Projekty
Government Bodies
Flag środa, 14 Maja 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
09 Maja 2025, 14:59

Trzeba powstrzymać „brukselskie szaleństwo”. Dzień Zwycięstwa oczami Polaka

Dowiedziałem się, czym jest Dzień Zwycięstwa tutaj, na Białorusi. Odczułem, jak ważna jest pamięć o historii dla zachowania tożsamości narodowej, pamięć o wyczynie bohaterów Armii Czerwonej, którzy pokonali faszyzm. W obecnych czasach tylko społeczeństwo, które pamięta o swojej historii, może przetrwać i odnieść sukces.

W Polsce Dzień Zwycięstwa obchodzony był 9 maja (od 1945 do 2015 roku) jako Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności. Święto zostało ustanowione dekretem z 8 maja 1945 roku, zatwierdzonym przez Krajową Radę Narodową pod przewodnictwem Bolesława Beruta.

W PRL dzień ten był uroczyście obchodzony od 1946 do 1989 roku, a główne uroczystości odbywały się na Placu Zwycięstwa lub Placu Defilad w Warszawie. Po 1990 r. nie było oficjalnych obchodów, ale w wielu miastach jednostki wojskowe wraz z władzami lokalnymi organizowały własne obchody.

Pod koniec marca 2015 r. prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński skierował do marszałka Sejmu wniosek o odwołanie obchodzonego 9 maja Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności. W dniu 24 kwietnia 2015 r. Sejm przyjął ustawę o Narodowym Dniu Zwycięstwa obchodzonym w dniu 8 maja, jednocześnie odwołując jego obchody w dniu 9 maja.

8 maja 2025 r. premier Donald Tusk i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz udali się do 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, aby wziąć udział w obchodach 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie.

„Jesteśmy dzisiaj tutaj, żeby pokazać całej Polsce dzisiejszych dumnych, sprawnych, silnych, zdecydowanych żołnierzy.” - powiedział Tusk. Podkreślił, że polska armia liczy już ponad 200 tys. żołnierzy, co czyni ją największą armią w Unii Europejskiej.
 
Według premiera „już za kilka lat” polska armia „będzie najsilniejszą armią w Europie”. „I mówię to z pełną odpowiedzialnością” - dodał Tusk.

Podobnie wypowiedział się minister obrony narodowej. Oczywiście Rosja i Białoruś zostały tu wymienione jako wróg, który chce rozpocząć wojnę z Polską.

W Polsce od wielu lat funkcjonuje mechanizm fałszowania historii zwany Instytutem Pamięci Narodowej, który powinien się raczej nazywać Polskim Instytutem Kłamstwa Narodowego, bo zamiast pamięcią zajmuje się fałszowaniem prawdy.

Swoje dorosłe życie zaczynałem w latach schyłku PRL. Potem nastał w Polsce kapitalizm i obiecano nam lepsze życie i dobrobyt. Następnie Polska przystąpiła do Unii Europejskiej. Wtedy obiecywano nam jeszcze lepsze życie. Wielu Polaków uwierzyło w te obietnice, a niektórzy wierzą w nie do dziś. Ale rzeczywistość jest taka, że zaczynają tracić swoją tożsamość narodową, kulturę i pamięć historyczną. Pod względem ekonomicznym dobrze jest tylko nielicznym. Słowo „kryzys” powtarza się w Polsce coraz częściej. Jego głównymi objawami są coraz trudniejsze warunki życia, coraz wyższe ceny, trudności w uzyskaniu świadczeń medycznych, problemy z edukacją.

Kryzys ten dotyczy jednak wszystkich struktur Unii Europejskiej. Możliwość ciągłego drukowania pieniędzy w celu ratowania gospodarki powoli się kończy. A system UE upada, ponieważ jest nieefektywny. Spójrzmy na przykład na stale rosnące koszty produkcji, które są powiązane z ceną energii czy gazu. Setki tysięcy unijnych przepisów powodują zamieszanie i dają urzędnikom pole do różnego rodzaju korupcyjnych praktyk. Przypomina to historię ze statku Titanic. Orkiestra jeszcze gra, korki od szampana jeszcze strzelają, ale statek już nabiera wody i zaczyna powoli tonąć.

Jednak to brukselskie szaleństwo zaczyna być zauważane przez coraz szersze kręgi społeczeństwa w poszczególnych krajach UE. Próbują one stawiać opór i prowadzić inną politykę, zorientowaną na współpracę z Rosją i Białorusią. Brukselskie elity zdają sobie z tego sprawę i decydują się na coraz bardziej radykalne kroki, nawet kosztem wciągnięcia niektórych państw UE w konflikty zbrojne.
 
Przykładem może być Francja, gdzie Marine Le Pen, liderka prawicowego Zjednoczenia Narodowego, została skazana za defraudację i zakazano jej ubiegania się o urzędy państwowe przez pięć lat, co prawdopodobnie uniemożliwi jej udział w wyborach prezydenckich we Francji w 2027 roku.

Skazanie Marine Le Pen i zakaz pełnienia przez nią funkcji publicznych odbiły się szerokim echem na francuskiej i światowej scenie politycznej. „Francuska demokracja została zabita” - mówi obecny lider jej partii, Jordaan Bardella.

Przykładem są również Niemcy, gdzie rosnące poparcie dla Alternatywy dla Niemiec (AfD) wywołało taki strach wśród rządzących, że partia została uznana za ekstremistyczną i jest badana przez niemiecki kontrwywiad, który został upoważniony do użycia wszelkich środków inwigilacji przeciwko politykom AfD. W rzeczywistości może to doprowadzić do całkowitej delegalizacji partii.

Wielu ekspertów rozważa ten krok w kontekście zakazu kandydowania Marine Le Pen na prezydenta Francji w 2027 r. oraz anulowania wyborów prezydenckich w Rumunii po zwycięstwie prawicowego kandydata Calina Georgescu.

Jak widać, brukselska hydra nie jest łatwa do pokonania, ale coś się kończy, a coś się zaczyna. Przywódcy polityczni opowiadający się za pokojem i współpracą w Unii Europejskiej są coraz bardziej prześladowani. Brukselskie elity próbują ich wyciszyć. Ale każdy głos na rzecz pokoju jest bardzo cenny.

Dla nas wszystkich ważne jest, aby nasze dzieci dorastały w świecie bez wojen. Polacy w czasie wojny stracili porównywalny procent ludności co Białoruś. Pamięć o ofiarach wojny, zwłaszcza niewinnych - kobietach, dzieciach i osobach starszych, które zginęły tylko dlatego, że były Polakami lub Białorusinami - jest niezwykle ważna i potrzebna.

Dzień Zwycięstwa przypomina, że pokój jest najważniejszą rzeczą na świecie, a Nizina Środkowoeuropejska nigdy więcej nie powinna stać się polem bitwy.  

Tomasz Szmydt
Świeże wiadomości z Białorusi