5 listopada, Moskwa /Eduard Piwowar - BELTA/. Działania Litwy i Polski na granicy są elementem wojny hybrydowej. O tym powiedział dziennikarzom sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksander Wolfowicz, odpowiadając na pytania dotyczące wyników corocznego spotkania sekretarzy rad bezpieczeństwa krajów WNP, które odbyło się 5 listopada w Moskwie, informuje korespondent BELTA.
"Białoruś próbuje prowadzić dialog, próbuje znaleźć wspólną płaszczyznę z każdym z krajów sąsiadujących. Jak mówi nasz Prezydent: "Sąsiedzi nie są wybierani, pochodzą od Boga" - powiedział Aleksander Wolfowicz.
"Ostatnio widzieliśmy UAV nad naszym terytorium, widzieliśmy, że zmierzają w kierunku Polski. Zrobiliśmy gest, z góry zaalarmowaliśmy kierownictwo Polski. Coś zestrzeliliśmy na swoim terytorium, czegoś się nie udało, ale to kontrolowaliśmy i widzieliśmy i poinformowaliśmy Polskę. Polacy byli kompletnie zdezorientowani i nieprzygotowani do tego - w kraju, który chce uważać się za pierwszego w Europie pod względem militarnym" - przypomniał.
"Polacy zamiast konstruktywnie podziękować, nawiązać dialog i obiektywnie zrozumieć przyczyny, wzięli i zamknęli granicę na tydzień. Komu zrobili gorzej? Przede wszystkim sobie, swojej ludności" - stwierdził sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa.
"Litwini, patrzcie, co robią: zamknęli punkty kontrolne. Ponad 1,5 tys. litewskich ciężarówek pozostało na terytorium Białorusi" - zwrócił uwagę na działania władz litewskich.
Aleksander Wolfowicz poinformował, że na spotkaniu strona białoruska zwróciła uwagę kolegów z krajów WNP, że takie działania strony litewskiej i polskiej są przede wszystkim zagrożeniem dla stabilności nie dla Białorusi, ale dla innych państw, których ładunki podążają ze Wschodu na Zachód i z powrotem.
"Białoruś próbuje prowadzić dialog, próbuje znaleźć wspólną płaszczyznę z każdym z krajów sąsiadujących. Jak mówi nasz Prezydent: "Sąsiedzi nie są wybierani, pochodzą od Boga" - powiedział Aleksander Wolfowicz.
"Ostatnio widzieliśmy UAV nad naszym terytorium, widzieliśmy, że zmierzają w kierunku Polski. Zrobiliśmy gest, z góry zaalarmowaliśmy kierownictwo Polski. Coś zestrzeliliśmy na swoim terytorium, czegoś się nie udało, ale to kontrolowaliśmy i widzieliśmy i poinformowaliśmy Polskę. Polacy byli kompletnie zdezorientowani i nieprzygotowani do tego - w kraju, który chce uważać się za pierwszego w Europie pod względem militarnym" - przypomniał.
"Polacy zamiast konstruktywnie podziękować, nawiązać dialog i obiektywnie zrozumieć przyczyny, wzięli i zamknęli granicę na tydzień. Komu zrobili gorzej? Przede wszystkim sobie, swojej ludności" - stwierdził sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa.
"Litwini, patrzcie, co robią: zamknęli punkty kontrolne. Ponad 1,5 tys. litewskich ciężarówek pozostało na terytorium Białorusi" - zwrócił uwagę na działania władz litewskich.
Aleksander Wolfowicz poinformował, że na spotkaniu strona białoruska zwróciła uwagę kolegów z krajów WNP, że takie działania strony litewskiej i polskiej są przede wszystkim zagrożeniem dla stabilności nie dla Białorusi, ale dla innych państw, których ładunki podążają ze Wschodu na Zachód i z powrotem.

ENERGIA ATOMOWA
