
30 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. System przeprowadzania kampanii rekrutacyjnej na studia i egzaminów w szkołach ma przekonywać ludzi o uczciwości. O tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział, wysłuchując raport na temat kampanii rekrutacyjnej, donosi korespondent BELTA.

"Po prostu rodzice i kandydaci muszą zrozumieć, że wszystko będzie uczciwe. Nie trzeba iść na żadne sztuczki. Musisz przyjść do audytorium, aby zdać egzaminy ze swoją wiedzą. Wiedza plus powodzenie - i będziesz studiować na uczelni. Przynajmniej jeśli jakaś przypadkowość, my, Natalia Władimirowna, pomyślimy o tym, aby uniknąć tych przypadkowości. I jeśli coś się stanie, musimy to sprawdzić - spojrzeć na tych ludzi, którzy być może zwrócą się do nas, abyśmy ponownie spojrzeli na ich wiedzę. Pewnie gdzieś kogoś stracimy. Ale nie powinniśmy tracić. Nie ma potrzeby w tej sytuacji obrażać rodziny i, co najważniejsze, młodego człowieka, który wchodzi na normalną ścieżkę życiową" - zażądał szef państwa.
Aleksander Łukaszenka zapytał, jak przebiegł scentralizowany egzamin i czy ta innowacja się usprawiedliwiła. "Jeśli usprawiedliwiła, to w czym? Tylko szczerze. Jeśli gdzieśmy się pomylili, musimy poprawić tę sytuację. W żadnym wypadku nie można jej retuszować, bo to bardzo poważna sprawa" - podkreślił.
Jak poinformowano Prezydenta, tegoroczna kampania rekrutacyjna nie uległa znaczącym zmianom i przebiega według ustalonego algorytmu. "Ale jest, choć niewielki (półtora lub dwa procent), niedobór na miejsca budżetowe. Musimy podjąć kroki, aby te miejsca były zajęte. Przygotowujemy z budżetu tych specjalistów, którzy są bardzo potrzebni dla gospodarki narodowej. Ministerstwo Edukacji, rząd jak działają w tym kierunku? Co zrobiły i co należy zrobić?" - zapytał szef państwa.
Prezydent przypomniał o swoim żądaniu zapewnienia przejrzystości kampanii rekrutacyjnej. Powiedział, że ważne jest, aby nie stracić możliwości niepomijania każdego kandydata.

"Dużo o tym rozmawiamy. To wszystko dobrze - egzaminy scentralizowane, testy i inne rzeczy. Ale sami pamiętamy proces zdawania egzaminów i pozytywnie oceniamy, kiedy wykładowca i kandydat siedzą naprzeciwko siebie, i wykładowca widzi tego kandydata. Czy wszystko zostało zrobione dla tej przejrzystości? To główny element uczciwości" - oświadczył białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenka zapytał również, jakie ulgi są przyznawane kandydatom i jak obiektywny jest ten proces. "Znam was. Wy, siedzący przy tym stole, jesteście ludźmi nie tylko wykształconymi, ale także prymusami. I możecie wszystko oceniać ze swojej pozycji: oto wiedza, wiedza, nie wiesz - idź stąd i tak dalej i tak dalej. A w rezultacie, pamiętacie, kiedy kończyliśmy uniwersytety, ci, którzy byli słabeuszami, jeśli wychodzić z tych kryteriów, okazali się silniejsi niż ci znakomici studenci, którzy zdali egzaminy. Dlatego chciałbym usłyszeć tutaj waszą ocenę" - powiedział szef państwa.

Prezydent podkreślił pozytywne doświadczenia w popularyzacji edukacji zawodowej wśród młodych ludzi. Kandydaci chętnie zapisują się do szkół zawodowych, i liczba zapisów tam rośnie.
"To dobrze, to nie może nie cieszyć. Jakie dodatkowe środki należy jeszcze podjąć, aby ludzie mogli uzyskać wykształcenie zawodowe? Może i na moim poziomie trzeba podjąć jakieś działania?" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Według informacji przekazanych głowie państwa, w tym roku do szkół zawodowych i technicznych planowane jest przyjęcie 28 tys. osób, czyli o 1,2 tys. więcej niż w 2024 roku.
"O istocie naszej rozmowy. Niuanse są oczywiście ważne, więc dotkniemy również niuansów naszej kampanii rekrutacyjnej. Ale co najważniejsze - nasza rozmowa ma pokazać ludziom, ludności, że trzymamy w zasięgu wzroku na najwyższym poziomie proces organizowania egzaminów wstępnych na uczelnie oraz egzaminów maturalnych i w szkołach podstawowych. Czyli szkoły i uczelnie. Zwłaszcza rekrutacja na studia. Doskonale wiemy, jak ważne jest to wydarzenie w odpowiedzialnej rodzinie. Sami przez to przechodziliśmy. Bardzo ważne jest zapewnienie takiego systemu, który przekonywałby naszych ludzi o uczciwości prowadzenia tej kampanii" - powiedział szef państwa.
"Nie mam wątpliwości, że będzie uczciwe. Chociaż nie było to nieuczciwe" - dodał Prezydent.
"Nie było" - potwierdził Wasilij Gerasimow.
"Nie było" - potwierdził Wasilij Gerasimow.
"Po prostu rodzice i kandydaci muszą zrozumieć, że wszystko będzie uczciwe. Nie trzeba iść na żadne sztuczki. Musisz przyjść do audytorium, aby zdać egzaminy ze swoją wiedzą. Wiedza plus powodzenie - i będziesz studiować na uczelni. Przynajmniej jeśli jakaś przypadkowość, my, Natalia Władimirowna, pomyślimy o tym, aby uniknąć tych przypadkowości. I jeśli coś się stanie, musimy to sprawdzić - spojrzeć na tych ludzi, którzy być może zwrócą się do nas, abyśmy ponownie spojrzeli na ich wiedzę. Pewnie gdzieś kogoś stracimy. Ale nie powinniśmy tracić. Nie ma potrzeby w tej sytuacji obrażać rodziny i, co najważniejsze, młodego człowieka, który wchodzi na normalną ścieżkę życiową" - zażądał szef państwa.
Aleksander Łukaszenka zapytał, jak przebiegł scentralizowany egzamin i czy ta innowacja się usprawiedliwiła. "Jeśli usprawiedliwiła, to w czym? Tylko szczerze. Jeśli gdzieśmy się pomylili, musimy poprawić tę sytuację. W żadnym wypadku nie można jej retuszować, bo to bardzo poważna sprawa" - podkreślił.
Prezydent przypomniał o swoim żądaniu zapewnienia przejrzystości kampanii rekrutacyjnej. Powiedział, że ważne jest, aby nie stracić możliwości niepomijania każdego kandydata.

Prezydent podkreślił pozytywne doświadczenia w popularyzacji edukacji zawodowej wśród młodych ludzi. Kandydaci chętnie zapisują się do szkół zawodowych, i liczba zapisów tam rośnie.
"To dobrze, to nie może nie cieszyć. Jakie dodatkowe środki należy jeszcze podjąć, aby ludzie mogli uzyskać wykształcenie zawodowe? Może i na moim poziomie trzeba podjąć jakieś działania?" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Według informacji przekazanych głowie państwa, w tym roku do szkół zawodowych i technicznych planowane jest przyjęcie 28 tys. osób, czyli o 1,2 tys. więcej niż w 2024 roku.