ENERGIA ATOMOWA
3 października, powiat soligorski /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka rozpoczął podróż służbową do powiatu soligorskiego od konkretnej rady kierownictwu obwodu mińskiego i urzędnikom w ogóle - mniej mówić, a więcej robić, aby nie stać się "uczestnikami nieskończonych posiedzeń", jak pisał klasyk, relacjonuje korespondent BELTA.
"Trzeba mniej mówić, a więcej robić. To moja rada publiczna" - powiedział szef państwa.
"Trzeba mniej mówić, a więcej robić. To moja rada publiczna" - powiedział szef państwa.
Przede wszystkim Aleksander Łukaszenka zapytał, czy został ukończony siew ozimych. Szef obwodu Aleksiej Kusznarenko poinformował, że masowy siew właśnie się kończy.
Aleksander Łukaszenka wyraził również pewne zarzuty dotyczące poziomu gospodarowania na ziemi, aby nie było osiadania. Chodzi m.in. o to, co Prezydent widział po drodze z pokładu helikoptera. "Widzę to po polach. On (powiat - not. BELTA) staje się gorzej niż dwa lata temu" - zaznaczył.
W szczególności głowa państwa jest niezadowolony z jakości orki w niektórych miejscach. "To nie jest orka. Jeśli jest źle zaorane, nie oczekuj żadnych zbiorów. Bo wtedy już spychaczem będziesz wyrównywał pole" - powiedział.
Kolejne pytanie dotyczyło opuszczonych i nieużywanych działek przydomowych w całym kraju. Muszą być wprowadzane do obrotu rolnego. "Musimy sobie z nimi poradzić" - domaga się głowa państwa.
Prezydent wyjaśnił, że pod względem łącznej powierzchni takie niewykorzystane działki są porównywalne z gruntami, które w kraju starają się wprowadzić do obrotu poprzez meliorację.
Oddzielnie głowa państwa wspomniał o roli kierowników komitetów wykonawczych. Ich odpowiedzialność za wyniki należy zwiększyć, a swoją część odpowiedzialności powinni ponosić nie tylko za przedsiębiorstwa o formie własności komunalnej. "Przewodniczący powiatowego komitetu wykonawczego jest panem i prezydentem na swojej ziemi. Musi rządzić na terytorium. Trzeba pracować. Trzeba zarabiać - podkreślił białoruski przywódca. - Obrzydliwa praca w niektórych gospodarstwach. Następnie będziemy musieli zapłacić z budżetu. A gdzie wziać pieniądze?"
W szczególności głowa państwa jest niezadowolony z jakości orki w niektórych miejscach. "To nie jest orka. Jeśli jest źle zaorane, nie oczekuj żadnych zbiorów. Bo wtedy już spychaczem będziesz wyrównywał pole" - powiedział.
Kolejne pytanie dotyczyło opuszczonych i nieużywanych działek przydomowych w całym kraju. Muszą być wprowadzane do obrotu rolnego. "Musimy sobie z nimi poradzić" - domaga się głowa państwa.
Prezydent wyjaśnił, że pod względem łącznej powierzchni takie niewykorzystane działki są porównywalne z gruntami, które w kraju starają się wprowadzić do obrotu poprzez meliorację.
Oddzielnie głowa państwa wspomniał o roli kierowników komitetów wykonawczych. Ich odpowiedzialność za wyniki należy zwiększyć, a swoją część odpowiedzialności powinni ponosić nie tylko za przedsiębiorstwa o formie własności komunalnej. "Przewodniczący powiatowego komitetu wykonawczego jest panem i prezydentem na swojej ziemi. Musi rządzić na terytorium. Trzeba pracować. Trzeba zarabiać - podkreślił białoruski przywódca. - Obrzydliwa praca w niektórych gospodarstwach. Następnie będziemy musieli zapłacić z budżetu. A gdzie wziać pieniądze?"
