
9 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś przeprowadza defiladę na cześć tych, którzy nie zachwiali się i złamali potęgę hitlerowskich Niemiec. Oświadczył o tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka 9 maja podczas przemówienia na defiladzie wojskowej w Mińsku poświęconej 80. rocznicy Zwycięstwa narodu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, donosi korespondent BELTA.
„To Zwycięstwo, dzisiejsze Zwycięstwo, które świętuje Republika Białoruś, bratnia Rosja, nasi przyjaciele i sojusznicy, wszyscy ludzie dobrej woli, jest wielkie i zasłużone. To dzień Wielkiego Zwycięstwa” - powiedział głowa państwa.
Prezydent podkreślił, że jest to zwycięstwo dzielnych żołnierzy - bojowników Armii Czerwonej, partyzantów, bojowników podziemia, pracowników tyłu i całego narodu radzieckiego - narodu-wyzwoliciela od nazizmu.

„9 maja 1945 roku niebo rozświetliły pierwsze świąteczne salwy. Rozpoczęło się spokojne życie, w którym niestrudzenie odliczamy lata i dni wydarzeń Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Od 80 lat świętujemy Zwycięstwo, wspominamy bohaterów i chylimy czoła przed poległymi. Przeprowadzamy defiladę na cześć tych, którzy nie zachwiali się i walczyli odważnie, spowalniając machinę śmierci, która zrównała z ziemią miasta, wsie, losy i życia. Czcimy pamięć bohaterów, którzy złamali potęgę militarną hitlerowskich Niemiec, którzy pod swoimi sztandarami postawili miliony europejskich nazistów” - powiedział Aleksander Łukaszenka.

„Nasz naród pokazał bezprecedensową wolę zwycięstwa. Nikt w Europie nie był w stanie oprzeć się Wehrmachtowi tak, jak nasi ludzie, nasze państwo - Związek Radziecki. Na granicy sowieckiej, technicznie przygotowana i już przetestowana taktycznie armia faszystowska potknęła się. Na podejściach do Moskwy ugrzęzła na wiele lat. Tylko w pierwszych dniach na Białorusi naziści stracili więcej żołnierzy i oficerów niż w ciągu dwóch lat marszu przez Europę” - powiedział szef państwa.
Prezydent przypomniał, że w Armii Czerwonej walczyło 1,3 mln mieszkańców Białorusi. Prawie pół tysiąca zostało Bohaterami Związku Radzieckiego. Około miliona partyzantów walczyło za liniami wroga. Na terytorium republiki działało ponad 800 tysięcy mścicieli ludu. 16 brygad partyzanckich przez miesiąc skutecznie opierało się wycofanym z frontu oddziałom Wehrmachtu i SS, przeważającym siłą, wspomaganym przez zdrajców - łotewskich legionistów, ukraińskich policjantów, rosyjskich „własowców” i bataliony białoruskich kolaborantów.
„W latach okupacji na naszej ziemi rozwinął się szeroki opór społeczny. Żaden inny kraj na świecie nie znał tak masowego, wielonarodowego ruchu partyzantów i bojowników podziemia - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Bracia - przedstawiciele ponad 70 narodowości - walczyli z nami w jednym szeregu. To był prawdziwy drugi front, walka na którym w dużej mierze przesądziła o losach największych bitew Wielkiej Wojny Ojczyźnianej".


