Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 18 Kwietnia 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
26 Lutego 2025, 17:30

"Ludzie prawdopodobnie nie mogą być tak oddani". Dlaczego Łukaszenka nie toleruje okrutnego traktowania zwierząt

W tym roku weszła w życie ustawa "O odpowiedzialnym traktowaniu zwierząt". Na Białorusi szczegóły dokumentu były długo dyskutowane, przyciągano specjalistów różnych departamentów oraz obrońców zwierząt. W wydaniu projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego" opowiemy, jakie działania wobec zwierząt Aleksander Łukaszenka nazywa brzydotą, co według nowego prawa jest uważane za okaleczenie i jak w Mińsku działa punkt tymczasowego utrzymywania bezdomnych czworonogów.

Ile przestępstw przeciwko zwierzętom odnotowuje się na Białorusi


Statystyki są rozczarowujące: w 2020 roku na Białorusi odnotowano 17 przestępstw przeciwko zwierzętom. W 2021 roku było ich już 31. Przestępcy płacili grzywny, a nawet byli pozbawieni wolności. Ale wciąż brakowało ram regulacyjnych.

"Kluczowym przepisem i słowami kluczowymi tego prawa jest odpowiedzialne traktowanie zwierząt. Przed posiadaniem zwierzęcia, jeśli mówimy o zwierzętach towarzyszących, każdy właściciel musi zrozumieć: nakłada to na niego pewną odpowiedzialność. Ta ustawa uporządkowała, uregulowała wszystkie te stosunki prawne, które musiały zostać uregulowane właśnie na poziomie prawa" - powiedziała adwokat Mińskiej Miejskiej Rady Adwokackiej Julia Pyrska.

Co się zmieniło po wejściu w życie ustawy o traktowaniu zwierząt

Na przykład wcześniej niedbały właściciel był odpowiedzialny tylko wtedy, gdy już skrzywdził swojego zwierzaka. Teraz będzie musiał odpowiedzieć nawet za celowe działania, które mogą potencjalnie zaszkodzić. Dotyczy to również zwierząt gospodarskich.

"Oczywiście ostatecznym rezultatem życia zwierzęcia hodowlanego będzie jego ubój. Niemniej jednak w procesie życia należy zapewnić warunki humanitarnego, moralnego stosunku do tych zwierząt. Musi być zapewnione zapotrzebowanie zwierzęcia na żywność, światło, wodę, spacery, zaspokojenie naturalnych potrzeb" - powiedziała Julia Pyrska.

Innymi słowy, nie można nie karmić krowy, kozy ani świni. Doprowadzenie produktywnych zwierząt do wyczerpania jest również okrutnym traktowaniem. Za to trzeba będzie odpowiedzieć. Do rolnika Anastazji Czerniawskiej przywożone są króliki, gęsi, podrzucane są koty i psy. Wszystkie stały się  niepotrzebne dla byłych właścicieli.

"Pobawili się i wyrzucili. Dzieci poznęcały się, a rodzice nawet ich za to nie okrzyczali. Nie powiedzieli, że one też czują, że też im boli. To okropne. Każda historia po prostu pobudza nerwy. Jak człowiek może to zrobić? Nie trzeba daleko szukać przykładów. Jesienią był przypadek - facet przyniósł nam kota, który miał 12 lat. Mieszkał w mieszkaniu przez 12 lat. Dzieci czepiały się jego, więc kot zaczął się od nich odpierać. Potem po prostu postanowili go wyrzucić. Zapytano mnie, czy nie mogę go wziąć do siebie. Powiedziałam mu, że nie mogę go wziąć, ponieważ kot jest przyzwyczajony do mieszkania, a ja mam małe dziecko. Ale mogłam pomóc znaleźć dla tego kota nowy dom. I wyobrażcie sobie, że facet odjechał i wyrzucił go na pole. Nie zobaczyliśmy go od razu. Znaleziono trzeciego dnia. Kot chodził i zamarzał, i stado psów chodziło obok" - powiedziała jedną z historii rolnik Anastazja Czerniawska.

Dlaczego Łukaszenka nie toleruje okrutnego traktowania zwierząt

Przyjmując raport szefa Państwowej Inspekcji Ochrony Świata Zwierząt i Roślin przy Prezydencie Białorusi Jurija Tertela w lipcu 2022 roku, Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na rażące fakty znęcania się nad zwierzętami i zażądał reagować na takie rzeczy. Szef państwa zaznaczył, że często takie działania wobec zwierząt dopuszczają przedstawiciele młodzieży. "Kolejny problem. Ostatnio widzisz (bezczelnej młodzieży nigdy nie brakowało, i teraz ona jest) znęcanie się nad zwierzętami. Szczególnie wśród młodzieży. I do Internetu jeszcze wrzucić" - stwierdził białoruski przywódca.

Polecił niezwłocznie przedstawić propozycje, jeśli w tym zakresie trzeba dodatkowo podjąć pewne decyzje, choć jest to dziedzina nie do końca odpowiednia dla Państwowej Inspekcji Ochrony Świata Zwierząt i Roślin. "Ale spróbuj przejąć (kontrolę - not BELTA). To przecież również zwierzęta. Najbliższe, niezawodne i przyzwoite zwierzęta, które nigdy nie zdradzą. I zobacz, jak poszczególni ludzie i młodzież (poszczególne elementy) odnoszą się do zwierząt. To niedopuszczalne. Dopóki przyjmiemy ustawę (jest ona opracowywana), proszę, zastanów się, jak Inspekcja Ochrony Świata Zwierząt i Roślin może zareagować na takie przejawy" - powiedział Aleksander Łukaszenka.

Prezydent zaznaczył, że sprawców takich działań nie trzeba nawet szukać, bo to wszystko często bezczelnie umieszczane jest w mediach społecznościowych. "I po drugie: ludność jednak, zdecydowana większość, zwłaszcza Białorusini, to ludzie żałosni. Dobrze traktują zwierzęta. I natychmiast poinformują o takich negatywnych przejawach" - powiedział szef państwa.

"Musimy na to zareagować. Poproszę, dopóki nie opracujemy ustawy, weź to pod kontrolę tak bardzo, jak to możliwe. Oto te rażące fakty. Albo łabędź z jakiejś procy lub trójzębem zostanie tam zastrzelony, i znęcają się. Przecież łabędź, święty ptak! Albo jakiś pies jest torturowany, albo jeszcze coś. Musimy rozwiązać ten problem. Poproszę o przejęcie kontroli" - podsumował Aleksander Łukaszenka.

Prezydent wielokrotnie podnosił kwestię okrucieństwa wobec zwierząt. O tym, jak Aleksander Łukaszenka kocha czworonożnych przyjaciół, widać w jego stosunku do szpica Umkę. Nawiasem mówiąc, 26 stycznia tego roku, podczas rozmowy z dziennikarzami, głowa państwa opowiedział, jak dostał szpica Umkę.

"To nie ja go dostałem w prezencie, ale przywiązał się do mnie. Cóż, co mam zrobić. Dlatego bardzo go kocham. To jak dziecko. Jego głównym konkurentem w domu jest oczywiście Kola, ponieważ wie, że go kocham, i on to czuje. Nie rozumiałem tego wcześniej, chociaż urodziłem się na wsi i wiem, jakie są zwierzęta - powiedział Aleksander Łukaszenka. - Nie sądziłem, że można tak traktować zwierzę, dzieciaka: maksymalnie oddany, niezawodny. Ludzie prawdopodobnie nie mogą być tak oddani jak psy. I ma przecież psie wyczucie. Jeśli jadę gdzieś, gdzie ludzie będą (jest bardzo zazdrosny), to koniec - wyczuwa, że musi tam być".

Jak wolontariusze dają drugie życie porzuconym zwierzętom

Troskliwi ludzie i wolontariusze publikują zdjęcia i filmy z okaleczonymi kotami i psami w sieci. W ten sposób zbierają pieniądze na leczenie, a idealnie jest, kiedy znajduje się nowy właściciel. Często przypadkowi przechodnie filmują sam proces znęcania się nad zwierzęciem. Stało się to w kwietniu 2022 roku. W internecie pojawił się film, w którym kobieta na ulicy kopała swojego psa. Policja zareagowała: kobieta została zatrzymana. Ten film został później pokazany Prezydentowi. Aleksander Łukaszenka interweniował.

Szczeniak został przywieziony do Mińska, a 2 maja w finale treningu hokejowego Prezydent podarował go trenerowi swojej drużyny, senatorowi Dmitrijowi Baskowowi. Więc pies znalazł dom. Przygotowuje się do przeprowadzki do nowego właściciela również Pepa. Miała mniej szczęścia: w sierpniu zeszłego roku trafiła do tymczasowego punktu utrzymywania zwierząt z ulicy.

"W tym czasie urodziła (ponieważ była już w ciąży) i wychowała czworo dzieciaków. Rozdaliśmy je bezpiecznie. I teraz jest już sama w kolejce - znaleziono dobre ręce. Chcą ją zabrać" - powiedział zooinżynier, szef sekcji nr 2 przedsiębiorstwa "Fauna miasta" Tatiana Czerkas.

Co powoduje, że zwierzęta znajdują się na ulicy

Historie zdrady, które widzieli pracownicy tymczasowego punktu przetrzymywania, można wymieniać bez końca. Ludzie często nie rozumieją stopnia odpowiedzialności za oswojonych: zwierzęta są czasami zwracane w ciągu jednego lub dwóch dni. Biorą się pobwaić, ale nie są gotowi do opieki i leczenia.

"Zabrali nam jako szczeniaka od dawna suczkę. W sumie wróciła po czterech latach. I uzasadnili to tym, ze brali dzieciom, a dzieci podrosły. Wyobraźcie sobie, jakie dzieci podrosły, gdy wróciły przyjaciela z powrotem. Weźcie, mówią, braliśmy ją od was. Oto taka historia. Tak, nie z najlepszych, ale takie tzeczy też się zdarzają" - powiedziała Tatiana Czerkas.

Zwierzęta trafiają tutaj z odłowu, ludzie przynoszą podrzutków lub po prostu porzucają swoje zwierzęta. Obecnie mieszka tu 92 psy i 94 koty.

"Latem zawsze mamy więcej kotów i psów, a zimą mniej. Ale w porównaniu z poprzednimi latami... Oto na przykład 94 koty - nigdy nie mieliśmy tak wielu. Chociaż możemy trzymać jednocześnie 110 psów i 130 kotów. Te zwierzęta, które do nas dotarły, są trzymane do momentu, gdy ktoś je zabierze" - wyjaśniła Tamara Carikowska, dyrektor przedsiębiorstwa "Fauna miasta".

Wolontariusze prowadzą sieci społecznościowe i znajdują nowych właścicieli dla kotów i psów. Ale oczywiście wszyscy chcieliby, aby na ulicy było mniej bezdomnych kotów i psów. Specjaliści od tymczasowego utrzymywania nie zostali na uboczu w opracowywaniu projektu ustawy.

"Byliśmy zaangażowani w opracowywaniu. Było kilka projektów, ostatni został już przyjęty. Wiele rzeczy nie zostało wziętych pod uwagę z tego, czego chcieliśmy. Chcieliśmy obowiązkowej sterylizacji i obowiązkowego chipowania. Chcę powiedzieć, że dla nas - dla punktu tymczasowego utrzymywania - najważniejsze jest, aby nasze zwierzęta zostały zabrane. To dla nas największa pomoc. Proszę, przyjdźcie i zabierzcie od nas zwierzęta. Możecie oglądać w naszym kanale Telegram "Fauna miasta". Zamieszczono tam zdjęcia wszystkich zwierząt, które trzymamy" - podkreśliła Tamara Carikowska.

Co grozi nieodpowiedzialnym właścicielom zwierząt domowych

Obowiązkowa kastracja i sterylizacja nie są przewidziane przez prawo, ale właściciele nie powinni dopuścić do pojawienia się niechcianego potomstwa. Jak to będzie regulowane? Ustawa niedawno weszła w życie. I teraz trwają prace nad przepisami wykonawczymi. Zostaną w nich wyjaśnione szczegóły. Natomiast kwestia, którą Brigitte Bardot poruszyła w 2018 roku, została rozwiązana. Przypomnijmy, że francuska aktorka opublikowała na stronie internetowej swojej fundacji list otwarty skierowany do Aleksandra Łukaszenki. Dotyczył m.in. eutanazji bezdomnych zwierząt. Teraz zdrowe zwierzęta nie wolno poddawać eutanazji.

Sprawa polega na tym, że wcześniej zwierzę traktowano jako własność. Jak rzecz. Dlatego właściciel mógł zarządzać życiem zwierzaka.  

"Po wejściu w życie ustawy zwierzę jest postrzegane jako żywa istota. Tak było również wcześniej, ale na poziomie legislacyjnym zaczęto traktować go jako istotę doświadczającą nawet cierpienia, doświadczeń moralnych, w tym cierpienia fizycznego" - wyjaśniła Julia Pyrska.

Inną ważną innowacją jest definicja pojęcia "okaleczenia". Teraz bez wskazań weterynaryjnych nie można usuwać zwierzętom naprzykład ogony lub zęby. Oznacza to, że operacja "miękkie łapy", w trakcie której kotom usuwa się pazury, aby nie drapał się i nie niszczył mebli, jest teraz poza prawem.

"Okaleczenie to każde naruszenie anatomicznej integralności zwierzęcia. Może to być uszkodzenie, które zakłóca wygląd zwierzęcia, które odbiło się na zdolnościach funkcjonalnych organizmu. A co więcej: jeśli to uszkodzenie doprowadziło do naruszenia psychiki zwierzęcia" - powiedziała Julia Pyrska.

Jeśli udowodniono złe traktowanie, zwierzęcie może zostać zabrane właścicielowi. Co więcej: ograniczone zostanie na chwilę jego prawo do posiadania innych zwierząt. Ogólnie rzecz biorąc, ustawa została przyjęta. Najważniejsze jest przestrzeganie wszystkich jej zasad.
 
Świeże wiadomości z Białorusi