Aktualności tematyczne
" Tydzień Prezydenta "
Harmonogram pracy Prezydenta Białorusi jest zawsze bardzo bogaty w wydarzenia. Łukaszenka odbywa spotkania i sesje robocze dotyczące najbardziej aktualnych kwestii rozwoju kraju, regularnie odwiedza regiony, składa wizyty zagraniczne i przyjmuje zagranicznych gości, komunikuje się z dziennikarzami, podpisuje dekrety i ustawy. I nawet jeśli nie ma wydarzeń publicznych, nie oznacza to, że głowa państwa nie pracuje. Jednak nawet podczas odpoczynku, niezależnie od tego, czy jest to trening hokejowy, czy rąbanie drewna, Aleksander Łukaszenka od czasu do czasu znajdzie powód do kolejnego zadania. Jak sam lubi mawiać, we wszystkim trzeba podążać za życiem.
Projekt "Tydzień Prezydenta" jest przeznaczony dla tych, którzy chcą być na bieżąco z głową państwa, aby wiedzieć o najważniejszych wypowiedziach i decyzjach białoruskiego przywódcy.
Praca Aleksandra Łukaszenki w tym tygodniu była wypełniona zarówno wydarzeniami międzynarodowymi, jak i szeregiem istotnych kwestii dotyczących spraw wewnętrznych. Głowa państwa spotkał się z szefami rządów krajów EUG i WNP, przeprowadził oddzielne rozmowy z premierem Kirgistanu, którzy przybyli do Mińska, aby wziąć udział w międzynarodowych forach.
Aleksander Łukaszenka odbył również trzy zamknięte spotkania robocze poświęcone kompleksowi wojskowo-przemysłowemu, współpracy z krajami Afryki i przetwórstwu ropy naftowej.
Większość drugiej połowy tygodnia upłynęła pod znakiem regionalnych podróży służbowych. W powiecie soligorskim szef państwa odwiedził innowacyjną fermę przepiórek i przeprowadził spotkanie dotyczące rozwoju drobiarstwa, a w sobotę odwiedził powiat petrikowski, gdzie zapoznał się z realizacją projektów rozwoju Polesia.
Podczas podróży służbowych Aleksander Łukaszenka poruszył szereg ważnych kwestii dotyczących pracy na roli. Rozmawiano o konieczności utrzymania obecnego, bardzo wysokiego poziomu plonów, i w tym celu Prezydent radzi mniej mówić, a więcej robić. Głowa państwa zaproponował schemat zapewnienia oszczędnej eksploatacji sprzętu w gospodarstwach. Stwierdził również, że w Białorusi zostanie wprowadzony całkowity zakaz przeznaczania gruntów rolnych na inne cele.
W ciągu tygodnia podpisano szereg ważnych dokumentów. Wzmocniono środki kontroli skuteczności zagranicznych podróży służbowych; wprowadzono zmiany do statutu Banku Narodowego; przyjęto dekret w sprawie realizacji projektu inwestycyjnego dotyczącego produkcji preparatów weterynaryjnych i leków; utworzono grupę roboczą ds. dopracowania projektu programu rozwoju społeczno-gospodarczego kraju na lata 2026-2030.
Orderem Matki odznaczono 182 mieszkanki obwodów i miasta Mińska.
Aleksander Łukaszenka pogratulował starszemu pokoleniu z okazji Dnia Osób Starszych, podkreślając ich mądrość i bezcenne doświadczenie, które stały się fundamentem jedności i zgody w społeczeństwie.
Z okazji 185-lecia najstarszej w Europie uczelni rolniczej – Akademii Rolniczej w Gorkach – Aleksander Łukaszenka pogratulował kolektywowi tej placówki edukacyjnej, w której sam kiedyś studiował.
Święto zawodowe – Dzień Nauczyciela – obchodzili pracownicy pedagogiczni. W gratulacjach z tej okazji Aleksander Łukaszenka podkreślił, że w erze gwałtownego rozwoju innowacji rola nauczyciela jest większa niż kiedykolwiek.
W czterech regionach w ciągu tygodnia odbyło się główne święto rolników – „Dożynki”. Aleksander Łukaszenka pogratulował uczestnikom i gościom uroczystości w obwodach homelskim, mohylewskim, brzeskim i witebskim.
Gratulacje z różnych okazji zostały w tym tygodniu skierowane do przywódców i narodów Botswany, Chin, Republiki Cypryjskiej, Nigerii, Iraku i Niemiec.
Kolejne gratulacje zostały skierowane do Tadżykistanu z okazji urodzin Prezydenta tego kraju Emomali Rahmona. Aleksander Łukaszenka przeprowadził z nim również rozmowę telefoniczną. Nie tylko złożył osobiste gratulacje, ale także omówił kwestie współpracy dwustronnej oraz program zbliżającego się szczytu WNP w Duszanbe.
Kondolencje w związku ze skutkami klęsk żywiołowych zostały skierowane do przywódców Filipin i Wietnamu.
NAJWAŻNIEJSZE TO NASZA JEDNOŚĆ. O czym Łukaszenka rozmawiał z „generałami” w gospodarkach krajów EUG i WNP
Tydzień był bogaty w duże międzynarodowe fora, które odbyły się w Mińsku. Były to posiedzenia Euroazjatyckiej Rady Międzyrządowej i Rady Szefów Rządów WNP, a także wielka wystawa przemysłowa „INNOPROM. Białoruś”. Na te wydarzenia do stolicy Białorusi przybyli szefowie rządów krajów partnerskich, z którymi 30 września w Pałacu Niepodległości spotkał się Aleksander Łukaszenka.
„Połączenie dwóch formatów – EUG i WNP – pomaga naszym państwom zwiększyć potencjał współpracy gospodarczej na szeroką skalę integracyjną, wspólnie rozwiązywać najtrudniejsze zadania w realnym sektorze gospodarki – powiedział głowa państwa. – Białoruś postrzega WNP i EUG jako poważnych uczestników procesu tworzenia sprawiedliwego, wielobiegunowego porządku świata”.
Prezydent jest przekonany, że w warunkach obecnego podziału świata i ostrej konkurencji przetrwać można tylko razem: „Powiem po prostu, po ludzku: nie traćmy tego, co wypracowały poprzednie pokolenia naszych ludzi. Zachowajmy to, co mamy – nasze stosunki gospodarcze, nasze fundamenty gospodarcze. Jesteście generałami w gospodarkach swoich krajów. Trzymajmy się teraz razem. Nie rozbiegajmy się w różne strony. Nikt nigdzie na nas nie czeka. Najważniejsza jest nasza jedność, zachowanie tego, co wypracowały poprzednie pokolenia, tego, co mamy”.
Centralną rolę w tych procesach odgrywa Rosja, jest przekonany Aleksander Łukaszenka: „To ona powinna wnieść główny wkład, aby skleić, zjednoczyć, nie dopuścić do rozpadu naszych sojuszy w tym czasie. Powinna odegrać swoją rolę w tym zakresie. A my powinniśmy nie tylko demonstrować, ale podążać w tym kierunku”.
„Najważniejsza jest gospodarka. Starajmy się utrzymać ją na najwyższym poziomie. Przede wszystkim patrzmy na nasze kraje przez pryzmat realizacji różnych programów, umów, kierunków rozwoju poszczególnych państw i wspierajmy się nawzajem, jak tylko możemy. Podstawą powinny być sprawiedliwość i szczerość, równość naszych relacji” – zaapelował Prezydent.
Zaznaczył, że państwa WNP i EUG wykazują niezłe tempo rozwoju. W minionym roku PKB w tych związkach wzrósł o 4,5%. Na tym samym poziomie utrzymał się wzrost produkcji przemysłowej. Procesy inflacyjne są pod kontrolą, nie ma problemu bezrobocia, zapewniony jest wzrost dochodów ludności. „Utrzymaniu stabilności gospodarczej i wzrostowi kluczowych wskaźników w naszym regionie powinny sprzyjać wspólne prace naukowo-techniczne i projekty, tworzenie stabilnych schematów transportowo-logistycznych, rozszerzenie wzajemnie korzystnego handlu i inwestycji” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
Prezydent wezwał do wspólnego rozwoju współpracy przemysłowej i wzmocnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Z zadowoleniem przyjął opracowane propozycje dotyczące rozszerzenia na projekty w sektorze rolno-spożywczym obowiązującego mechanizmu subsydiowania projektów kooperacyjnych w przemyśle z budżetu EUG.
Aleksander Łukaszenka wspomniał również o cyfryzacji, zauważając, że wiele się o tym mówi, ale na razie nie ma współpracy w tym zakresie na odpowiednim poziomie. Na przykład kwestia uznawania podpisu cyfrowego pozostaje nierozwiązana od wielu lat. „W tej dziedzinie mamy dwa zadania: pierwsze – otworzyć wzajemny dostęp do krajowych systemów informacyjnych, a drugie – zapewnić ich spójność. W tej kwestii bardzo dobrze nam się współpracuje z Rosją. W najbliższym czasie rozwiążemy te kwestie. Jeśli ktoś będzie chciał skorzystać z naszego doświadczenia – proszę bardzo” – powiedział głowa państwa.
Aleksander Łukaszenka wezwał również kraje do wykazania woli politycznej i zadeklarowania zdecydowanego zaangażowania w przyspieszenie integracji w sektorze usług, a wraz z tym intensyfikację współpracy inwestycyjnej. W przeciwieństwie do handlu towarami, gdzie pomimo pewnych wyjątków udało się stworzyć realny rynek wewnętrzny, sfera handlu usługami pozostaje na poziomie podstawowych porozumień. Tymczasem ponad połowa PKB obu związków integracyjnych pochodzi właśnie z tej sfery. Ważne jest również tworzenie sprzyjającego środowiska dla promowania produktów EUG i WNP na rynkach zewnętrznych.
Prezydent z zadowoleniem przyjął inicjatywę Kazachstanu dotyczącą utworzenia formatu „WNP plus” i zwrócił uwagę na rozwój instytucji państwa obserwatora w EUG. Ten sam kierunek rozwoju przyjęto również w WNP. Na przykład trwają uzgodnienia dotyczące wniosku SOW o statusie obserwatora przy Wspólnocie. „Jestem przekonany, że będziemy w stanie podjąć odpowiednią decyzję już na posiedzeniu Rady Głów Państw WNP, zaplanowanym na 10 października tego roku w Duszanbe” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
Prezydent odbył osobne spotkanie z przewodniczącym Rady Ministrów – szefem Administracji Prezydenta Kirgistanu Adylbekiem Kasymalijewem, który swoją oficjalną wizytę w Białorusi związał z międzynarodowymi wydarzeniami w Mińsku. „Jesteśmy gotowi na pełen zakres współpracy z Kirgistanem. Darzymy was, wasz rząd i wasz naród wielkim szacunkiem. Jesteśmy gotowi osiągnąć poziom obrotów handlowych, o którym dziś rozmawiamy szeptem – około 500 milionów dolarów. Nie chcę nawet podawać daty. Osiągniemy to do 2030 roku – będzie bardzo dobrze. Ale możemy i musimy to zrobić” – powiedział podczas spotkania Aleksander Łukaszenka.
Adylbek Kasymalijew zgodził się, że Białoruś i Kirgistan są w stanie osiągnąć taki obrót towarowy. Zaznaczył, że podczas jego wizyty w Białorusi podpisano szereg dokumentów dotyczących rozwoju współpracy w różnych dziedzinach, a najważniejszym z nich jest mapa drogowa do 2030 roku.
PRZEMYSŁ WOJSKOWY, AFRYKA, ROPA. O czym dyskutowano podczas zamkniętych spotkań u Łukaszenki
2 października Prezydent odbył trzy spotkania robocze. Były one poświęcone różnym tematom i miały w większości charakter zamknięty, ale omawiano na nich najważniejsze kwestie. Chodzi o kompleks wojskowo-przemysłowy, współpracę z krajami Afryki i sektor przetwórstwa ropy naftowej.
Podczas pierwszego spotkania z Prezydentem omówiono działalność kompleksu wojskowo-przemysłowego Białorusi, w tym najważniejsze wspólne projekty z partnerami zagranicznymi. W centrum uwagi znalazły się perspektywiczne kierunki rozwoju i potencjał naukowo-techniczny białoruskiego przemysłu obronnego.
Współpraca z krajami afrykańskimi w najszerszym zakresie – to kolejny blok zagadnień, który został przedstawiony Prezydentowi. Dostawy białoruskich produktów na kontynent afrykański, montaż sprzętu, współpraca w dziedzinie rolnictwa i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego – to wszystko są poszukiwane kierunki, na które istnieje zapotrzebowanie ze strony afrykańskich partnerów. Prezydent wymaga intensyfikacji prac i przyspieszenia działań we wszystkich kierunkach.
Temat numer trzy – przetwórstwo ropy naftowej. Podczas roboczego spotkania poświęconego tej kwestii dyskusja skupiała się na poprawie wydajności i zwiększeniu wolumenu przetwórstwa ropy naftowej.
BIZNES NA JAJKACH. O jakim globalnym celu mówił Łukaszenka i jak w Białorusi chcą oszczędzać na kurczętach
3 października Prezydent odbył podróż służbową do powiatu soligorskiego w obwodzie mińskim, gdzie odwiedził fabrykę drobiu. A konkretnie – innowacyjną fermę przepiórek.
Produkcja ta jest wyjątkowa dla Białorusi – cały proces, aż do pakowania towaru, odbywa się praktycznie bez udziału człowieka. Głównym celem nie jest oszczędność na sile roboczej, ale zwiększenie wydajności i zminimalizowanie prawdopodobieństwa przenoszenia infekcji. Ptaki są bardzo delikatnymi stworzeniami. Nawet niewielki stres może wpłynąć na nieśność, a tym samym uderzyć w kieszeń producenta. Dlatego większość osób towarzyszących Aleksandrowi Łukaszence, w tym dziennikarze, zobaczyła przepiórki jedynie w formie prezentu dla głowy państwa – w przestronnej klatce siedem „dziewczynek” i dwóch „chłopców” trafiło do prezydenckiego gospodarstwa.
Ogólnie rzecz biorąc, jajka przepiórcze są wyjątkowym produktem. Według publikacji w Internecie są one niemal cudownym lekarstwem: poprawiają wzrok, normalizują układ krążenia, wspomagają odporność, wzmacniają kości i zęby, poprawiają metabolizm, a nawet spowalniają proces starzenia. Są one szczególnie popularne w Japonii, wielu krajach Azji Południowo-Wschodniej, a na całym świecie produkt ten jest bardzo powszechny.
Aleksander Łukaszenka zasugerował szersze wprowadzenie jajek przepiórczych, w tym do menu stołówek szkolnych. Tak, to trochę potrwa ze względu na wielkość, ale, jak mówią, wszystko, co najlepsze dla dzieci.
Ale nie tylko dla nich. „Dziennikarze - wszyscy powinni jeść jajka przepiórcze” - zwrócił się szef państwa do przedstawicieli mediów nie bez odrobiny humoru.
Jednak, jak we wszystkim, ważne jest, aby nie przesadzać, aby bezwarunkowe korzyści nie ujawniły się na przykład w postaci alergii. W zależności od wieku i stanu zdrowia zaleca się stosowanie nie więcej niż 5 sztuk dziennie, a w przypadku dzieci nawet mniej. Również dla żartu szef Narodowej Akademii Nauk Władimir Karanik (z zawodu również lekarz i były szef Ministerstwa Zdrowia) zapewnił dziennikarzy, że w razie czego może doradzić leki przeciwalergiczne. Chociaż naprawdę może.
Ale to tylko fragmenty poważnej rozmowy z Aleksandrem Łukaszenką na temat rozwoju hodowli drobiu na Białorusi. Już teraz jest wiele powodów do dumy. Kraj jest jednym z liderów regionu w produkcji mięsa drobiowego i jajek, a także jednym z 15 największych światowych eksporterów tych produktów. 38 organizacji rolniczych zajmuje się hodowlą drobiu: 20 w sektorze mięsnym i 18 w sektorze jaj. W kraju hodowane są brojlery, kaczki, indyki, a także produkowane są jajka kurze i przepiórcze. Asortyment produktów z mięsa drobiowego rozszerza się. Głównymi odbiorcami za granicą są Rosja, Chiny, kraje WNP. Ale Aleksander Łukaszenka wzywa wszystkich, aby nie spoczywali na laurach, ale szukali i rozwijali nowe rynki.
Tak, jak wszędzie, przemysł ma swoje problemy, których głowa państwa nie zignorował. Na przykład pojawia się pytanie, co zrobić z małymi przedsiębiorstwami, ponieważ główny udział w rynku ma kilku dużych graczy. Podobnie jak w hodowli bydła, istnieje również problem strat, których przyczyna jest czasami trywialna - złe zarządzanie, niedbalstwo i brak dyscypliny we wszystkich jej przejawach.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że należy położyć kres mówieniu o niedoborach kadrowych w ogóle, zapewniając utrzymanie odpowiednich specjalistów w terenie: "Specjaliści zostali wyszkoleni - powinni pracować tam, gdzie zostali wykształceni. I ten temat powinien zostać rozwiązany".
Głównym tematem wydarzenia były jednak perspektywy i nowe kierunki w hodowli drobiu. "Nie powinniśmy nikomu oddawać naszego rynku. Zajmiemy rynek i to dobrze. Pomagajcie swoim przedsiębiorstwom tam, gdzie to możliwe. To teraz bardzo ważne. Cel jest jeden, globalny - nie oddawać nikomu naszego rynku. We wszystkich kierunkach" - podkreślił szef państwa.
Szef państwa został szczegółowo poinformowany o planach zastąpienia importu. Na fabryce drobiu w Soligorsku realizowany jest projekt stworzenia centrum selekcji i genetyki dla hodowli przepiórek. Aleksander Łukaszenka obiecał stworzyć krajową hodowlę przepiórek w ciągu 3-4 lat, istnieją już dobre podstawy w tym zakresie.
Jeden z liderów krajowego kompleksu rolno-przemysłowego - Dzierżyński kompleks rolno-przemysłowy - również znajduje się w trendzie innowacyjnym. Tutaj aktywnie pracują nad rozwojem selekcji zarówno w kierunku mięsa, jak i jajek w hodowli kurczaków. Ponadto istnieje możliwość współpracy między białoruskimi i rosyjskimi naukowcami w zakresie hodowli drobiu, ponieważ Białoruś ma dobre osiągnięcia w hodowli jajek, a Rosja - w hodowli mięsa.
"Konieczna jest wymiana w tym zakresie. Jajka za mięso, krótko mówiąc. Oni na tym skorzystają" - zgodził się szef państwa.
Tutaj, po pierwsze, należy wyjaśnić, dlaczego istnieje taki podział. Faktem jest, że dla kur niosek głównym wskaźnikiem produktywności jest ilość i jakość jajek, a dla kur ras mięsnych - szybkość przyrostu masy ciała i prostota w utrzymaniu.
Po drugie, i co najważniejsze, obecnie problemem krajowej hodowli drobiu jest jego zależność od dostaw dziennych młodych form prarodzicielskich i rodzicielskich z zagranicy. Mówiąc prościej, są to „rodzice i dziadkowie” tych wysoce produktywnych kur, które ostatecznie składają jajka lub są hodowane na mięso. Aby wydajność była niezmiennie wysoka, konieczna jest stała odnowa genetyczna. Takie kurczaki są masowo importowane z zagranicy.
Oto przykład. Jeśli chodzi konkretnie o hodowlę drobiu mięsnego, to formy prarodzicielskie są kupowane za granicą i dostarczane do hodowli drobiu „Broiler” należącej do kombinatu rolnego „Dzierżyński”. Produkujemy tam 2 mln sztuk stada rodzicielskiego. Stanowi to 56% całego stada rodzicielskiego, którego potrzebujemy w kraju. W ten sposób kolejne 44% stada rodzicielskiego jest nadal kupowane za granicą, chociaż te półtora miliona sztuk można by produkować na Białorusi. W tym celu należy dobudować jeszcze jeden reproduktor pierwszego rzędu. "Obecnie cena jednego kurczaka, którego otrzymujemy u siebie, wynosi 5,2 euro. Za granicą kupujemy go za 6,2 euro. Za jednego kurczaka przepłacamy 1 euro. Przy półtora milionie sztuk to półtora miliona euro, które mogą pozostać w kraju”- powiedział szef Ministerstwa Rolnictwa i Żywności Jurij Gorłow.
Ponadto każdy import drobiu wiąże się z możliwością wprowadzenia nowych infekcji, a także (co jest bardzo ważne) z zakłóceniem dostaw. Dlatego korzyść dla kraju jest podwójna, jeśli nie potrójna.
"Przemysł drobiu mięsnego jest nadal zależny od importu w zakresie linii źródłowych (stada rodzicielskiego), ale wiem, że w hodowli drobiu jajowego aktywnie pracujemy nad uzyskaniem krajowych krzyżówek kurcząt. Nasze osiągnięcia naukowe w dziedzinie hodowli powinny dać nowy impuls do rozwoju wydajnej hodowli drobiu. Jednocześnie nie możemy zapominać o wszystkich rodzajach drobiu" - przedstawił priorytety szef państwa.
MODEL DLA POLESIA. Dlaczego Łukaszenka przyjechał do tego samego gospodarstwa po raz drugi w ciągu roku
To znowu robocza sobota głowy państwa. Tym razem Aleksander Łukaszenka spędził ją na Polesiu w agromiasteczku Laskowicze w powiecie piotrkowskim. Jeszcze w maju odwiedził tu szereg obiektów, zapoznał się z obiecującymi projektami: wykorzystaniem peletu opałowego, przetwórstwem drewna, rozwojem hodowli bydła.
A teraz Prezydent ponownie przybył nie tylko do tego samego gospodarstwa, ale także do tego samego kompleksu mleczarskiego należącego do przedsiębiorstwa Agro- Laskowicze.
Modernizacja, która w maju była jeszcze tylko na papierze, idzie pełną parą. Budowane są nowe, nowoczesne budynki obór, blok udojowy i inne niezbędne obiekty. Obiecują zakończyć te prace do końca roku, a w przyszłym roku - uporządkować wszystkie stare budynki. Ważny niuans - budują nie tylko z betonu, ale także z drewna. Do budowy obór wykorzystywane jest drewno klejone - lokalny surowiec. A nowoczesne standardy budowlane i technologie obróbki drewna mają zapobiec ewentualnym kosztom takich konstrukcji, które w przypadku niewłaściwego mikroklimatu w pomieszczeniu mogą ulec gniciu.
„Szukam najtańszego projektu, w którym będzie więcej własnych materiałów” - wyjaśnił powód swojej uwagi do tego projektu szef państwa.
Zauważył, że w lesie, czasami gnije dużo surowca „i nie możemy zbudować chlewu z tego drewna”. Dlatego Jurij Nazarow otrzymał polecenie kontrolowania, ile ten projekt będzie kosztował, biorąc pod uwagę wszystkie wydatki, aby w przyszłości powtórzyć to doświadczenie na całym Polesiu wzdłuż rzeki Prypeć.
Aleksander Łukaszenka szczegółowo zapytał o projekt, porozmawiał z budowniczymi i wyraził przekonanie, że ta konstrukcja z łatwością wytrzyma 50 lat, jeśli wszystko zostanie wykonane prawidłowo. "To jest piękne! Myślę, że zrobicie tu wzór" - ocenił już wykonaną pracę.
Ale oprócz jakości i funkcjonalności, najważniejsza jest cena. "Ludzie powinni dostawać normalną pensję, ale cena nie powinna być wygórowana. To jest ważne. To budowa pilotażowa - podkreślił Aleksander Łukaszenka. - Stworzymy bazę i powoli będziemy dołączać tereny".
Takich kompleksów wzdłuż Prypeci nie ma zbyt wiele. Prezydent jest przekonany, że biorąc pod uwagę lokalne warunki naturalne i tereny rekultywacyjne, lepiej jest utrzymywać większe kompleksy MTK: "Budowa takich kompleksów w tym celu jest często kosztowna. Konieczne jest ich właściwe wykorzystanie. W tym celu należy stosować płodozmian. Nie możemy oddawać ziemi naturze. Mamy ziemie odzyskane. Musimy o nie dbać".
Ogólnie rzecz biorąc, cały projekt w Laskowiczach, który jest nie tylko gospodarstwem rolnym, ale także podejściem do produkcji roślinnej, jest realizowany pod bezpośrednim nadzorem Władimira Chrolenki, dyrektora gospodarstwa Parochonskoje w powiecie pińskim. Aleksander Łukaszenka odwiedził to gospodarstwo dokładnie rok temu. Wówczas zdecydowano, że najlepsze praktyki z tego gospodarstwa powinny być rozpowszechniane w innych miejscach na Polesiu.
I nie chodzi tylko o pracę na rekultywowanych terenach i podejście do hodowli bydła, ale także o dyscyplinę - dyscyplinę pracy i produkcji. Pod tym względem Prezydent szczególnie radzi brać przykład z Parohonskiego, ponieważ bez dyscypliny nie będzie nic innego.
Ale jak dotąd, zauważył Prezydent, można zobaczyć pola, które w ogóle nie zostały zaorane lub gdzie zrobiono to byle jak. "Pole powinno być zaorane od kanału do kanału. Od lasu do drogi. To jest kultura rolna" - podkreślił głowa państwa.
Ważne jest również, aby pamiętać, że gospodarstwo jest połączone z eksperymentem z jakiegoś powodu, a nie tylko ze względu na wydajność mleczną i zbiory. „Nowe i najnowsze technologie powinny pochodzić stąd” - podkreślił Prezydent.
Aleksander Łukaszenka przypomniał o zadaniach rozwoju Polesia i realizowanym w tym kierunku programie: "Oni chcą redystrybuować świat. Nie mamy innego wyjścia. Musimy przetrwać. I nie chcemy wracać do Poleszuków - chodzić w łapciach (jak kiedyś - przyp. BELTA). Dlatego musimy doprowadzić Polesie do rozsądku".
Dyskutowano również o przyciąganiu migrantów zarobkowych z zagranicy w celu pokrycia deficytu niektórych wakatów. Na przykład, kilku obywateli Turkmenistanu pracuje w Agro-Laskowiczach i całkiem dobrze się sprawdzili.
Aleksander Łukaszenka zgodził się z tym podejściem, ale przypomniał, że odpowiedzialność za przyciągnięcie pracowników migrujących z zagranicy spoczywa na szefach przedsiębiorstw i organizacji. To oni powinni decydować, kogo i ilu migrantów zarobkowych chcą przyciągnąć. I lepiej, aby rodziny przyjeżdżały od razu, ponieważ wtedy podejście do pracy i odpowiedzialności jest zupełnie inne.

"Powinniśmy traktować ich jak własnych ludzi. Dzieci trzeba uczyć, a ludzi leczyć. Dobrze robisz. Po białorusku: „Rzuć przed siebie, to później znajdziesz”. Dlatego powinniśmy się orientować, zwłaszcza na nasze republiki (byłego ZSRR - przyp. BELTA). Przecież to są nasi ludzie" - powiedział Prezydent.

ENERGIA ATOMOWA
