
12 kwietnia, Mińsk /Kor. BELTA/. 12 kwietnia Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas spotkania z dziennikarzami skomentował historię zaginionej w Polsce Andżeliki Mielnikowej, donosi korespondent BELTA.
„Oni (Polska - przyp. BELTA) zgubili tam tę spikerkę. Nie mogą jej znaleźć! Nie mogą jej znaleźć. Więc znajdźcie - powiedział Prezydent. - Mają teraz. Rozumiem, Poczobut ten, to wieczny problem. I jeszcze jakiś temat. „Żeby z nami rozmawiać, Białorusini muszą to zrobić”. Mówię: „Nie ma o czym gadać”. Nie jesteśmy nikomu nic winni. Jeśli chcecie, usiądźmy i porozmawiajmy”.
Według szefa państwa Białoruś chciała kiedyś dokonać ekstradycji skazanego Andrzeja Poczobuta do Polski, ale strona polska odmówiła. „A Poczobut powiedział: „Ja tam nie pojadę”. Mamy to wszystko nagrane. I wszyscy nam zarzucają, że kogoś gnębimy. My nikogo nie gnębimy. Dla każdego znajdzie się miejsce” - powiedział Aleksander Łukaszenkа.
Zauważył, że kiedy szefowa oficjalnie niezarejestrowanego Związku Polaków na Białorusi, Anżelika Borys, opowiedziała się za nawiązaniem dialogu między Białorusią a Polską, była natychmiast atakowana. „To jest ich polityka - polityka eskalacji i zaostrzenia” - powiedział białoruski lider.
Według głowy państwa, kolejne wybory prezydenckie w Polsce, niezależnie od tego, kto zostanie wybrany na to stanowisko, nie zmienią polityki polskich władz. „Prezydent nie może niczego zmienić. Nie ma on tam żadnych uprawnień. Będzie coś wygadywał w mediach - uważa Aleksander Łukaszenka. - Ale chciałbym, żeby znalazł się jakiś rozsądny, normalny człowiek. Niech nie będzie prorosyjski, probiałoruski. Niech będzie propolski. Który będzie działał w interesie Polaków. To jest to, czego my chcemy. Jak będą chcieli, to będziemy z nimi współpracować".