31 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Kwestie bezpieczeństwa w Eurazji nie powinny być rozwiązywane za pomocą czołgów i karabinów maszynowych, ludzie mają tego dość. Taką opinię wyraził ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Słowacji w Białorusi Jozef Migas w programie „Pierwszy informacyjny”, informuje BELTA.
Wyjątkowość III Międzynarodowej Konferencji w Mińsku poświęconej bezpieczeństwu w Eurazji polega na tym, że zgromadziła ona ekspertów, specjalistów, polityków i dyplomatów wysokiego szczebla. Omówiono na niej kwestie bezpieczeństwa w Eurazji. Jednak głównym tematem stało się bezpieczeństwo w ogóle, zwłaszcza w regionie, który obecnie cierpi z powodu konfliktu na Ukrainie, zauważył Jozef Migas. Podczas wydarzenia poruszono również kwestie związane z granicami, w tym z Litwą i Łotwą.
„Nagromadziło się wiele problemów i, szczerze mówiąc, jako doświadczony polityk i dyplomata uważam, że sytuacja rozwija się w niewłaściwym kierunku, z tendencją do militaryzacji. Na przykład mój gość ze Słowacji nie może przyjechać na konferencję, chociaż wcześniej było to normalne – nawet w czasach radzieckich i po nich. Trzeba pomyśleć, jak łatwiej dostać się do Białorusi, przez jakie przejścia graniczne i ograniczenia – podał przykład. – Nie jest to rozwój z punktu widzenia postępu cywilizacyjnego, ale coś negatywnego, co należy pilnie zmienić i zaprzestać. Dlatego lepiej spotykać się na takich platformach i konferencjach, a nie zamykać granice i kłócić się".
Ambasador dodał, że takich kwestii nie rozwiązuje się czołgami i karabinami maszynowymi – ludzie mają tego dość. „Często spotykam się z osobami przyjeżdżającymi do Białorusi w celach biznesowych lub turystycznych, ze zwykłymi obywatelami Europy. Powinni oni po prostu wiedzieć, jak się tu dostać, a nie mieć wątpliwości i obawiać się. Pod tym względem Europa robi krok wstecz i należy to bezzwłocznie zmienić” – jest przekonany.

ENERGIA ATOMOWA
