11 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka skomentował incydent z bezzałogowymi statkami powietrznymi, które wleciały do Polski, oraz reakcję strony polskiej na to zdarzenie. Odpowiednie oświadczenia wygłosił podczas spotkania z stałym przedstawicielem Białorusi przy ONZ Walentynem Rybakowem, informuje korespondent BELTA.
„Widzisz, co się ostatnio dzieje. Drony tam wleciały. Nawet nas (skarcono. – not. BELTA). Te drony nie leciały do nas. Widzieliśmy, dokąd leciały te drony. Wszystkie, które mogliśmy zniszczyć, zestrzeliliśmy. Ale kilka pozostało. Natychmiast, tak szybko, jak to było możliwe, poinformowaliśmy o tym Polskę. Co w rezultacie otrzymaliśmy? – zauważył Aleksander Łukaszenka. – Słuchajcie, jak dzikusy. Oni podgrzewają atmosferę bez powodu. Pewnie chcą, żebyśmy odpowiednio na to zareagowali. Cóż, już tysiąc razy uprzedzałem, że nie chcemy żadnych wojen i konfliktów. Nie chcemy zamknięcia granic. Ale jeśli postawią nas przed faktem dokonanym, będziemy zmuszeni zareagować”.
„Jak już wcześniej mówiłem, Polacy to mądrzy ludzie. Nie dopuszczą do żadnych wybryków Tuska, Nawrockiego, Dudy i tak dalej. Otrzeźwiał, nie został prezydentem (mam na myśli Dudę) – wybuchnął jakimś wywiadami. Był pierwszym podżegaczem wojny na Ukrainie. Teraz oskarża Ukrainę. Co to ma znaczyć? Cóż, to ich problem. Naszym zadaniem jest chronić kraj”.

ENERGIA ATOMOWA
