Czekali na innego. Mówię: ale zrobicie jeden w jeden to, co narysowaliście. Muszę wam szczerze powiedzieć: wzywali tu projektantów z całej Europy, patrzyli, rysowali, nakreślali. Spójrzcie: jednak zrobili to samo. Dlatego przede wszystkim jestem im wdzięczny. Zainwestowaliście tutaj ogromne pieniądze".
I początek został położony. Oczywiście, później po drodze trzeba było rozwiązać wiele kontrowersyjnych kwestii, zdecydować o szczegółach technicznych i prawnych, opracować i uzgodnić warunki umowy inwestycyjnej... Przecież, jeśli chodzi o miliardowe inwestycje, nie może być drobiazgów. Jak powiedział rząd, inwestor nie otrzymał żadnych wyłącznych przywilejów, ale pracował na ogólnych, i tak dość atrakcyjnych warunkach. A stosunek Prezydenta do tego projektu był taki sam jak do wszystkich innych - sprawiedliwe.

Ale brak specjalnych przywilejów nie był dla biznesmena kłopotem. Oświadczał, że Białoruś jest na dobrej drodze rozwoju i ma dobrą przyszłość. Widział kraj odnoszący sukcesy z punktu widzenia bezpieczeństwa i administracji publicznej i był z tego całkiem zadowolony. Tak więc z czasem nad malowniczym zakątkiem stolicy zaczął unosić się "bocian", mający pokazać światu najbogatszy potencjał narodu białoruskiego.
Jaka jest powierzchnia MMCW i na czym polega jego wyjątkowość

Zastępca dyrektora ds. działalności wystawienniczej "BelExpo" Wiktoria Agafonowa podkreśliła, że MMCW jest przede wszystkim narzędziem do realizacji interesów narodowych poprzez branżę wydarzeń.

"Wraz z pojawieniem się tego obiektu kraj otrzymuje infrastrukturę odpowiadającą najnowocześniejszym trendom w rozwoju działalności kongresowo-wystawienniczej. I teraz będziemy mogli gościć w naszym kraju na bazie tego obiektu duże, poważne, kluczowe wydarzenia międzynarodowe: kongresy, konferencje, wystawy. Oznacza to, że do kraju przyjdą inwestycje, technologie, kompetencje, wzrost ruchu turystycznego" - powiedziała.
Mińskie Międzynarodowe Centrum Wystawowe  zastąpiło zburzony kilka lat temu pawilon i istniejącą placówkę, którą popularnie nazywano "stokrotką". Łączna powierzchnia tych obiektów wynosiła mniej niż 10 tysięcy metrów kwadratowych. Natomiast nowy kompleks rozlokował się na ponad 37 tysiącach metrach kwadratowych.

Wewnątrz, pod skrzydłami "bociana", znajdują się dwie duże sale wystawowe o wysokości 14 m. Jest to mniej więcej wysokość przeciętnego pięciopiętrowego budynku. Całkowita waga samych konstrukcji nośnych dachu wynosi ponad 3,5 tysięcy ton.
"Wrażenia są ogromne, ponieważ w rzeczywistości Republice Białorusi od dawna brakowało nowoczesnego, nowego kompleksu wystawowego, który spełniałby wszystkie międzynarodowe wymagania dotyczące organizacji wydarzeń o różnym formacie. Dlatego wrażenia są po prostu wspaniałe. I ogromna nadzieja, że nam się uda" - powiedziała szefowa sektora projektów naukowo-przemysłowych Elena Golowina.

Jak informowały media, początkowo koszt obiektu wynosił 30 mln euro. Ostatecznie jednak kwota została znacznie przekroczona. I jeśli zagraniczni specjaliści zaprojektowali Centrum Wystawowe, to budową zajmowali się wyłącznie Białorusini. Tylko w niektórych przypadkach budowniczowie korzystali z pomocy kolegów z innych krajów.

Niektóre rozwiązania inżynieryjne, takie jak kratownice (systemy prętowe) o długości ponad 60 m bez centralnego podparcia, nigdy wcześniej nie były wykonywane przez białoruskich producentów. Ale zabrali się, nauczyli i potrafili. Nie bez powodu Aleksander Łukaszenka zawsze podkreślał: nie wystarczy przyciągnąć inwestycje - trzeba stale podążać za najlepszymi praktykami i przejmować kompetencje. Tylko w ten sposób, zdaniem Prezydenta, można iść w przyszłość.

"Tutaj wiele rozwiązań technicznych, jeśli nie unikalnych, jest zgodnych z najnowszymi trendami. Na przykład tutaj jest bezprzepustowa, bezkolumnowa przestrzeń wystawiennicza. Hale wystawowe mają ponad 60 metrów szerokości bez kolumn. Na przykład w kompleksie "Kazań-Expo", który jest również jednym z nowoczesnych w Federacji Rosyjskiej, kolumny są pośrodku sal wystawowych. Co do nas, nie mamy kolumn. Zastosowano tutaj technologię mobilnych przegród wystawowych. Są to konstrukcje, które pozwalają szybko przekształcić obszar pod wydarzenia. Jest to bardzo ciekawa wielofunkcyjna wysuwana trybuna na 1886 miejsc, która pozwala w ciągu zaledwie kilku minut zamienić salę wystawową w platformę do przeprowadzenia jakiegoś wydarzenia z parterem na prawie 2 tysiące osób" - powiedziała zastępca dyrektora "BelExpo".

Nawiasem mówiąc, tak samo było z budową elektrowni  jądrowej na Białorusi. W ścisłej współpracy z Rosjanami białoruscy specjaliści zdobyli nowoczesne kompetencje i doświadczenie. W rezultacie są oni obecnie poszukiwani przy budowie podobnych obiektów w innych krajach świata.
"Uczymy się wszędzie najbardziej zaawansowanych technologii. Tylko w ten sposób można się rozwijać, przeskakując, przechodząc przez jeden, może dwa etapy rozwoju. To jest sens całego naszego życia. Jeśli nie będziemy koncentrować się na przyszłości, jeśli nie będziemy tworzyć obiektów przyszłości, będziemy stale bezbronni, nieustannie będziemy popychani w plecy. A wy będziecie w kuchni po kontach szeptać: do jakiego składu wejdziemy jutro, do jakiego kraju? Nigdzie nie wejdziemy. Zawsze będziemy stać obok. Ale aby stać obok, musimy być interesujący dla tych, którzy są obok nas. Musimy to zrobić własnymi rękami. To był zamysł tego kolejnego stworzenia" - powiedział Aleksander Łukaszenka podczas ceremonii otwarcia MMCW.

Jaki jest sekret popularności wystawy "Moja Białoruś"

Przed oficjalnym otwarciem Centrum Wystawowego działała tu wystawa "Moja Białoruś" - pierwsza, jak twierdzili organizatorzy, wystawa, która opowiedziała Białorusinom o nich samych. Zwiedzającym zaprezentowano wszystkie osiągnięcia Białorusi w ciągu ostatnich 30 lat - najważniejsze osiągnięcia technologiczne, infrastrukturalne i społeczne.
I wyniki mówią same za siebie: tylko w ciągu miesiąca wystawę odwiedziło ponad 400 tysięcy osób, prawie jedna trzecia z nich to dzieci. Dla zrozumienia jest to półtora razy więcej niż Ermitaż w Petersburgu. I taka frekwencja nie może się nie podobać, ponieważ czasami młodzież wie lepiej kraje zagraniczne niż kraj ojczysty i to, co robią jego mieszkańcy własnymi rękami.

"Wystawa "Moja Białoruś" pokazała nam szczerą prośbę ludzi o poznanie swojego kraju. To naprawdę całkowicie naturalne pragnienie - pragnienie dumy z rodziny, osiągnięć w pracy, ojczyzny, kraju. I właśnie kraj, po otrzymaniu takiej platformy, będzie mógł zebrać to, co najlepsze tutaj, na bazie tego Mińskiego Międzynarodowego Centrum Wystawowego. Byliśmy już świadkami podobnego wydarzenia - wystawy "Moja Białoruś", którą odwiedziło ponad 400 tysięcy osób. I jesteśmy pewni, że takie wydarzenie z pewnością nie jest ostatnim" - powiedziała Wiktoria Agafonowa.

Teraz w BELEXPO działa wystawa, która przypada na 80. rocznicę Zwycięstwa narodu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Znajduje się tu ponad 600 unikalnych eksponatów, aktywnie wykorzystywane są technologie multimedialne. W niedalekiej przyszłości Centrum Wystawowe przygotowuje się do organizacji dużych międzynarodowych wydarzeń.
Dlaczego Łukaszenka nalegał na utworzenie "białoruskiej WDNCh"

Ale jeśli wszystko jest tak idealne, dlaczego Aleksander Łukaszenka skrytykował urzędników? Okazało się, że nie do końca zrozumieli polecenie Prezydenta. Głowa państwa domagał się, aby w Centrum Wystawowym zorganizowano stałą ekspozycję na temat osiągnięć suwerennej Białorusi. Aby ludzie przychodzili i dziwili się: "Wow, co potrafią zrobić Białorusini!" Oznacza to, że początkowo pomysł budowy tego kompleksu nie polegał na okresowym organizowaniu tutaj imprez wystawienniczych. To też jest bardzo ważne. Ale najważniejsze, według głowy państwa, jest pokazanie osiągnięć narodu białoruskiego.

"Nawet gdy byłem jeszcze deputowanym, chodziłem, widziałem wiele centrów wystawowych na świecie, w Rosji, w innych krajach. Pomyślałem, że będziemy musieli to zrobić, żeby ludzie przyszli i byli dumni ze swojego kraju. Mówią, że dzieci naprawdę to lubią. Będziemy rozwijać ten sektor - wystawienniczy. Dobrze, że to zobaczyliście. Nie będziecie już krzyczeć, że jesteśmy "łapotnikami". Zrozumiecie, że możemy to zrobić własnymi rękami. Na tym polegał plan" - wyjaśnił szef państwa na początku roku.

Na otwarciu Centrum Wystawowego ponownie przypomniał o pierwotnym pomyśle: "Miałem zamiar zbudować tutaj to Centrum, umieszczając na stałe najwyższe osiągnięcia naszego kraju, naszej suwerennej Białorusi - to właśnie zrobiliśmy sami, nie w ramach ogromnego kraju, ale sami, Białorusini, naszymi umysłami i własnymi rękami. W końcu podbiliśmy kosmos, wystrzeliwujemy satelity, tworzymy największe na świecie wywrotki, autobusy elektryczne, bezzałogowe statki powietrzne i wiele więcej. Kto z was to widział? W kompleksie zobaczyć od UAV do najpoważniejszej wywrotki 400 t, którą zrobiliśmy jako jedyni na świecie? Żaden. A kto wie, że te ogromne wywrotki stały się już samochodami elektrycznymi? Prawie nikt. Musimy to pokazać Białorusinom. Że my to zrobiliśmy. A niektóre rzeczy to tylko my. Na poziomie światowych standardów".

Dlaczego Aleksander Łukaszenka podczas otwarcia MMCW sparafrazował Puszkina, a co najważniejsze - jak?

Pamiętacie, Aleksander Siergiejewicz napisał: "/Stworzyłem sobie pomnik, /który nie jest dziełem człowieka, /nie zarośnie do niego szlak ludowy..." Rozmyślając o tym, jaki napis byłby odpowiedni na fasadzie nowego kompleksu, Prezydent przypomniał, że wszystko tutaj zostało stworzone rękami narodu białoruskiego. A więc: "/Stworzył sobie pomnik, /który jest dziełem człowieka, /nie zarośnie do niego szlak ludowy".

Świeże wiadomości z Białorusi