Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 10 Listopada 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
22 Września 2024, 20:02

Maraton jedności, tajne materiały, technologie wyborcze i jabłkowe. Wyniki tygodnia Prezydenta

Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.

Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.

Głównym wydarzeniem minionego tygodnia było oczywiście święto państwowe - Dzień Jedności Narodowej. Prezydent pogratulował swoim rodakom, a w godzinach przedpołudniowych w Pałacu Niepodległości wręczył odznaczenia zasłużonym osobistościom kraju. Wieczorem wziął udział w patriotycznym forum w „Mińsk Arena”, rozpoczynając „Maraton Jedności” i ujawniając publicznie niektóre tajne materiały o podstępnych planach uciekinierów i Zachodu. W materiałach BELTA - o tym, jak odbył się uroczysty koncert, a także o tym, kto i dlaczego nazwał Aleksandra Łukaszenkę dyktatorem.

W przeddzień Dnia Jedności Narodowej Prezydent podpisał dekret o ułaskawieniu kolejnych 37 osób. 
W poniedziałek głowa państwa spotkał się z przewodniczącym Państwowego Komitetu Celnego Władimirem Orłowskim, aby wysłuchać jego sprawozdania. Okazuje się, że sankcje tylko dodały pracy białoruskim celnikom, a wpływy do budżetu wzrosły. Jednocześnie służby celne aktywnie przyczyniają się do organizacji pracy krajowych przedsiębiorstw w tym trudnym czasie, a także zapewniają tranzyt towarów. Nawiasem mówiąc, agencja obchodziła w tym tygodniu swoje święto zawodowe.

Międzynarodowe spotkanie głowy państwa w dniu 19 września było poświęcone tematyce wyborczej. Do Mińska przyjechali uczestnicy Rady Konsultacyjnej Szefów Organów Wyborczych krajów WNP. Aleksander Łukaszenka powiedział, że ich utworzenie u początków niepodległości było bardzo słuszną decyzją i są one pozytywnym produktem demokracji. Jednak kampanie wyborcze często stają się „polem bitwy”, podczas gdy idealnie powinny mieć charakter normalnego procesu politycznego. Prezydent mówił również o głównym standardzie każdych wyborów i mówił o zaproszeniu zagranicznych obserwatorów.
W czwartek Prezydent spotkał się również z szefem Donieckiej Republiki Ludowej Denisem Puszylinem. Powtórzył gotowość do dalszego rozwoju współpracy z Donbasem, ale Mińsk jest gotowy do współpracy z Ukrainą na tych samych zasadach. 

Swój tydzień pracy Aleksander Łukaszenka zakończył wizytą w gospodarstwie farmera z branży IT niedaleko Mołodeczna, z którym w kwietniu wspólnie pracował podczas subbotnika. Jest to nie tylko przykład udanej pracy prywatnego rolnika, ale także wzór do naśladowania w rozwoju sadownictwa w całym kraju. Oczywiście Prezydent obiecał wsparcie i zasugerował rozszerzenie produkcji.
Wśród ważnych dokumentów podpisanych przez głowę państwa znajduje się dekret w sprawie obiegu znaków cyfrowych (tokenów). Ma on na celu zwiększenie ochrony obywateli podczas dokonywania transakcji, a także wykluczenie możliwości zaangażowania kryptowaluty w oszustwa i inne nielegalne działania.

Wcześniej w tym tygodniu Aleksander Łukaszenka pogratulował metropolicie mińskiemu i zasławskiemu Weniaminowi, egzarchy patriarszego całej Białorusi, z okazji jego urodzin, zauważając, że Cerkiew prawosławna odgrywa ważną rolę w utrzymaniu harmonii międzywyznaniowej na Białorusi.

Głowa państwa złożył gratulacje weteranom-strzelcom zmotoryzowanym, żołnierzom formacji zmechanizowanych i jednostek wojskowych Sił Zbrojnych z okazji Dnia Strzelca Zmotoryzowanego.

Tradycyjnie były też okazje do międzynarodowych gratulacji. Białoruś i Meksyk mają znaczny potencjał do wzmocnienia dialogu politycznego; Mińsk będzie nadal opowiadać się za rozszerzeniem wzajemnego szacunku i konstruktywnego dialogu z Erewaniem; Prezydent oczekuje skutecznej realizacji istniejącego potencjału współpracy z Mjanmą. Życzenia urodzinowe zostały skierowane do Prezydenta Turkmenistanu Serdara Berdimuhamedova.

SŁUŻBY CELNE DAJĄ ZIELONE ŚWIATŁO. Jaki był główny punkt raportu u Prezydenta?

W poniedziałek, 16 września, Aleksander Łukaszenka spotkał się z przewodniczącym Państwowego Komitetu Celnego Władimirem Orłowskim, aby przyjąć jego sprawozdanie. Warto zauważyć, że wydarzenie to miało miejsce niemal w przeddzień święta zawodowego funkcjonariuszy celnych, którym głowa państwa serdecznie pogratulował w późniejszym dniu tygodnia.

Rozmowa z Prezydentem nie miała jednak charakteru świątecznego, a raczej bardzo konkretny i rzeczowy. Poruszył szereg kwestii dotyczących tranzytu towarów, pomocy przedsiębiorstwom w warunkach zachodnich ograniczeń i reorientacji na kierunek wschodni. Druga kwestia to sytuacja z płatnościami i uzupełnianiem budżetu poprzez pracę organów celnych. Trzecią kwestią było zapewnienie bezpieczeństwa - walka z przemytem.
Aleksander Łukaszenka powiedział, że praca straży granicznej, zwłaszcza celników, stała się bardziej skomplikowana w porównaniu z dawnymi czasami Teraz jest o wiele więcej pracy, zwłaszcza po tym, jak pojawiły się problemy z Zachodem. W końcu przeorientowaliśmy naszą gospodarkę na Wschód. Jaka jest teraz sytuacja w związku z reorientacją przepływów towarowych na Wschód i jak działają służby celne?” - zapytał białoruski przywódca.

Nawiasem mówiąc, Państwowy Komitet Celny robi wiele, aby pomóc białoruskim przedsiębiorstwom i mieszkańcom w organizacji handlu i tranzytu towarów. Według Władimira Orłowskiego, zamknięcie punktów kontrolnych i celowe utrudnianie przepływu białoruskich towarów przez kraje sąsiednie z pewnością zmieniło sytuację w urzędzie celnym. „Najważniejsze jest maksymalne wsparcie naszych przedsiębiorstw, pomagamy zmienić logistykę na Wschód. Logistyka stała się bardziej złożona, wieloetapowa. Zmieniamy nasze technologie tak, abyśmy mogli odprawiać ładunki z dowolnego punktu celnego, w którym jest wolny celnik. Co więcej, jeśli istnieje potrzeba odprawy w nocy, mamy całodobowe punkty, które odprawiają każdy ładunek. Służba celna stała się bardziej mobilna i bardziej dostępna dla naszej działalności” - powiedział przewodniczący PKC.

Jedną z głównych kwestii są płatności celne i uzupełnienie budżetu kraju. I tutaj, pomimo wszystkich okoliczności zewnętrznych, jest dobry wzrost - aż o 16 procent.

Służba celna tradycyjnie odgrywa również kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa. Prezydent został poinformowany o pracach nad zwalczaniem przemytu i tendencjach w tym zakresie. Broń, narkotyki i tak dalej. Celnicy zatrzymują na granicy dziesiątki sztuk i setki kilogramów tego wszystkiego.

Zapytał również Władimira Orłowskiego o jego przyszłe poglądy na sytuację na granicy białorusko-ukraińskiej i w kierunku zachodnim. W szczególności głowa państwa zwrócił uwagę na „szaleństwo” sąsiadów na zachodzie, którzy podjęli szereg decyzji o zamknięciu punktów kontrolnych. W ten sposób na białoruskiej granicy funkcjonuje obecnie tylko pięć z 26 drogowych punktów kontrolnych - po dwa na kierunkach polskim i litewskim oraz jeden na łotewskim. „Oczywiście, można by to odrzucić, mówiąc, że nałożono sankcje, nie handlujemy z Zachodem tak jak kiedyś. Ale (Białoruś - not. BELTA) jest krajem tranzytowym. Dlatego ta ocena jest dla nas ważna. Jak wypadają południowe i zachodnie granice w porównaniu? Pański punkt widzenia, Pańska perspektywa, zwłaszcza w kontekście przyszłości” - powiedział Prezydent.
Jak się okazało, celnicy nie opuścili głównych punktów kontrolnych na kierunku ukraińskim. „Pozostaliśmy w miejscach pracy i dokonujemy zdalnej odprawy celnej towarów znajdujących się wewnątrz kraju (głównie w obwodzie mińskim, witsebskim, mohylewskim)” - powiedział szef departamentu.

W ten sposób utrzymywane są kwalifikacje pracowników, a sprzęt nie pozostaje bezczynny. „W razie potrzeby będziemy gotowi do wznowienia pełnej odprawy celnej na granicy” - powiedział Władimir Orłowski.

PRAWO „DO NAZYWANIA SIĘ LUDŹMI”. Kto został nagrodzony i jakie ważne przesłania wygłosił Łukaszenka w Dniu Jedności Narodowej?

Dzień Jedności Narodowej na Białorusi to wciąż bardzo młode święto państwowe, które zostało ustanowione latem 2021 roku, ale jego korzenie sięgają pierwszej połowy ubiegłego wieku, kiedy Białoruś została podzielona na dwie części zgodnie z niesprawiedliwym Traktatem Ryskim z 1921 roku. Dopiero prawie dwie dekady później, we wrześniu 1939 r., kraj i naród odzyskały jedność.

Przez dziesięciolecia nie pamiętano o tym, czego Białorusini doświadczyli w zachodniej części kraju, która była częścią Polski. Po II wojnie światowej oficjalna Warszawa znalazła się w obozie socjalistycznym, co oznacza, że o sojusznikach można mówić albo dobrze, albo wcale.
Jeszcze teraz, gdyby Polska prowadziła otwartą i dobrosąsiedzką politykę, to może by o tym nie pamiętano. Ale jeśli mamy sankcje, zamykanie granic, wspieranie zbiegłych białoruskich ekstremistów i rosnące zagrożenie militarne, to, jak to mówią, „łap granat, faszysto”. W tym przypadku granat odłamkowy. Bo naród białoruski, dumnie podniósłszy głowę i nie chcąc już chodzić pod batem panów, dosłownie zebrał i nadal zbiera swoją historię w odłamkach. A teraz „szanowne państwo” będzie musiało się z tym liczyć w każdym razie.
Aby pozostać niezależnym, trzeba być silnym gospodarczo, politycznie i duchowo, podkreślił Aleksander Łukaszenka w swoim przesłaniu do rodaków z okazji święta. „Dziś, gdy kraj rozwija się i pewnie idzie naprzód, szczególnie ważne jest, aby pielęgnować w naszych sercach miłość i szacunek do ojczystej ziemi. Tylko w ten sposób, wspólnymi siłami, będziemy mogli przekazać naszym potomkom dumne prawo do nazywania się Białorusinami” - zaznaczył Prezydent.

O nagrodach dla prawdziwych kontynuatorów tradycji

Zgodnie z prezydenckim harmonogramem, Dzień Jedności Narodowej rozpoczął się ceremonią wręczenia odznaczeń państwowych w Pałacu Niepodległości. Jak zaznaczył głowa państwa, w uroczystości wzięli udział prawdziwi kontynuatorzy tradycji tych, którzy nie ugięli się w obliczu trudności minionego stulecia, którzy tworzyli, bronili i wychowywali nasz kraj.

Wśród nagrodzonych są pracownicy oświaty i służby zdrowia, którzy czasami wiedzą więcej o problemach każdego człowieka niż jego krewni i przyjaciele.
Białoruś jest dumna z naukowców i producentów, którzy zrealizowali, między innymi, marzenie Białorusinów o samochodzie narodowym.

Wysokie nagrody jako wyraz wdzięczności za talent i umiejętności zostały wręczone postaciom kultury. Wszak to oni wzbogacają dziedzictwo narodowe, tworzą przyszłość, pozostawiając jasny ślad w sztuce.

Wśród nagrodzonych było również wielu sportowców i ich trenerów. Cała Białoruś jest dumna z bohaterów ostatnich Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Paryżu.  "Próbowano nas usunąć, pozbawić flagi i hymnu. Ale świat i tak mówił o Białorusinach, podziwiając ich zwycięstwa razem z nami" - podkreślił szef państwa.  Reprezentacja Białorusi również świetnie zaprezentowała się na Mistrzostwach Świata w sporcie pożarniczym.
Zasłużone nagrody otrzymali ratownicy i energetycy, pracownicy komunalni i leśnicy, którzy po szale żywiołu tego lata pracowali bez względu na czas i okoliczności i w jak najkrótszym czasie przywrócili ludziom normalne życie. „Jesteśmy naprawdę zdolni do pokonania wszelkich trudności. Upewniliśmy się o tym, przyjmując na siebie cios klęski żywiołowej” - zauważył Prezydent.
"I oczywiście za możliwość tworzenia planów na przyszłość, dążenia do marzeń i ich realizacji dziękujemy ludziom w mundurach, którzy stoją na straży porządku i prawa, dbają o nasze czyste niebo" - kontynuował Aleksander Łukaszenka.
"To jest jedność narodowa - kiedy każdy koncentruje się na swoich zadaniach i celach, a ogólny wynik sprawia, że Białoruś jest piękna, przytulna, dostatnia i spokojna" - podkreślił białoruski przywódca.
O sile ducha narodu i maratonie jedności

Wieczorem w "Mińsk Arena" tradycyjnie zebrali się uczestnicy patriotycznego forum poświęconego świętu. Aleksander Łukaszenka wygłosił przemówienie przed kolorowym koncertem pełnym znaczeń i historycznych podobieństw, podczas którego nie obyło się bez niespodzianki dla samego Prezydenta.

Należy od razu zauważyć, że był to również początek ogólnobiałoruskiej akcji „Maraton Jedności” ogłoszonej przez głowę państwa. „Będzie to maraton trójcy tradycji: kultury narodowej, którą pielęgnujemy i rozwijamy, talentów naszych ludzi, z których słynie białoruska ziemia, piękna słowiańskiej duszy, która wypełnia świat harmonią i wzajemnym zrozumieniem” - powiedział.

„Kochajmy się, przyjaźnijmy się, marzmy, pracujmy i odpoczywajmy razem po białorusku! Pielęgnujmy i chrońmy Białoruś! To jest to, co przekazali nam nasi przodkowie, to jest to, o czym mówimy naszym potomkom. Mówimy to, ponieważ czas wybrał nas!” - zaapelował Prezydent.

W swoim przemówieniu Aleksander Łukaszenka mówił o historii święta i o tym, dlaczego ten dzień jest tak ważny dla narodu białoruskiego. Symbolizuje ono nierozerwalną więź pokoleń, siłę ducha narodu białoruskiego i jego nieustanne dążenie do życia w swoim państwie i na ojczystej ziemi.
Przez długi czas skromna ziemia Białorusinów na skrzyżowaniu cywilizacji raz po raz stawała się poligonem doświadczalnym dla obcych wojen i miejscem kłótni potężnych. XX wiek ze wszystkimi próbami, które spadły na naród białoruski, nie był wyjątkiem. „Nasi przodkowie nie raz patrzyli w oczy śmierci, ale za każdym razem wstawali z kolan niepokonani, ocierając pot i łzy i szli naprzód. Jakże aktualne jest to dzisiaj” - zauważył Prezydent.

Wszelkie gwarancje życia narodowego i kulturalnego w ramach państwa polskiego pozostawały jedynie na papierze. Zachodnia Białoruś nie miała nawet najmniejszej autonomii - zaznaczył Prezydent. Kultura białoruska toczyła nieustanną walkę o przetrwanie. Zaczęły znikać narodowe szkoły, teatry, gazety. „Naród był niszczony. Ponad 3 tysiące więźniów politycznych stało się ofiarami nieludzkich represji. Torturom i zamknięciu w obozach koncentracyjnych i więzieniach byli poddawani ci, którzy nie chcieli stać się Polakami, którzy mówili, modlili się i śpiewali kołysanki swoim dzieciom w języku ojczystym” - przypomniał Aleksander Łukaszenka.
Pomimo wszystkich prób, w tym faszystowskiej zagłady podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, naród białoruski odbudował kraj z popiołów w latach powojennych, przezwyciężył chaos lat 90. i zbudował suwerenne i niezależne państwo. „Nie tylko je zbudowali, ale i zachowali. I zrobiliśmy to wspólnie” - powiedział białoruski przywódca.

O białoruskiej pokojowości i najlepszych tradycjach „ostatniej dyktatury Europy”

Aleksander Łukaszenka w rzeczywistości mówił o szczególnym sposobie białoruskiego narodu, który nieustannie przechodząc przez ciężkie próby, nie złościł się, nie szedł drogą konfrontacji z sąsiadami, a wręcz przeciwnie, wykazywał maksymalną otwartość i życzliwość. Jest w tym nawet coś biblijnego, z wyjątkiem jednego niuansu - Białoruś nie nadstawi lewego policzka, jeśli zostanie uderzona w prawy policzek.

„Już powiedziałem: białoruska pokojowość nie powinna być rozumiana i brana za słabość. Kiedy o tym mówię, nie myślcie, że blefuję lub zagęszczam kolory. Nie. Jak nigdy dotąd mamy coś, czym możemy odpowiedzieć. Dlatego w tym względzie bądźcie spokojni, żyjcie spokojnie, wykonujcie swoją pracę, wychowujcie swoje dzieci” - powiedział Prezydent.
Podkreślił, że Białorusini są pokojowym, pracowitym narodem i nie chcą wojny: „Wierzymy, że nadejdzie dzień, kiedy w sąsiednich krajach zapanuje pokój, a bracia, bliscy i dalecy przyjaciele będą żyć w zgodzie i przyjaźni. Białoruś jest gotowa wnieść swój wkład w budowanie tego pokoju i robi wszystko w tym celu”.
„Nawet teraz, gdy armaty NATO są wycelowane w nas z terytoriów naszych zachodnich i południowych sąsiadów, i wzdłuż naszych granic mnożą się kilometry ogrodzeń i pól minowych, reagujemy prosto i zgodnie z najlepszymi tradycjami "ostatniej dyktatury Europy" - otwieramy nasze granice i nie wymagamy pozwoleń ani wiz. I ludzie po drugiej stronie nas słyszą. Jadą, patrzą, wyciągają wnioski - wcale nie na korzyść tych, którzy zabraniają im tu przyjeżdżać” - powiedział głowa państwa.

O głównym warunku rozwoju narodu i o tym, czego nie należy się wstydzić

„Głównym warunkiem rozwoju narodu jest jedność - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Dlatego nie pokonała nas ani brunatna zaraza, ani trudne lata 90., ani pandemie, ani próby kolorowych buntów, ani rabunkowe sankcje i groźby militarne. „Dzień Jedności Narodowej przypomina nam, że żadne granice, żadne próby nie są w stanie złamać ducha narodu, jeśli każdy z nas ma w sercu naszą Białoruś” - powiedział Prezydent.
Prezydent zwrócił uwagę na to, że należy przestać wstydzić się tego, że jesteśmy Białorusinami i ciągle gdzieś zawracać. „Mamy coś, co nas łączy i sprawia, że jesteśmy szczęśliwi w naszej ojczyźnie” - powiedział.
Białoruś czci pamięć wszystkich tych, którzy bezinteresownie bronili prawa Białorusinów „do nazywania się narodem” i nie pozwoli nikomu wkraczać na świętą ziemię swoich przodków oraz niszczyć niepodległości i suwerenności Ojczyzny. „Będziemy konsekwentnie bronić naszych wartości i prawdy, tak jak robili to nasi ojcowie, dziadowie i pradziadowie. A jeśli ktoś wątpi, że nie oddamy Białorusi, to zmienimy jego zdanie. Będziemy przekonywać stanowczo. Żebyście zrozumieli, że innej ziemi nie macie i nigdy mieć nie będziecie” - podkreślił Prezydent

O uciekinierach, zdradzieckich planach Zachodu i III wojnie światowej

Aleksander Łukaszenka oświadczył, że uciekinierzy i ich zachodni kuratorzy ponownie próbują podburzyć społeczeństwo i stworzyć na Białorusi sytuację napięcia przed wyborami prezydenckimi, zaczynają opracowywać plany działania. Przeciwnicy nie wykluczają zbrojnego ataku na Białoruś.

„Chcę zacytować jeden dokument: według naszych służb specjalnych, podczas zamkniętej części negocjacji naszych uciekinierów w jednym z krajów (nie wymieniam ich z pewnych powodów), przedstawiciele USA głosili następujące tezy: od połowy września do początku listopada USA spodziewają się znacznej eskalacji sytuacji militarnej zarówno ze strony Moskwy, jak i Kijowa. Na froncie. Zachodnie służby specjalne mówią o Białorusi jako możliwym miejscu eskalacji” - powiedział białoruski lider.

Jeśli chodzi o eskalację na kierunku białoruskim, nie chodzi o wejście Sił Zbrojnych Białorusi w działania wojenne. „Nigdy tego nie zrobimy, jeśli cudzy but nie będzie stąpał po naszej ziemi” - zapewnił Aleksander Łukaszenka.
Odnosi się on do reakcji Kijowa na rosyjskie drony latające nad terytorium Białorusi, aż po ataki na infrastrukturę graniczną. „Oznacza to, że Amerykanie poinstruowali Kijów, aby zaatakował naszą infrastrukturę wzdłuż południowej granicy, jeśli pojawią się okoliczności. Powód - rosyjskie drony latają nad terytorium, obok terytorium Białorusi” - powiedział.
W związku z tym Prezydent zauważył, że na Białoruś przylatują nie tylko rosyjskie, ale także ukraińskie drony (jeden z nich został znaleziony w pobliżu Babrujska - w centrum Białorusi), co wiąże się między innymi z pracą sprzętu do walki elektronicznej. Biorąc pod uwagę ten fakt, strona ukraińska zgodziła się nie podkreślać tych faktów w mediach za pośrednictwem istniejących kanałów. Najwyraźniej po to, aby nie zaogniać sytuacji. Ale marionetkarze z Waszyngtonu mimo wszystko popychają Ukrainę w kierunku konfrontacji.

„Chcę tylko ostrzec naszych przeciwników, naszych rywali w tym względzie. I tych, którzy jeszcze tego nie rozumieją. Nie róbcie tego! To nie będzie dobre nie tylko dla regionu Europy, ale dla całej planety. Atak na Białoruś, pamiętajcie o tym, to trzecia wojna światowa” - podkreślił białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenka mówił również o planach swoich przeciwników, aby „wyłączyć go z agendy politycznej”. „Uzgodnili, że Litwa, tak jak to było przed lub w pierwszych dniach specjalnej operacji wojskowej Rosji w Ukrainie, zainicjuje rozpatrzenie kwestii białoruskiej w międzynarodowym sądzie karnym w Hadze. Celem jest pociągnięcie Prezydenta Białorusi do odpowiedzialności i usunięcie go z agendy”. Chcą to zrobić między innymi po to, aby uniemożliwić Białorusi ewentualne rozmowy pokojowe w sprawie Ukrainy. 
„Chcę, żeby usłyszeli dzisiaj, z tego wysokiego podium, że znamy wszystkie ich zamiary. I nic im się nie uda. Nie będą w stanie powtórzyć tego, co wydarzyło się w 2020 roku. Jesteśmy ludźmi, którzy wiedzą, jak wyciągać wnioski z przeszłości” - zapewnił Aleksander Łukaszenka.

GŁÓWNY STANDARD. Dla kogo wybory stały się polem bitwy i czy zagraniczni obserwatorzy zostaną zaproszeni na Białoruś?

19 września Aleksander Łukaszenka spotkał się z szefami organów wyborczych krajów WNP, którzy zebrali się w Mińsku, aby wziąć udział w radzie konsultacyjnej. Na samym początku rozmowy szef państwa odniósł się do historii, zwracając uwagę na słuszność decyzji podjętych na początku lat dziewięćdziesiątych.

„Przychodząc do was na spotkanie, biorąc pod uwagę moje bogate doświadczenie w kierowaniu krajem, pamiętam te czasy, kiedy organy, którymi kierowaliście, dopiero powstawały. Powiem szczerze: to dobry, pozytywny produkt demokracji i demokratyzacji naszego społeczeństwa w tamtych czasach. Długo dyskutowaliśmy, czy powinniśmy mieć komisje wyborcze, czy nie, studiowaliśmy doświadczenia innych krajów, gdzie np. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych może kontrolować, organizować i wyciągać odpowiednie wnioski w sprawie wyborów. Ale podążając demokratyczną drogą, stworzyliśmy nasze komisje wyborcze, pionowe - od centralnej do odpowiednich okręgów, powiatów i tak dalej. I muszę powiedzieć, że jest to jeden z tych przypadków, kiedy nie popełniliśmy błędu” - podkreślił Prezydent.

O wyborczym „polu bitwy” i broni ulicznej kolorowych rewolucji

Kraje WNP nie mogły sobie wówczas wyobrazić, że działalność organów wyborczych i ich obszar odpowiedzialności staną się „polem bitwy”. „Często walczycie, dzięki Bogu, nie wszędzie sami, ale mimo to macie tego dużo” - zauważył szef państwa.

„Kampanie wyborcze już dawno przestały być procedurą techniczną. Jest to już, powiedzmy sobie szczerze, pole bitwy w okresie przedwyborczym i wyborczym, gdzie główną rolę odgrywają organy Centralnej Komisji Wyborczej i komisji wyborczej w ogóle” - podkreślił Prezydent.
"Wysokiej jakości przygotowanie wyborów, przejrzystość, uczciwość gwarantują utrzymanie stabilności politycznej, zachowanie pokoju i porządku w społeczeństwie. W tym okresie każde słowo z Waszych ust jest traktowane bardzo poważnie, a narody nasze są przyzwyczajone wierzyć w to, co mówi przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej i podległe mu struktury" - zwrócił uwagę szef państwa.

Aleksander Łukaszenka stwierdził, że przeciwnicy władzy zawsze próbują wykorzystać okres wyborczy we własnym interesie, nierzadko nawet za pomocą rewolucyjnych i buntowniczych metod.

"Wszyscy byliśmy poddawani takim testom, w tym na Białorusi w 2020 roku. Ale zawsze szczerze i uczciwie przyznawaliśmy, że nie dzieje się tak, że jeśli jesteśmy naciskani z zagranicy, to zaczynamy albo się chwiać, albo ktoś zaczyna włóczyć się po ulicach. Oznacza to, że istnieją również pewne przyczyny wewnętrzne. Znamy te przyczyny, jasno je zidentyfikowaliśmy i wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski, wyciągnęliśmy lekcję z tych wydarzeń, aby to się nie powtórzyło" - powiedział Prezydent.
 
Wśród podjętych środków są szeroko zakrojone zmiany w prawie. Tak więc, w Koncepcji bezpieczeństwa narodowego Białorusi ustalony został termin "suwerenność wyborcza". Chodzi o ochronę interesów narodowych, niezbywalne prawo państwa do przeprowadzania wyborów i referendów bez względu na krzyki i naciski z zewnątrz.
"Wraz z naszymi przyjaciółmi, partnerami, przede wszystkim z krajami WNP, jesteśmy gotowi omówić osiągnięcia naszego ustawodawstwa, zapewnienie bezpieczeństwa procesu wyborczego. Bardzo ważne jest to, że istnieje taka międzynarodowa platforma jak nasza Rada, która stała się miejscem skutecznego współdziałania w przededniu kampanii wyborczych, i jak świadczy Wasza praktyka - w ogóle w życiu, nie przywiązując się do żadnych kampanii. Wielokrotnie mówiłem, że musimy działać razem, wypracowywać ogólne zasady działania naszych centralnych komisji, opracowywać ustawy, akty ustawodawcze i wypracowywać praktykę, abyśmy nie mieli dużych rozbieżności" - dodał białoruski przywódca.

O głównym standardzie wyborów

Białoruś wyciągnęła niezbędne wnioski z wydarzeń, które miały miejsce. Tak więc termin „suwerenność wyborcza” został zapisany w Koncepcji Bezpieczeństwa Narodowego Białorusi. Dotyczy to ochrony interesów narodowych, prawa państwa do przeprowadzania wyborów i referendów nie zważając na krzyki i naciski z zewnątrz.

"Wraz z naszymi przyjaciółmi, partnerami, przede wszystkim z krajami WNP, jesteśmy gotowi omówić osiągnięcia naszego ustawodawstwa, zapewnienie bezpieczeństwa procesu wyborczego. Bardzo ważne jest to, że istnieje taka międzynarodowa platforma jak nasza Rada, która stała się miejscem skutecznego współdziałania w przededniu kampanii wyborczych, i jak świadczy Wasza praktyka - w ogóle w życiu, nie przywiązując się do żadnych kampanii. Wielokrotnie mówiłem, że musimy działać razem, wypracowywać ogólne zasady działania naszych centralnych komisji, opracowywać ustawy, akty ustawodawcze i wypracowywać praktykę, abyśmy nie mieli dużych rozbieżności" - dodał białoruski przywódca.
"Trzeba też studiować światowe doświadczenia. Jest mało prawdopodobne, że coś tam zdobędziemy, prawdopodobnie już wszystko przestudiowaliśmy i podjęliśmy u siebie w domu odpowiednie decyzje. Ważne jest, aby opracowywać własne standardy, i głównym standardem, którego zawsze przestrzegamy, nie jest to, w jaki sposób narzucą nam jakieś zasady "zgodnie z koncepcjami" ze strony OBWE lub innych organizacji, ale w jakim stopniu nasze ustawy i akty ustawodawcze będą zgodne z Konstytucją i jak bardzo będą zgodne wybory z ustawodawstwem przyjętym w naszych krajach. To jest najważniejsze" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.  

O zagranicznych obserwatorach

„Jeśli chodzi o WNP, zawsze jesteśmy za tym, aby w naszych wyborach uczestniczyli wasi przedstawiciele i wy. To dla nas bardzo ważne. Wasze przyjacielskie rady, uwagi, a nawet krytyka są traktowane poważnie” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Zapewnił, że po ustaleniu terminu wyborów prezydenckich na Białorusi, misja obserwacyjna WNP otrzyma odpowiednie zaproszenie.

„Dzisiaj zastanawiamy się, co zrobić z tzw. obserwatorami zagranicznymi, bo wiemy, że ich przyjazd oznacza wcześniej przygotowane dokumenty, które oni potem ogłoszą i podpiszą” - powiedział Prezydent. „Myślimy, że skonsultujemy z wami także to, jak powinniśmy postępować w tej sytuacji. My oczywiście chcielibyśmy, żeby oni zobaczyli i rozczarowali się opinią, z którą do nas przyjadą. Ale nie możemy pozwolić, aby ponownie przyszli ze swoimi talmudami i wydali oświadczenie, które zostało już wcześniej przygotowane lub nie zostało napisane ich ręką” - podkreślił szef państwa.

PRACA DLA DOBRA LUDZI. Na jakich zasadach Białoruś jest gotowa współpracować zarówno z DRL, jak i Ukrainą

19 września Aleksander Łukaszenka spotkał się z szefem Donieckiej Republiki Ludowej Denisem Puszylinem. Prezydent zauważył, że Białoruś zawsze współpracowała z tym regionem od czasów, gdy obwód doniecki był częścią Ukrainy. „Współpracujemy już od dłuższego czasu. Jeśli chodzi o Białoruś, zawsze współpracowaliśmy z obwodem donieckim jako częścią Ukrainy. I oczywiście w tych skomplikowanych, trudnych czasach od tamtego czasu (już 10 lat) nie zrezygnowaliśmy z tej współpracy i jesteśmy gotowi kontynuować ją teraz. Co więcej, są pewne osiągnięcia, baza została stworzona” - powiedział białoruski lider.

Aleksander Łukaszenka podkreślił, że w tej współpracy należy pozbyć się wszelkich pośredników i strona białoruska jest na to gotowa. „Byłem nawet zaskoczony, że wciąż ich mamy. Jesteśmy gotowi do bezpośredniej współpracy z wami” - powiedział.
„Będziemy współpracować z wami absolutnie bez naruszania jakichkolwiek norm międzynarodowych i norm naszych stosunków. Pracujemy w imieniu ludzi. Jeśli są problemy w budownictwie - będziemy wspierać i pomagać. Jeśli są problemy z leczeniem, z edukacją - jesteśmy gotowi współpracować" - zapewnił białoruski przywódca.

Podkreślił, że DRL może liczyć na Białoruś, jeśli widzi w kraju coś, co jest niezbędne do odbudowy i rozwoju swojego regionu.
Denis Puszylin, w imieniu mieszkańców DRL i własnym, podziękował Aleksandrowi Łukaszence za wszechstronną pomoc, przede wszystkim o charakterze humanitarnym. „Mamy wiele punktów stycznych. I to nie tylko wspólna historia, ale także wizja dalszego rozwoju. To tylko silne, zamożne społeczeństwo oparte na sprawiedliwości. I naszym zadaniem jest budowanie takich warunków, by nie było wstyd przekazać je następnym pokoleniom. Dziękuję” - powiedział.

TECHNOLOGIE JABŁKOWE. Dlaczego Łukaszenka przyjechał do farmera z branży IТ?

W piątek 20 września Prezydent zapoznał się z rozwojem sadownictwa na Białorusi. Temu tematowi poświęcona była podróż robocza do powiatu mołodeczańskiego.

Prezydent odwiedził gospodarstwo rolne SPARTAN-AGRO, w którym uprawia się jabłka i produkty rolne. Sad zaczął przynosić zbiory techniczne w 2001 r. (1371 ton w 2023 r.), które są sprzedawane do sieci handlowych.W latach 2009-2023 gospodarstwo zasadziło sad odmian jesiennych i zimowych z rozsadnikiem i matecznikiem na powierzchni 77 hektarów. Nawadnianie kropelkowe jest zainstalowane i stosowane na wszystkich obszarach intensywnego sadu.

Do 2028 r. wydajność sadu osiągnie zdolność produkcyjną i wyniesie co najmniej 3 tys. ton rocznie. Wszystkie prace prowadzone są przy wsparciu naukowym i technicznym "Instytutu Sadownictwa"  Narodowej Akademii Nauk Białorusi.

Gospodarstwo posiada również rozsadnik i matecznik.
Szefem gospodarstwa jest Igor Abramczyk. Aleksander Łukaszenka spotkał się z nim w kwietniu tego roku podczas narodowego subbotnika, który Prezydent zorganizował w swojej małej ojczyźnie, zakładając nowy sad jabłoniowy. Sadzonki do niego pochodziły z gospodarstwa, podobnie jak i w pobliżu Mołodeczna.

„Rolnik, ciężko pracuje. Nawiasem mówiąc, nie jest rolnikiem” - przedstawił go wówczas dziennikarzom głowa państwa.

„Nie, nie rolnik. Inżynier-ekonomista. Białoruski Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radioelektroniki. Ale jednak na roli” - potwierdził farmer.

„Informatyk” - powiedział Aleksander Łukaszenka i wyjaśnił, czy młody agrarysta ma wiejskie korzenie.

Okazało się, że tak, Igor spędził kilka pierwszych lat szkolnych we wsi.

Historia rolnika jest interesująca, ponieważ chociaż od najmłodszych lat był przyzwyczajony do pracy na wsi, zdobył wykształcenie wyższe w dziedzinie IT. Następnie wykorzystał swoje umiejętności w rolnictwie, wracając do pracy i rozwijając biznes rozpoczęty przez ojca. W rezultacie powstała bardzo wydajna produkcja, jedna z najlepszych i tak potrzebnych na Białorusi. Nawiasem mówiąc, jabłka z okolic Mołodeczna są już eksportowane do Rosji aż do Chabarowska. I to nie tylko jabłka, ale także produkty przetworzone.
A na szczeblu państwowym konieczne jest teraz wykorzystanie i zwiększenie skali tego doświadczenia. „Musimy przestać kłaniać się importowanym jabłkom. Mieć własne jabłka. Abyśmy byli zabezpieczeni. Mamy duże zapotrzebowanie na jabłka. Ale to wymaga przechowalni. Trzeba mieć własne„.

Ministrowi regulacji antymonopolowych i handlu Aleksiejowi Bogdanowowi Prezydent polecił: "Trzeba pomagać. I dokładnie wiedzieć, ile potrzebujemy w skali kraju, ile rynek może skonsumować".

Zadaniem jest nie tylko zaspokajanie potrzeb kraju, ale także dostarczanie na eksport.

Aleksander Łukaszenka oświadczył, że jest gotowy aktywnie wspierać rozwój sadownictwa w kraju, i w tym przeznaczyć temu gospodarstwu dodatkowe pola uprawne. "Nawet na 1000 ha. zapewnimy" - powiedział.

Prezydent zaproponował szefowi gospodarstwa rolnego Igorowi Abramczykowi pomoc w rozwoju ogrodnictwa na innych terytoriach w kraju. "Abyś pomógł ludziom założyć ogród. Najważniejsze przecież to założyć. I będą powtarzać. Jak dbasz, tak i oni - powiedział Aleksander Łukaszenka. - To cud w ogóle. Szczerze mówiąc, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Grodno odpoczywa (mowa o poziomie gospodarowania na ziemi - not. BELTA)".

"Sankcje to czas możliwości. Musimy to zrobić szybciej" - przypomniał białoruski przywódca.
Głowa państwa został poinformowany o pracy gospodarstwa rolnego, stosowanym sprzęcie, składzie kadrowym, organizacji pracy przechowalni. Aleksander Łukaszenka przypomniał odpowiedzialnym o przechowalnię w przedsiębiorstwie "Aleksandrijskoje", która miała być uporządkowana oraz stworzone niezbędne warunki do przechowywania produktów owocowo-warzywnych. Do pracy w tym regionie zaproponował podłączyć się także rolnikowi z Mołodeczna: "Ogromna nowoczesna przechowalnia. To przestępstwo, jeśli nie mamy tam tak intensywnego sadu. Tym bardziej: przetransportowałeś przez granicę - sprzedałeś (w Rosji - not. BELTA)".

Aleksander Łukaszenka oświadczył o potrzebie opracowania w sadownictwie konkretnego programu dla potrzeb i możliwości producentów: "Podajcie konkretny program. Chce dodać 300 ha. Może więcej. Zbierzemy tych ludzi, zapytamy ich, czego potrzebują, i zamkniemy pytanie".
Nawiasem mówiąc, w gospodarstwie rolnym pod Mołodecznem już opanowana jest uprawa gruszek. Dużych przemysłowych sadów gruszkowych w kraju jeszcze nie ma.
O rozwoju sadownictwa w kraju jako całości poinformował minister rolnictwa i żywności Anatolij Liniewicz. Priorytetowe kierunki pod tym względem obejmują roczne sadzenie 500 ha jabłoni, zwiększenie sadów gruszkowych, poszerzanie asortymentu upraw pestkowych i jagodowych, zwiększanie nasadzeń roślin orzechodajnych. Oczywiście nauka powinna również powiedzieć swoje słowo, konieczne jest przeprowadzenie rejonowania poszczególnych odmian dla potrzeb sadownictwa na skalę przemysłową.

Dziś Białoruś jest zaopatrzona w własne jabłka w całości od września do lutego. Ale aby zwiększyć objętość jabłek od marca do maja, trzeba sadzić odmiany odpowiednie do długotrwałego przechowywania, a ponadto budować nowoczesne przechowalni owoców z regulowanym środowiskiem gazowym.
"Wszystkie pytania należy rozwiązać natychmiast, jak to możliwe. Bez żadnych opóźnień - zażądał od urzędników szef państwa. - Program, objętości, przeznaczyć pewne kredyty. Trzeba przeanalizować ekonomię. Nie możemy rozrzucać pieniędzy. A tam, gdzie trzeba podstawić ramię, musimy podstawić".
Aleksander Łukaszenka położył nacisk na rozwój wysoce efektywnego sadownictwa. Stare sady, które nie dają pożądanego rezultatu, należy wykorzenić i założyć nowe.

Na zakończenie wizyty w gospodarstwie Aleksander Łukaszenka ciepło porozmawiał z lokalnymi pracownikami: "Dziękuję Wam bardzo. Jesteście dla nas punktem odniesienia. Będziemy z Was brać przykład, aby Białorusini nie importowali jabłek z Polski i innych krajów".
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi