
Aktualności tematyczne
" Tydzień Prezydenta "
Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.
Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.
Tydzień roboczy szef państwa rozpoczął od wręczenia nagród kobietom z okazji 8 marca. Chociaż był to już dziesiąty dzień w kalendarzu, Aleksander Łukaszenka tłumaczył wybór tej daty na ceremonię chęcią przedłużenia święta. Większość przedstawicielek płci pięknej została uhonorowana główną nagrodą - Orderem Matki. Zasługi innych w różnych sferach działalności zawodowej zostały oznaczone orderami, medalami i tytułami honorowymi. „Drogie piękności!” - tak ciepło Prezydent zwrócił się do zaproszonych na początku uroczystości.
Aleksander Łukaszenka pogratulował wszystkim swoim rodakom bardzo ważnego święta państwowego, które kraj obchodził w tym tygodniu w sobotę. Jest to Dzień Konstytucji. Ustawa Zasadnicza, zaktualizowana przy udziale milionów Białorusinów, stała się fundamentem budowy prawdziwie ludowego państwa, w którym troska o ludzi jest priorytetem polityki, podkreśliła głowa państwa.
W poniedziałek, 10 marca, Aleksander Łukaszenka zakończył formowanie nowego rządu, powołując na stanowisko premiera Aleksandra Turczina. Z kolei były premier Roman Gołowczenko został szefem Banku Narodowego. Teraz, zgodnie z obietnicą, krajem rządzi nowe pokolenie. Co ważne, wielu urzędników najwyższego szczebla to doświadczeni ekonomiści - to także specjalne podejście głowy państwa.
We wtorek szef państwa przyjął listy uwierzytelniające ambasadorów 9 państw zagranicznych. Osobiście zwrócił się do każdego z nich z konkretnymi propozycjami i zaleceniami. I zaprosił wszystkich, aby na własne oczy przekonali się, że Białoruś jest zupełnie inna niż ta, którą często próbują przedstawić, używając tylko czarnych kolorów i potoku negatywności.

W zeszłym tygodniu Aleksander Łukaszenka rozpoczął wielką białorusko-rosyjską agendę (mówimy o jego oficjalnej wizycie w Federacji Rosyjskiej) w Mińsku od spotkania ze swoim wieloletnim przyjacielem i partnerem Białorusi Olegiem Koziemiako, który jest obecnie gubernatorem Kraju Nadmorskiego Rosji. Ale będąc szefem obwodów sachalińskiego i amurskiego w poprzednich latach, nie zapomniał również o białoruskim wektorze. „Ziemia jest daleka, ale jest nasza” - powiedział Aleksander Łukaszenka o Kraju Nadmorskim.
Oficjalna wizyta w Federacji Rosyjskiej obfitowała zarówno w oficjalne rozmowy, jak i nieformalny dialog między Aleksandrem Łukaszenką a Władimirem Putinem. Dosłownie omówiono wszystkie tematy, od dwustronnej agendy po inicjatywy pokojowe na Ukrainie i inne kwestie na arenie międzynarodowej. Co ważne, po podpisaniu przez szefów państw i wymianie dokumentów ratyfikacyjnych wszedł w życie Traktat o gwarancjach bezpieczeństwa w ramach Państwa Związkowego.
Podczas swojej wizyty Aleksander Łukaszenka po raz pierwszy wygłosił przemówienie w Radzie Federacji, wyższej izbie rosyjskiego parlamentu. Głównym tematem przemówienia Prezydenta do senatorów było budowanie unii z Rosją. Podkreślił, że proces ten powinien być nieodwracalny.

I tradycyjnie, w oba dni oficjalnej wizyty szef białoruskiego państwa był dosłownie rozchwytywany przez rosyjskie media, a kanał telewizyjny Rossija-1, reprezentowany przez prezenterkę Olgę Skabiejewą, miał więcej szczęścia niż inni - Prezydent udzielił jej ekskluzywnego szczegółowego wywiadu. Opowiedziano w nim o głównym życzeniu Putina i tajnych rozmowach telefonicznych, oknach współpracy na granicy białorusko-ukraińskiej i temacie wyborów na Ukrainie, zmęczeniu ludzi wojną i możliwych terminach jej zakończenia, szczegółach dotyczących „Oresznika”, operacji "Rura" w obwodzie kurskim i, być może, „rurze” dla Europy.

Kolejnym międzynarodowym wydarzeniem tygodnia była rozmowa telefoniczna Aleksandra Łukaszenki z Prezydentem Gwinei Bissau Umaru Sisoku Embalo. Omówiono m.in. szczegóły planowanej oficjalnej wizyty przywódcy tego kraju na Białorusi.
Podpisano dekret w sprawie systemu wymiany informacji o cudzoziemcach i bezpaństwowcach. Dokument został przyjęty w celu poprawy podejścia do tworzenia wspólnej przestrzeni migracyjnej na wspólnych zasadach państw-uczestników Traktatu o utworzeniu Państwa Związkowego.
Wicepremier Władimir Karanik został upoważniony do reprezentowania interesów Białorusi w organach EUG i WNP.
Wyjątkowe wydarzenie życia społecznego, kulturalnego i duchowego - Mińsk gościnnie gościł kolejne międzynarodowe targi książki i międzynarodowe sympozjum pisarzy "Pisarz i czas". Aleksander Łukaszenkа przekazał pozdrowienia uczestnikom tych forów.
Pomyślny rozwój współpracy między Mińskiem a Watykanem Aleksander Łukaszenka odnotował w swoich gratulacjach dla Papieża Franciszka z okazji rocznicy uroczystego rozpoczęcia pontyfikatu.
NOWE POKOLENIE. Jaką obietnicę spełnił Łukaszenka i komu powierzył kierowanie rządem i Bankiem Narodowym
W poniedziałek, 10 marca, głowa państwa miał dzień kadrowy, podobnie jak tydzień temu. Ale jeśli wtedy nominacje były masowe przy tworzeniu bloków odnowionego rządu, tym razem liczba osobistości była dość niewielka. Ale ranga urzędników była również wyższa.
Kraj poznał nazwisko nowego premiera. Za uprzednią zgodą Izby Reprezentantów, zgodnie z Konstytucją, Aleksander Łukaszenka powierzył rządy byłemu gubernatorowi obwodu mińskiego Alaksandrowi Turczinowi. Nie jest on jednak nowicjuszem w rządzie - przed pracą w regionie był pierwszym wicepremierem, a jeszcze wcześniej kierował Aparatem Rady Ministrów.
Jeśli chodzi o byłego premiera Romana Gołowczenkę, to według jego własnych słów, dokonał on płynnego przejścia. Prezydent, za uprzednią zgodą Rady Republiki, powołał go na stanowisko prezesa zarządu Narodowego Banku. A system bankowy jest rzeczywiście ściśle powiązany z gospodarką kraju, w którą Roman Gołowczenko był bezpośrednio zaangażowany jako szef rządu.
Zwracając się do nowego premiera, Aleksander Łukaszenka zauważył, że nie tylko mianuje i reprezentuje wicepremierów i ministrów w oddzielnych blokach sektorowych. Rząd jest organem kolektywnym, w którym każdy jest odpowiedzialny za własny kierunek. Niewątpliwie premier jest odpowiedzialny za całokształt pracy i kieruje nią, ale nie może tu być dyktatury. Ponadto konieczne jest realizowanie zadań w ścisłej współpracy z Bankiem Narodowym. "Specjalnie, jak zauważyliście, przedstawiłem naszych wicepremierów i ministrów, którzy będą z nimi współpracować. Chcę, żeby pan zawsze pamiętał - ma pan takie prezydenckie skłonności jak ja. Może pan ostro się zachowywać. Ale tutaj będzie pan musiał z Romanem Aleksandrowiczem (byłym premierem i nowym szefem Narodowego Banku - not. BELTA) się radzić. Jest pan przewodniczącym w rządzie. A gdybym powiedział, że będziemy mieli w rządzie dyktaturę, to pewnie gubernatorów bym nie wciągnął do rządu - powiedział szef państwa. - Rozumieją, że odpowiedzialność będzie solidna, i oto jego blok, i on będzie zarządzał tym blokiem. Czy to gospodarka, budownictwo, rolnictwo czy cały blok społeczny. Prawdopodobnie będzie to również korzystne dla pana".
"To mianowanie wynika z faktu, że Roman Aleksandrowicz zawsze chciał większego zaangażowania banku i systemu bankowego w gospodarkę. Doświadczony człowiek. Bardzo ważne mianowanie. Przypuszczam, że oni z Aleksandrem Henrykowiczem (Turczinem - not. BELTA) znajdą wspólny język i wreszcie postawią do góry nogami niektóre kwestie naszej gospodarki, które dotyczą jej finansowania" - powiedział szef państwa.

Prezydent podziękował Romanowi Gołowczenko za zgodę na to stanowisko.
"Absolutnie szczerze chcę publicznie powiedzieć, żeby nie było plotek. Nie idzie tam pan odpoczywać. Ale uważam, że odpoczynek nie polega na tym, że położyłeś się i leżysz na kanapie. To zmiana otoczenia. Tak żyję. I myślę, że pan też ma takie życie. Dlatego po tym strasznym okresie pracy jako przewodniczący rządu, zmieniając otoczenie, przynajmniej trochę się pan odpocznie. Może nie odpocznie. Ale w moim zamyśle na pewno pan nie odpocznie - zaznaczył Aleksander Łukaszenka. - Chcę, aby w tej pięciolatce co najmniej gospodarką zajmowali się bardzo doświadczeni, silni ludzie, organizatorzy i ekonomiści. Doskonale zna pan gospodarkę na najwyższym szczeblu, pracując jako przewodniczący rządu".
Po drugie, doświadczenie i wiedza przyniosą tylko korzyści Romanowi Gołowczenko na nowym stanowisku, zauważył Prezydent.
"Nie może człowiek na tej gorącej patelni (mowa o stanowisku premiera - not. BELTA) siedzieć długo - spłonie. Dlatego odsuwając się trochę na bok, ale nie zmniejszając obciążenia, myślę, że nie zepsuje nam obrazu" - dodał Aleksander Łukaszenka.
Ale najważniejsze jest to, że Prezydent ujawnił, powiedzmy, super ideę stojącą za wszystkimi ostatnimi decyzjami personalnymi. Aleksander Łukaszenka wielokrotnie mówił o przekazaniu władzy na Białorusi w ręce nowego pokolenia. I efekty tego procesu są widoczne.
„Widzieliście, że niektórzy musieli zostać zastąpieni. Nie dlatego, że się nie sprawdzili. Prawdopodobnie popełniliśmy błąd, zarówno administracja, jak i ja, mianując ich. Są ludzie, którzy potrafią kopać i wiercić. Jak mówi Trump: „Wierć, skarbie, wierć!”. Tutaj kopią, wiercą, ale ta oficjalna praca w żaden sposób im nie odpowiada” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Niektóre decyzje personalne są związane z potrzebą rotacji: „Dzisiejsze i poprzednie nominacje lub odwołania w mniejszym stopniu dotyczą kwestii profesjonalizmu. Wszyscy ludzie są profesjonalistami. Nie popełniliśmy prawie żadnych błędów, jeśli chodzi o personel. Ma to związek z przetasowaniami”.
„Nowe pokolenie, tak jak obiecano, rządzi dziś krajem - podkreślił Prezydent. - Nowe pokolenie rzeczywiście zaczęło rządzić krajem, głównym blokiem (w rządzie - przyp. BELTA). Absolutnie nowe. To są ludzie, którzy skończyli 40, 50 lat. To jest pokolenie, które dzisiaj, po zdobyciu doświadczenia i nauczeniu się czegoś od starszego pokolenia, powinno poprowadzić nasz kraj naprzód”.
Oczywiście przedstawiciele starszego pokolenia pozostają u władzy. „Cóż, tak powinno być. Powoli, powoli będziemy się oddalać” - powiedział białoruski lider.
Ciągłość i stawianie na menedżerów z dużym doświadczeniem, a także odnawianie kadr, ma również miejsce przy tworzeniu rządu. Na przykład, wśród wicepremierów pod tym względem Aleksander Łukaszenka wyróżnił pierwszego wicepremiera Nikołaja Snopkowa i wicepremiera Anatolija Siwaka.
„Anatoliju Aleksandrowiczu, jest Pan dość młodym człowiekiem. Będzie Pan musiał jeszcze pobiegać, i to porządnie. Być może potrzebna byłaby jakaś łatwiejsza praca. Ale na razie nie mamy nikogo, kto mógłby Pana zastąpić. Nie ma w tej sferze (nadzoruje transport, budownictwo i gospodarkę komunalną - przyp. BELTA) specjalisty silniejszego od Siwaka. Mówię to szczerze. Kiedy zaproponowano mi kilka opcji, widzę, że będzie Pan znacznie silniejszy. I zdajecie sobie sprawę, że nie da się odnowić całego składu wicepremierów. Dlatego Nikołaj Giennadijewicz i Pan pozostaniecie w rządzie z bardzo poważnymi wyzwaniami i bardzo, bardzo na Was liczę” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Niemniej jednak Prezydent zwrócił uwagę na potrzebę, aby ci najwyżsi urzędnicy pomyśleli o przygotowaniu swoich następców z czasem. „Całe wasze nieszczęście polega na tym, że dobrze wypełniacie swoje funkcje i nie przygotowaliście następcy, który mógłby was zastąpić - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Nie spalajcie pola wokół siebie, albo sprawcie, by nie zostało spalone. Wychowujcie porządnych, inteligentnych ekonomistów i ludzi".
ZUPEŁNIE INNA BIAŁORUŚ. O czym Prezydent powiedział zagranicznym ambasadorom podczas przyjmowania listów uwierzytelniających
Głowa państwa przyjęł listy uwierzytelniające od ambasadorów dziewięciu krajów we wtorek, 11 marca. Są to dyplomaci z Bośni i Hercegowiny, Burkina Faso, Gruzji, Indii, Kenii, Laosu, Malezji, Birmy i Pakistanu.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś zawsze wita tych, którzy są zdeterminowani do produktywnej pracy i postrzegają kraj jako równego i obiecującego partnera. Potwierdził gotowość do aktywnej i owocnej współpracy we wszystkich obszarach wspólnego zainteresowania. Z kolei Białoruś zapewni korzystne i komfortowe warunki dla realizacji propozycji i pomysłów zagranicznych partnerów.
„Państwo będą mieli okazję zobaczyć na własne oczy, że Białoruś jest zupełnie inna, niż często próbuje się ją przedstawiać, używając tylko czarnych kolorów i strumienia negatywu. Wbrew zachodnim stereotypom z powodzeniem się rozwijamy. Pomimo zewnętrznej presji, kompleksowo zwiększamy nasz potencjał, oferując naszym przyjaciołom i partnerom wszystko, co najlepsze, zdobyte przez dziesięciolecia w nauce, edukacji, opiece zdrowotnej, przemyśle, rolnictwie i innych sektorach” - powiedział głowa państwa.

„Proszę mi wierzyć, że tam, gdzie nie stawia się nam ultimatum, gdzie nie dyktuje się nam warunków, gdzie widzimy zbieżność poglądów, ani odległość, ani różne wyznania czy tradycje kulturowe nie będą przeszkodą w osiągnięciu porozumień - powiedział szef państwa. - Język szacunku i otwartości jest uniwersalny. Nie potrzebuje tłumacza. Jest rozumiany na wszystkich kontynentach. Potrzebna jest tylko dobra wola i, jak to się mówi w naszym narodzie, nie trzymanie kamienia za plecami”.
„Polityka pokoju, dobrego sąsiedztwa, uczciwości jest z góry określona przez naszą historię. Białorusini wyczerpali swój limit wojen i zawirowań przez wszystkie poprzednie stulecia” - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Zgodnie z tradycją, Aleksander Łukaszenka mówił o współpracy z każdym z krajów reprezentowanych przez ambasadorów.
O Bośni i Hercegowinie
Prezydent powiedział, że Białoruś jest otwarta na kontakty i różnorodne współdziałanie z Bośnią i Hercegowiną. „Pomimo sztucznych barier zewnętrznych i niestabilnej sytuacji międzynarodowej, widzimy możliwości rozwoju więzi w obszarach wspólnego zainteresowania. Mamy wiele pozytywnych przykładów współpracy i wspólnego rozwoju, zwłaszcza w inżynierii mechanicznej, rolnictwie, opiece zdrowotnej” - powiedział.
Aleksander Łukaszenka jest przekonany, że uregulowanie dwustronnych kontaktów - dyplomatycznych, biznesowych, regionalnych i parlamentarnych - pomoże zidentyfikować nowe punkty kontaktowe i uruchomić nowe wspólne projekty.
O Burkina Faso
Prezydent zauważył, że kraj ten przechodzi obecnie ważny okres w swojej historii. „Białoruś jest gotowa pomóc naszym przyjaciołom w uprzemysłowieniu różnych sektorów gospodarki i podniesieniu poziomu wydajności. Można na nas liczyć. Dotyczy to również edukacji, opieki zdrowotnej, wysokich technologii, podejmowania wyzwań w zakresie obronności i bezpieczeństwa żywnościowego” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Zaproponował pracę nad stworzeniem mechanizmów koordynacji w postaci wspólnej komisji międzyrządowej i rady współpracy biznesowej.
O Gruzji
"Bardzo wysoko oceniamy i wspieramy kroki Gruzji w obronie swojej państwowości i suwerenności. To jest zgodne z naszymi podejściami - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Tradycje przyjaźni i wzajemnego szacunku Białorusinów i Gruzinów, wspólne strony historii są solidną podstawą do odnowienia pełnej, wszechstronnej współpracy naszych krajów. Dobrze Pan wie - nasze drzwi są zawsze otwarte dla was".

"Z Gruzją nie mamy absolutnie żadnych problemów" - podkreślił białoruski przywódca.
O Indiach
„Indie to nie tylko nasz wieloletni przyjaciel i partner. Dążymy do osiągnięcia strategicznego poziomu stosunków z waszym krajem” - powiedział szef państwa.

Dzięki wsparciu New Delhi Mińsk stał się pełnoprawnym członkiem Szanghajskiej Organizacji Współpracy w 2024 r. i otrzymał status kraju partnerskiego BRICS. „Jesteśmy bardzo wdzięczni przywódcom Indii za te kroki” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
O Kenii
Białoruś postrzega Kenię jako bastion w Afryce Wschodniej. „Z Prezydentem (Williamem Ruto - przyp. BELTA) w grudniu 2023 r. uzgodniliśmy zintensyfikowanie kontaktów w wielu obszarach, z których kluczowym jest bezpieczeństwo żywnościowe Kenii. Strona białoruska jest gotowa do merytorycznej pracy z odnowionym rządem waszego kraju” - powiedział szef państwa.
Aleksander Łukaszenka ponowił zaproszenie dla Prezydenta Williama Ruto do odwiedzenia Białorusi w dogodnym dla niego terminie.
O Laosie
„Nasze współdziałanie z Laosem na platformach międzynarodowych jest niezmiennie przyjazne i konstruktywne. W najbliższej przyszłości konieczne jest wdrożenie porozumień osiągniętych podczas mojego spotkania z Prezydentem (Thongloun Sisoulith - przyp. BELTA) w zeszłym roku w Kazaniu. W tym celu zaplanowano szereg wspólnych działań z naszymi laotańskimi partnerami” - powiedział Prezydent.

O Malezji
Szef państwa określił ten kraj jako obiecującego partnera w Azji Południowo-Wschodniej. „Nasze kraje mają ogromne, ale jeszcze nie w pełni wykorzystane możliwości współpracy w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego, współpracy przemysłowej, technologii informacyjnych i komunikacyjnych” - powiedział białoruski przywódca.

Aleksander Łukaszenka życzył Malezji udanego przewodnictwa w ASEAN w 2025 roku.
O Mjanmie
Prezydent Białorusi widzi duże perspektywy rozwoju partnerstwa z Mjanmą. Kilka dni temu Aleksander Łukaszenka omówił cały zakres stosunków dwustronnych z przewodniczącym Państwowej Rady Administracyjnej, premierem Republiki Związku Mjanmy Min Aung Hlaingiem podczas jego oficjalnej wizyty na Białorusi.

O Pakistanie
„Bardzo wysoko cenimy Pakistan jako wiarygodnego partnera w Azji Południowej i ogólnie w świecie muzułmańskim. Moja niedawna wizyta w Islamabadzie zaowocowała umowami w wielu obiecujących obszarach. Strona białoruska jest gotowa do ścisłego wypełnienia wszystkich podjętych zobowiązań, ściśle koordynując swoje działania ze stroną pakistańską” - powiedział szef państwa.

Sojusznik nr 1. O czym rozmawiali Łukaszenka i Putin i dlaczego nieuwzględnianie interesów Białorusi jest szkodliwe dla Rosji
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka złożył swoją pierwszą oficjalną wizytę (i w ogóle wizytę zagraniczną) w Rosji po zwycięstwie w styczniowych wyborach prezydenckich.
Nie było w tym dla nikogo żadnej intrygi. Szef białoruskiego państwa powiedział dziennikarzom, że tak właśnie będzie, nawet w dniu wyborów, a następnie wielokrotnie potwierdzał te plany. Oficjalne wydarzenia w ramach wizyty odbyły się w Moskwie w dniach 13-14 marca.
To nic innego jak hołd dla szczególnego, sojuszniczego charakteru stosunków między dwoma krajami, które w ostatnich latach stały się znacznie silniejsze na tle wspólnych wyzwań, pomimo złych życzeń. Aleksander Łukaszenka nazwał format stosunków budowanych w ramach Państwa Związkowego unikalnym na całym świecie, a decyzję o budowie związku jedyną słuszną.

Tak więc dwa dni w Moskwie obejmowały oficjalne rozmowy na Kremlu, a także wielokrotną i długą nieformalną komunikację między głowami państw. Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin omówili dosłownie wszystkie tematy, od dwustronnej agendy po inicjatywy pokojowe na Ukrainie i inne kwestie na arenie międzynarodowej.
Aleksandr Łukaszenka po raz pierwszy przemawiał w Radzie Federacji, wyższej izbie rosyjskiego parlamentu. Głównym tematem przemówienia prezydenta do senatorów było budowanie unii z Rosją. Podkreślił, że proces ten powinien być nieodwracalny.

Wymieniono dyplomy w sprawie ratyfikacji Traktatu o gwarancjach bezpieczeństwa w Państwie Związkowym, który od tego czasu wszedł w życie. Prezydenci podpisali również Umowę o środkach wzajemnej ochrony obywateli przed nieuzasadnionym ściganiem przez obce państwa i międzynarodowe organy wymiaru sprawiedliwości; protokół, na podstawie którego zrównano prawa wyborcze obywateli Białorusi i Rosji. Podpisano również szereg dokumentów na poziomie rządów i agencji.
Ale co najważniejsze, nakreślono nowe obiecujące obszary i projekty przyszłej współpracy. Niektóre rzeczy zostały powiedziane publicznie, podczas gdy niektóre kwestie nadal wymagają milczenia. Ale instrukcje zostały przekazane rządom i prace już się rozpoczęły. Na przykład Aleksander Łukaszenka potwierdził plany budowy drugiej elektrowni jądrowej na Białorusi.
Tradycyjnie nie zabrakło komunikacji z mediami - zarówno na Kremlu, jak i w ramach ekskluzywnego wywiadu dla kanału telewizyjnego Rossija-1. Rosyjscy dziennikarze w pogoni za wyłącznością czasami po prostu ignorowali powtarzające się prośby przedstawicieli lokalnej służby prasowej, aby nie zadawać pytań i nie zatrzymywać Prezydenta Białorusi, ponieważ jego rosyjski kolega Władimir Putin już na niego czekał. Nie przeszkodziło im to jednak w opóźnianiu białoruskiego przywódcy przy wejściu na Kreml przez prawie 15 minut podczas dwóch podróży. Wypowiedzi na temat proponowanego przez USA 30-dniowego zawieszenia broni i planów Trumpa, rosyjskich atutów i perspektyw rozmieszczenia „Oresznika”, dozbrojenia w Europie i „parasola nuklearnego” Macrona były cytowane jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnych rozmów.
Kolejnym elementem oficjalnej wizyty, która dla Aleksandra Łukaszenki nie miała bynajmniej charakteru protokolarnego, było złożenie wieńca przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Jednym z najważniejszych wydarzeń roku zarówno na Białorusi, jak i w Rosji są obchody 80. rocznicy Wielkiego Zwycięstwa nad faszyzmem. Prezydent podkreślił, że dla Białorusinów wielkim zaszczytem jest udział w rocznicowej Paradzie Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie 9 maja 2025 roku.



Ważne jest, że narody Białorusi i Rosji nie wykuwały Zwycięstwa same. To zasługa narodu radzieckiego, przedstawicieli wszystkich republik Związku, którzy bezinteresownie walczyli w szeregach Armii Czerwonej. I wielu obecnych przywódców przestrzeni poradzieckiej również czci tę pamięć. Jak poinformowano na Kremlu w sobotę, 15 marca, prezydenci Białorusi, Rosji i Tadżykistanu skontaktowali się telefonicznie ze swoim azerbejdżańskim odpowiednikiem Ilhamem Alijewem podczas nieformalnego spotkania. Przywódcy krajów uzgodnili, że spotkają się 9 maja w Moskwie podczas obchodów. Jesteśmy pewni, że przedstawiciele innych, w tym zachodnich, sojuszników w koalicji antyhitlerowskiej chętnie widzieliby ich w Moskwie, ale wolą retorykę konfrontacji.
O powszechnym poparciu dla unii z Rosją i uwzględnieniu interesów Białorusi
Na początku oficjalnych rozmów w cztery oczy z Władimirem Putinem Aleksander Łukaszenka mówił o powszechnym poparciu na Białorusi dla kierunku współpracy z Rosją, o czym świadczyły również wyniki ostatnich wyborów prezydenckich. W trakcie takich kampanii politycznych, w ten czy inny sposób, zawsze pojawia się kwestia pewnego wyboru wektora między Wschodem a Zachodem.
„Nasze kraje w pełni doświadczyły słynnej demokracji i wolnego rynku. Przekonaliśmy się, że nie powinniśmy oczekiwać przyjaznego wsparcia ze strony Zachodu. Wręcz przeciwnie, przy każdej okazji będą stanowić przeszkodę i zdradzą nas bez zastanowienia - powiedział szef państwa. - Podczas gdy my staraliśmy się stanąć na nogi, odbudować zniszczone więzi, jakoś spiąć budżet, wyżywić ludzi, nasi zachodni „partnerzy” nie marnowali czasu. W 1999 r. nastąpiła kolejna fala ekspansji NATO, która po przystąpieniu Czech, Polski i Węgier zbliżyła się do naszych granic".
Bombardowanie Jugosławii przez NATO, powiedział Aleksander Łukaszenka, ostatecznie przekonało wszystkich zarówno o prawdziwych celach NATO, jak i o tym, że deklarowane przez Zachód zasady pokojowego współistnienia i prawa międzynarodowego nie są już w stanie niczego zagwarantować. „To prawo międzynarodowe zostało podeptane na oczach wszystkich” - podkreślił Prezydent.
Sytuacja wewnętrzna - kryzys w gospodarce i społeczeństwie, bałagan z podziałem majątku państwowego i szerząca się korupcja - również nie stanowiły wiarygodnego wsparcia. „Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy polegać tylko na sobie. Samo życie popchnęło nas wszystkich do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków w kierunku zbliżenia, stworzenia wspólnych gwarancji bezpieczeństwa gospodarczego i wojskowego - powiedział białoruski przywódca. - Razem z pierwszym Prezydentem Rosji Borysem Jelcynem, za co jestem mu bardzo wdzięczny, przy wsparciu narodów naszych krajów, przede wszystkim Rosjan, podjęliśmy jedyną słuszną decyzję o utworzeniu Państwa Związkowego. Odłożyliśmy na bok wszelkie obawy o to, kto kogo może wchłonąć, kto kim będzie zarządzał, kto co w końcu dostanie".

Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę, że sytuacja z sankcjami pokazała również, że Białoruś jest poszukiwana przez Rosję. Na przykład w dziedzinie mikroelektroniki, sektora, który Białoruś zachowała i rozwijała od czasów Związku Radzieckiego.
Podkreślił, że życie postawiło wszystkie kropki nad i. „W naszym kraju nie ma rusofobii, zachowany jest pełen szacunku stosunek do wspólnej historii, religii, tradycji. Wiele lat temu powiedziałem, że Białoruś nigdy nie pozwoli wbić noża w plecy swojemu starszemu bratu - ruskiemu człowiekowi. Nie zmieniamy tej obietnicy nawet dzisiaj, niezawodnie broniąc i chroniąc naszego związku” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Białoruski lider nazwał współpracę gospodarczą podstawą i przytoczył niektóre wskaźniki z ostatnich 25 lat. W tym okresie PKB w ujęciu nominalnym na Białorusi wzrósł ponad 6-krotnie, w Rosji - 10-krotnie; PKB na mieszkańca na Białorusi wzrósł prawie 7-krotnie, w Rosji - 11-krotnie; obroty handlowe wzrosły 7-krotnie i w ubiegłym roku wyniosły prawie 60 mld USD. Jednocześnie, pomimo najtrudniejszych warunków zewnętrznych, rekordowe wartości zostały osiągnięte w ciągu ostatnich trzech lat - od 2022 do 2024 roku.
„Najważniejsze jest to, że realne dochody obywateli znacznie wzrosły, a jakość ich życia się poprawiła. Tak więc ten związek jest korzystny przede wszystkim dla naszych obywateli” - podkreślił białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenka podkreślił jednak, że nadal istnieje wiele problemów, które należy rozwiązać, a strony są zdeterminowane, aby to zrobić.
Szef państwa zwrócił uwagę, że rosyjskie media zazwyczaj nie wspominają o tym, że ponad 3 miliony Rosjan ma stałe źródło dochodu dzięki współpracy z Białorusią. To dziesiątki tysięcy przedsiębiorstw, szeroka gama produktów i usług.
Pomimo różnej skali gospodarek, strony harmonizują i synchronizują wiele sprawdzonych podejść do wspierania przedsiębiorstw, ochrony rynku i inwestycji. „Zadanie jest takie samo jak 25 lat temu - zapewnić realizację jednolitej polityki przemysłowej, technologicznej, naukowej i technicznej” - powiedział szef państwa.
Stwierdził, że Rosja, sądząc po ostatnich decyzjach, wykorzystuje białoruskie doświadczenie w planowaniu, a także partnerstwie publiczno-prywatnym. „Ale z mojego punktu widzenia trzeba zrobić więcej. Musimy nauczyć się mobilizować. Jeśli na Białorusi można zmobilizować się w ciągu tygodnia, w Rosji zajmie to więcej niż tydzień. Ale musimy nauczyć się, jak to robić. Jest to szczególnie istotne teraz” - podkreślił białoruski lider.
Jednocześnie zauważył, że nie ma sprzeczności ze zwolennikami podejścia liberalnego lub rynkowego, zwłaszcza jeśli przyczyniają się one do tej mobilizacji.
Białoruś z kolei zapożycza od Rosji podejście do tworzenia technologii cyfrowych, usług państwowych i platform elektronicznych zbudowanych na ich podstawie. „My również zrobiliśmy wiele w tym zakresie. W Rosji, kiedy tworzyliśmy Park Wysokich Technologii, wciąż myśleli o IT - powiedział Aleksander Łukaszenka. Ale błąd polegał na tym, że nie stworzyli tam produktu końcowego na potrzeby Białorusi lub Rosji, ale pracowali na zamówienie zachodnich firm high-tech.
Jeśli chodzi o technologie IT w ogóle i temat sztucznej inteligencji, który jest obecnie szczególnie popularny, Aleksander Łukaszenka wyraził stanowisko, że oczywiście należy się tym zająć, ale nie należy wyprzedzać przyszłości. Tak, aby społeczeństwo w ogóle nie rozumiało i nie postrzegało tych kroków. „Tak, należy być pół kroku, jeden krok do przodu. Uczy nas tego nasza wspólna historia” - powiedział.
Współpraca w dziedzinie mikroelektroniki i produkcji baz komponentów wnosi znaczący wkład w pracę takich rosyjskich gigantów jak Roskosmos, Rosatom, Rostech i Almaz-Antey.
„Udało nam się zachować, a w wielu obszarach nawet przywrócić współpracę międzysektorową i przemysłową ustanowioną w czasach radzieckich” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
„Nie dryfujemy w jedną lub drugą stronę. Chociaż niektórzy politycy, eksperci i dziennikarze często wysuwają takie oskarżenia. Białoruś zawsze prowadziła i prowadzi wielowektorową (lub, jak to się teraz modnie mówi, wielobiegunową) politykę zagraniczną. Czym różni się ona od rosyjskiej? Niczym. Jest to zrozumiałe ze względu na nasze położenie geograficzne i otwartą gospodarkę” - powiedział szef państwa.
„Szczerze mówiąc, sankcje przyniosły nam nawet korzyści. I Rosji też. Dzięki temu w końcu postawiliśmy ich, autorów tych sankcji, w beznadziejnej sytuacji. Jest wiele negatywnego nastawienia, ale one nas pobudziły. W ciągu zaledwie trzech lat zbudowaliśmy kontury suwerenności przemysłowej i technologicznej na nadchodzące dziesięciolecia. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, czego potrzebujemy” - powiedział białoruski przywódca.
Jednym z przykładów jest przemysł lotniczy: „Widzimy teraz dziury, których wcześniej nie widzieliśmy. Kupiliśmy Boeingi, Airbusy, coś jeszcze. Nie postawiliśmy na najbardziej zaawansowany przemysł lotniczy. Kiedy te zniknęły, zdaliśmy sobie sprawę, że musimy wrócić. To trudne. To nie jest łatwe".
Aleksander Łukaszenka zauważył, że Państwo Związkowe realizuje obiecujące projekty inwestycyjne zastępujące import. Ich realizacja umożliwia zastąpienie krytycznego importu i produkcję zaawansowanych technologicznie produktów. Białoruski BELAZ wyprodukował 45-tonową wywrotkę z rosyjskim silnikiem. Koszty paliwa zostały zmniejszone 2-krotnie, a emisje do atmosfery 10-krotnie. Obecnie trwają wspólne prace nad wyprodukowaniem 90-tonowej wywrotki zasilanej gazem.
„W projekcie Związkowa obrabiarka, nazwa mówi sama za siebie. Tworzymy obrabiarki z komponentów produkowanych wyłącznie na Białorusi i w Rosji. Kompetencje przedsiębiorstw są podzielone, pierwsza partia otrzymała dobre opinie, jest popyt - powiedział Aleksander Łukaszenka. - W czasach radzieckich Białoruś była centrum budowy obrabiarek. Zachowaliśmy wszystkie te przedsiębiorstwa. A dziś, dzięki rosyjskim inwestycjom, tworzymy obrabiarki. Szybko udało nam się zmobilizować i podnieść”.
Rozpoczęto również ambitny projekt stworzenia wspólnego lekkiego samolotu silnikowego. „Wkrótce będzie na Białorusi. Budowa samolotów to dla nas nowa gałąź gospodarki” - powiedział Prezydent.
„Wraz z Prezydentem Rosji uzgodniliśmy, że będziemy razem bronić naszej wspólnej Ojczyzny - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Nasz arsenał obejmuje Regionalne Zgrupowanie Wojsk Białorusi i Rosji oraz Jednolity Regionalny System Obrony Powietrznej. Przekazano nam taktyczną broń jądrową, a białoruska armia wkrótce otrzyma najnowsze systemy broni hipersonicznej „Oresznik”. Według Prezydenta, niektóre komponenty do „Oresznika” są produkowane na Białorusi, a do końca roku planowane jest zakończenie produkcji wyrzutni. Następnie, wraz ze stroną rosyjską, konieczne będzie podjęcie decyzji o lokalizacji.
Dzień wcześniej Aleksander Łukaszenka, odpowiadając na pytania dziennikarzy, wyjaśnił, że Białoruś nie ma jeszcze tego nowoczesnego rosyjskiego kompleksu. „Nie ma jeszcze „Oresznika”. Pracujemy nad tym. Ale kiedy zanurzyłem się w ten problem (zanurzył mnie Władimir Władimirowicz), okazało się, że oprócz rakiety to wszystko trzeba wyprodukować. I robimy to na Białorusi. Więc pracujemy nad tym. Kilka wyrzutni, które są przeznaczone dla „Oresznika” - faktycznie kończymy już produkcję. Będziemy potrzebować rakiety od starszego brata (Rosji - przyp. BELTA)” - powiedział szef państwa.

Aleksander Łukaszenka powiedział, że w tym czasie on i pierwszy Prezydent Rosji Borys Jelcyn omawiali „te wszystkie ich działania”, byli oburzeni, ale nic nie można było zrobić. „Jak mówi obecny Prezydent Rosji, zostaliśmy oszukani” - powiedział.
Bombardowanie Jugosławii przez NATO, powiedział Aleksander Łukaszenka, ostatecznie przekonało wszystkich zarówno o prawdziwych celach NATO, jak i o tym, że deklarowane przez Zachód zasady pokojowego współistnienia i prawa międzynarodowego nie są już w stanie niczego zagwarantować. „To prawo międzynarodowe zostało podeptane na oczach wszystkich” - podkreślił Prezydent.
Sytuacja wewnętrzna - kryzys w gospodarce i społeczeństwie, bałagan z podziałem majątku państwowego i szerząca się korupcja - również nie stanowiły wiarygodnego wsparcia. „Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy polegać tylko na sobie. Samo życie popchnęło nas wszystkich do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków w kierunku zbliżenia, stworzenia wspólnych gwarancji bezpieczeństwa gospodarczego i wojskowego - powiedział białoruski przywódca. - Razem z pierwszym Prezydentem Rosji Borysem Jelcynem, za co jestem mu bardzo wdzięczny, przy wsparciu narodów naszych krajów, przede wszystkim Rosjan, podjęliśmy jedyną słuszną decyzję o utworzeniu Państwa Związkowego. Odłożyliśmy na bok wszelkie obawy o to, kto kogo może wchłonąć, kto kim będzie zarządzał, kto co w końcu dostanie".

Aleksander Łukaszenka przypomniał, że podczas głosowania w Radzie Federacji w 2000 roku 158 senatorów poparło przyjęcie Traktatu. Nikt nie był przeciwko, tylko dwóch wstrzymało się od głosu.
Prezydent powiedział, że naród białoruski zawsze był razem z narodem rosyjskim w najróżniejszych i najtrudniejszych momentach jego historii.
Szef państwa zauważył, że potężne warunki startowe białorusko-rosyjskiej integracji stworzyły solidne podstawy dla jej stabilności i szerokie możliwości rozwoju w sferze wojskowej, gospodarczej i politycznej. Aleksander Łukaszenka wspomniał o głębokiej wspólnej historii narodów, wspólnych punktach odniesienia i podobnych interesach narodowych; celowości związku ze względu na korzyści geograficzne i infrastrukturalne; ciągłym skupieniu się na konkretnych wynikach, ponieważ integracja pociąga za sobą rozszerzenie możliwości dla obywateli i organizacji obu krajów.

Wewnętrzny zrównoważony rozwój Związku został wzmocniony przez normatywnie zapisane podejścia strategiczne. Przyjęte 28 programów sektorowych umożliwiło ujednolicenie prawodawstwa, uruchomienie projektów zastępowania importu i w rzeczywistości nadało nowe życie traktatowi unijnemu podpisanemu w 1999 roku. Aleksander Łukaszenka przypomniał, że dzień wcześniej Władimir Putin zapytany o to, czy głowy państw są zadowolone z realizacji programów, odpowiedział jednoznacznie, że jest bardzo zadowolony. Zadowolony jest również Prezydent Białorusi.
„Wyjątkowość Państwa Związkowego polega na tym, że jest to doskonalszy format stosunków dwustronnych, który, być może niestety, nie ma odpowiedników na świecie. Dzięki naszej wspólnej pracy jest to żywy organizm, który pozwala nam, w zależności od okoliczności, wybierać potrzebne narzędzia, rozwijać i testować nowe metody pracy” - powiedział prezydent. - Żywym przykładem są ostatnie szalone, absolutnie nielegalne sankcje nałożone przez Zachód. To właśnie ten format w pełni zapewnia bezpieczeństwo w szerokim znaczeniu - od bezpieczeństwa gospodarczego i informacyjnego po bezpieczeństwo militarne, demonstruje wysoki poziom współpracy na tle niepowodzeń logistycznych i problemów z rozliczeniami finansowymi”.
„Pomimo różnego potencjału zasobów Białorusi i Rosji, organicznie uzupełniamy się nawzajem, a także uzupełniamy swoje luki i łączymy zalety każdego kraju” - uważa białoruski lider.
O porozumieniu z Putinem, by twardo bronić swoich interesów
Na tle różnych procesów politycznych na świecie Białoruś i Rosja powinny zdecydowanie przestrzegać swoich interesów i nie dać się ponownie oszukać, podkreślił Aleksander Łukaszenka w swoim przemówieniu w Radzie Federacji.
Przywołał proces ekspansji NATO, który rozpoczął się jeszcze w latach 90-tych. Wtedy on i pierwszy Prezydent Rosji Borys Jelcyn omawiali „te wszystkie ich ruchy”, byli oburzeni, ale nic nie można było zrobić. „Jak mówi obecny Prezydent Rosji, zostaliśmy oszukani” - powiedział głowa państwa.
Tak więc teraz, choć popiera, na przykład, pragnienie Prezydenta USA Donalda Trumpa, aby ustanowić pokój, ale radzi podchodzić do wszystkich decyzji, biorąc pod uwagę błędy przeszłości. „Nikt nas już nie oszuka. Ponieważ wiemy, czego chcemy. I po raz kolejny zdecydowanie zgodziliśmy się z Prezydentem Rosji, że musimy trzymać się naszej pozycji. Rozsądnie. Opowiadamy się za pokojem, jesteśmy przeciwni jakiejkolwiek wojnie i tak dalej. Ale musimy widzieć nasze własne interesy”.
To samo dotyczy perspektyw wznowienia współpracy z zachodnimi firmami, które wycofały się z rynku w związku z sankcjami. To, jak powiedział Prezydent Białorusi na Kremlu, powinno być możliwe tylko przy uwzględnieniu nowych warunków i realnej sytuacji „ na ziemi”. „Minęło dużo czasu. I warunki się zmieniły, i sytuacja się zmieniła. Zapraszamy, przyjeżdżajcie. Ale, jak powiedział Władimir Władimirowicz, w tym czasie wiele się nauczyliśmy. Wyciągniemy odpowiednie wnioski” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Łukaszenka i Putin są zadowoleni z realizacji planów związkowych w gospodarce
Oznacza to, że Białoruś i Rosja, pomimo wszelkich procesów, nadal działają samodzielnie. Wdrażają plany unii w gospodarce, z których wyników szefowie państw są bardzo zadowoleni. Podejmują działania w celu ochrony wspólnej Ojczyzny, ponieważ, jak podkreśla prezydent, świat liczy się tylko z silnymi gospodarczo państwami i związkami.

Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś i Rosja stoją dziś na czele walki o sprawiedliwy porządek świata. „Uzgodniliśmy z Prezydentem Rosji, że przezwyciężymy wszystko. Zrobimy wszystko, aby nasze narody nie były gorszymi, ale najlepszymi narodami na świecie. Nie chcemy niczego obcego, ale stanowczo zgodziliśmy się, że nie oddamy tego, co nasze. Trzymaliśmy się tego i nadal będziemy się tego trzymać” - powiedział.
O przełomach technologicznych i gotowości do ambitnych projektów
Białoruś jest gotowa przyłączyć się do ambitnych projektów narodowych w Rosji, powiedział białoruski przywódca po rozmowach. Jednym z przykładów jest współpraca w zakresie produkcji dronów, która została niedawno omówiona z rosyjskimi specjalistami w Mińsku.
„Wspólnie z Prezydentem Rosji myślimy już nie tylko o wzroście ożywienia gospodarczego i zastąpieniu importu, ale także o zaawansowanym rozwoju. Zaczęliśmy coś robić w niektórych obszarach. Białoruś i Rosja potrzebują przełomu technologicznego dla dobra przyszłości naszych krajów i narodów. Mamy wszystko, co jest do tego niezbędne. Nawet więcej niż potrzeba” - powiedział Prezydent. Zauważył, że kierunki ruchu w tym zakresie są również znane: sztuczna inteligencja, kwantowa i biotechnologia, mikroelektronika, robotyka, nowe materiały, synteza termojądrowa, produkcja bezzałogowych statków powietrznych i wiele innych.
Aleksander Łukaszenka zwrócił również uwagę na fakt, że Białoruś i Rosja z powodzeniem opierają się nielegalnym zachodnim sankcjom. Szef państwa mówił o tym podczas rozmów i następnego dnia w Radzie Federacji: „„Szczerze mówiąc, sankcje przyniosły nam nawet korzyści. I Rosji też. Dzięki temu w końcu postawiliśmy ich, autorów tych sankcji, w beznadziejnej sytuacji. Jest wiele negatywnego nastawienia, ale one nas pobudziły. W ciągu zaledwie trzech lat zbudowaliśmy kontury suwerenności przemysłowej i technologicznej na nadchodzące dziesięciolecia. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, czego potrzebujemy” - powiedział białoruski przywódca.
O planach związkowych w gospodarce
Jednym z przykładów jest przemysł lotniczy: „Widzimy teraz dziury, których wcześniej nie widzieliśmy. Kupiliśmy Boeingi, Airbusy, coś jeszcze. Nie postawiliśmy na najbardziej zaawansowany przemysł lotniczy. Kiedy te zniknęły, zdaliśmy sobie sprawę, że musimy wrócić. To trudne. To nie jest łatwe".

Aleksander Łukaszenka zauważył, że Państwo Związkowe realizuje obiecujące projekty inwestycyjne zastępujące import. Ich realizacja umożliwia zastąpienie krytycznego importu i produkcję zaawansowanych technologicznie produktów. Białoruski BELAZ wyprodukował 45-tonową wywrotkę z rosyjskim silnikiem. Koszty paliwa zostały zmniejszone 2-krotnie, a emisje do atmosfery 10-krotnie. Obecnie trwają wspólne prace nad wyprodukowaniem 90-tonowej wywrotki zasilanej gazem.
O granicy białorusko-ukraińskiej
„Na tej zabarykadowanej granicy są okna, przez które współpracujemy z Ukraińcami. My, Rosjanie, i oni (strona ukraińska - przyp. BELTA) są z nami. Wymiana poległych - setkami. Wymiana jeńców wojennych - setkami. Granica żyje i rozwija się. I coraz więcej Ukraińców i Rosjan pracuje przez nas, przez Białoruś. Przyczyniamy się do tego".
„Przez długi czas obawiali się, że zaangażujemy się w tę wojnę. Wyraźnie podążamy za trendem pokojowym. I nie mamy takich planów, aby teraz zaatakować Ukrainę. Byłoby to nawet nieuczciwe z naszej strony”.
O „Oreszniku” dla Białorusi
„Nie ma jeszcze „Oresznika”. Pracujemy nad tym. Ale kiedy zanurzyłem się w ten problem (zanurzył mnie Władimir Władimirowicz), okazało się, że oprócz rakiety wszystko trzeba wyprodukować. I robimy to na Białorusi. Więc pracujemy nad tym. Kilka wyrzutni, które są przeznaczone dla „Oresznika” - właśnie dziś kończymy ich produkcję. Będziemy potrzebować rakiety od naszego wielkiego brata (Rosji - przyp. BELTA)”.
„Nie powinni stracić tego „parasola” nad Francją. Nie chodzi już o to, że utrzymają ten "parasol" nad całą Europą".
„Niech zgodzą się na 800 miliardów i pomyślą, skąd wezmą te 800 miliardów... Ursula (szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen - przyp. BELTA) prawdopodobnie nigdy nie widziała normalnej broni, ale już myśli globalnie w kategoriach zbrojeń i tworzenia europejskiej armii. Widać, jakie stanowisko zajął Donald. Chce się tylko powiedzieć: kto im na to pozwoli?”.
„Jest inny sposób. Całkowicie otwarty, uczciwy, pokojowy sposób. Konflikt w Ukrainie pcha nas w tym kierunku. Dość, mamy dość wojny, żyjmy w pokoju i budujmy normalną politykę”.
Na tle różnych procesów politycznych na świecie Białoruś i Rosja powinny zdecydowanie przestrzegać swoich interesów i nie dać się ponownie oszukać, podkreślił Aleksander Łukaszenka w swoim przemówieniu w Radzie Federacji.
Przywołał proces ekspansji NATO, który rozpoczął się jeszcze w latach 90-tych. Wtedy on i pierwszy Prezydent Rosji Borys Jelcyn omawiali „te wszystkie ich ruchy”, byli oburzeni, ale nic nie można było zrobić. „Jak mówi obecny Prezydent Rosji, zostaliśmy oszukani” - powiedział głowa państwa.
Tak więc teraz, choć popiera, na przykład, pragnienie Prezydenta USA Donalda Trumpa, aby ustanowić pokój, ale radzi podchodzić do wszystkich decyzji, biorąc pod uwagę błędy przeszłości. „Nikt nas już nie oszuka. Ponieważ wiemy, czego chcemy. I po raz kolejny zdecydowanie zgodziliśmy się z Prezydentem Rosji, że musimy trzymać się naszej pozycji. Rozsądnie. Opowiadamy się za pokojem, jesteśmy przeciwni jakiejkolwiek wojnie i tak dalej. Ale musimy widzieć nasze własne interesy”.
To samo dotyczy perspektyw wznowienia współpracy z zachodnimi firmami, które wycofały się z rynku w związku z sankcjami. To, jak powiedział Prezydent Białorusi na Kremlu, powinno być możliwe tylko przy uwzględnieniu nowych warunków i realnej sytuacji „ na ziemi”. „Minęło dużo czasu. I warunki się zmieniły, i sytuacja się zmieniła. Zapraszamy, przyjeżdżajcie. Ale, jak powiedział Władimir Władimirowicz, w tym czasie wiele się nauczyliśmy. Wyciągniemy odpowiednie wnioski” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Łukaszenka i Putin są zadowoleni z realizacji planów związkowych w gospodarce
Oznacza to, że Białoruś i Rosja, pomimo wszelkich procesów, nadal działają samodzielnie. Wdrażają plany unii w gospodarce, z których wyników szefowie państw są bardzo zadowoleni. Podejmują działania w celu ochrony wspólnej Ojczyzny, ponieważ, jak podkreśla prezydent, świat liczy się tylko z silnymi gospodarczo państwami i związkami.

Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś i Rosja stoją dziś na czele walki o sprawiedliwy porządek świata. „Uzgodniliśmy z Prezydentem Rosji, że przezwyciężymy wszystko. Zrobimy wszystko, aby nasze narody nie były gorszymi, ale najlepszymi narodami na świecie. Nie chcemy niczego obcego, ale stanowczo zgodziliśmy się, że nie oddamy tego, co nasze. Trzymaliśmy się tego i nadal będziemy się tego trzymać” - powiedział.
O przełomach technologicznych i gotowości do ambitnych projektów
Białoruś jest gotowa przyłączyć się do ambitnych projektów narodowych w Rosji, powiedział białoruski przywódca po rozmowach. Jednym z przykładów jest współpraca w zakresie produkcji dronów, która została niedawno omówiona z rosyjskimi specjalistami w Mińsku.
„Wspólnie z Prezydentem Rosji myślimy już nie tylko o wzroście ożywienia gospodarczego i zastąpieniu importu, ale także o zaawansowanym rozwoju. Zaczęliśmy coś robić w niektórych obszarach. Białoruś i Rosja potrzebują przełomu technologicznego dla dobra przyszłości naszych krajów i narodów. Mamy wszystko, co jest do tego niezbędne. Nawet więcej niż potrzeba” - powiedział Prezydent. Zauważył, że kierunki ruchu w tym zakresie są również znane: sztuczna inteligencja, kwantowa i biotechnologia, mikroelektronika, robotyka, nowe materiały, synteza termojądrowa, produkcja bezzałogowych statków powietrznych i wiele innych.
Aleksander Łukaszenka zwrócił również uwagę na fakt, że Białoruś i Rosja z powodzeniem opierają się nielegalnym zachodnim sankcjom. Szef państwa mówił o tym podczas rozmów i następnego dnia w Radzie Federacji: „„Szczerze mówiąc, sankcje przyniosły nam nawet korzyści. I Rosji też. Dzięki temu w końcu postawiliśmy ich, autorów tych sankcji, w beznadziejnej sytuacji. Jest wiele negatywnego nastawienia, ale one nas pobudziły. W ciągu zaledwie trzech lat zbudowaliśmy kontury suwerenności przemysłowej i technologicznej na nadchodzące dziesięciolecia. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, czego potrzebujemy” - powiedział białoruski przywódca.
O planach związkowych w gospodarce
Jednym z przykładów jest przemysł lotniczy: „Widzimy teraz dziury, których wcześniej nie widzieliśmy. Kupiliśmy Boeingi, Airbusy, coś jeszcze. Nie postawiliśmy na najbardziej zaawansowany przemysł lotniczy. Kiedy te zniknęły, zdaliśmy sobie sprawę, że musimy wrócić. To trudne. To nie jest łatwe".

Aleksander Łukaszenka zauważył, że Państwo Związkowe realizuje obiecujące projekty inwestycyjne zastępujące import. Ich realizacja umożliwia zastąpienie krytycznego importu i produkcję zaawansowanych technologicznie produktów. Białoruski BELAZ wyprodukował 45-tonową wywrotkę z rosyjskim silnikiem. Koszty paliwa zostały zmniejszone 2-krotnie, a emisje do atmosfery 10-krotnie. Obecnie trwają wspólne prace nad wyprodukowaniem 90-tonowej wywrotki zasilanej gazem.
O granicy białorusko-ukraińskiej
„Na tej zabarykadowanej granicy są okna, przez które współpracujemy z Ukraińcami. My, Rosjanie, i oni (strona ukraińska - przyp. BELTA) są z nami. Wymiana poległych - setkami. Wymiana jeńców wojennych - setkami. Granica żyje i rozwija się. I coraz więcej Ukraińców i Rosjan pracuje przez nas, przez Białoruś. Przyczyniamy się do tego".
„Przez długi czas obawiali się, że zaangażujemy się w tę wojnę. Wyraźnie podążamy za trendem pokojowym. I nie mamy takich planów, aby teraz zaatakować Ukrainę. Byłoby to nawet nieuczciwe z naszej strony”.
O „Oreszniku” dla Białorusi
„Nie ma jeszcze „Oresznika”. Pracujemy nad tym. Ale kiedy zanurzyłem się w ten problem (zanurzył mnie Władimir Władimirowicz), okazało się, że oprócz rakiety wszystko trzeba wyprodukować. I robimy to na Białorusi. Więc pracujemy nad tym. Kilka wyrzutni, które są przeznaczone dla „Oresznika” - właśnie dziś kończymy ich produkcję. Będziemy potrzebować rakiety od naszego wielkiego brata (Rosji - przyp. BELTA)”.
„Nie powinni stracić tego „parasola” nad Francją. Nie chodzi już o to, że utrzymają ten "parasol" nad całą Europą".
„Niech zgodzą się na 800 miliardów i pomyślą, skąd wezmą te 800 miliardów... Ursula (szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen - przyp. BELTA) prawdopodobnie nigdy nie widziała normalnej broni, ale już myśli globalnie w kategoriach zbrojeń i tworzenia europejskiej armii. Widać, jakie stanowisko zajął Donald. Chce się tylko powiedzieć: kto im na to pozwoli?”.
„Jest inny sposób. Całkowicie otwarty, uczciwy, pokojowy sposób. Konflikt w Ukrainie pcha nas w tym kierunku. Dość, mamy dość wojny, żyjmy w pokoju i budujmy normalną politykę”.