
10 kwietnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podkreślił w wywiadzie dla MKTR „Mir”, że ogromnie szanuje i kocha białoruski naród, donosi korespondent BELTA.
„Bardzo szanuję Białorusinów. Doceniam ich za przeszłość, historię (znam ją dobrze). To najbardziej pracowici ludzie - podkreślił szef państwa. - Jesteśmy pracowitymi ludźmi. Będzie nam się żyło jeszcze lepiej (dzięki naszej pracowitości - not. BELTA), ludzie to rozumieją. Dlatego kocham i szanuję mój naród”.

Prezydent zwrócił uwagę, że politycy w krajach demokratycznych (za takie się uważają) często mówią publicznie jedno, a robią dokładnie odwrotnie. „Widzą kamerę (telewizyjną - not. BELTA), mówią coś, paplają do kamery, składają oświadczenie i to wszystko. Ale polityka jest zupełnie inna: ludzie nie są kochani, ludzie nie są szanowani. „Demos” oznacza ludzi, "kratos" oznacza władzę. Jak sprawujecie władzę w interesie tego ludu?” - zapytał retorycznie głowa państwa.
Prezydent zwrócił uwagę, że Białoruś od wielu lat rozwija się jako państwo zorientowane socjalnie, w którym w szczególności edukacja i opieka zdrowotna są bezpłatne dla obywateli. „Nie będziesz leżał na ulicy jak w Stanach Zjednoczonych Ameryki: nie masz ubezpieczenia - umierasz na ulicy. Nie, dbamy o własnych obywateli” - powiedział.
„To znaczy, robimy wiele rzeczy dla ludzi kontynuował Aleksander Łukaszenka. - Możliwości zarabiania pieniędzy są kolosalne. Ale musimy pracować. Prawo do ludzkiego życia. Proszę mi wskazać inny kraj, w którym tak dba się o ludzkie życie? Jeśli ktoś lub grupa ludzi ma kłopoty, nie daj Boże, wszyscy jesteśmy tam, aby pomóc. Czy to nie jest demokracja? Gdzie, w jakim kraju zachodniej, tak zwanej demokracji, którzy uczyli nas tej demokracji, gdzie coś takiego jest? Nigdzie.”