ENERGIA ATOMOWA
15 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Na spotkaniu z Prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, gubernator obwodu chersońskiego Władimir Saldo powiedział, że jego podróż na Białoruś ma na celu perspektywę odbudowy regionu, donosi korespondent BELTA.
Przede wszystkim Władimir Saldo w imieniu swoim i wszystkich mieszkańców regionu podziękował białoruskiemu przywódcy za możliwość spotkania. „Widzimy, jak wiele Pan robi, aby zapewnić wzajemne zrozumienie i pokojowy rozwój na naszej ziemi” - zwrócił się do białoruskiego przywódcy.
Zwrócił uwagę na fakt, że region jest określany przez Ministerstwo Gospodarki Federacji Rosyjskiej jako terytorium geostrategiczne, w tym ze względu na dostęp do dwóch mórz. Jest przekonany, że region pójdzie "w pokojowym kierunku", a jego podróż robocza na Białoruś ma na celu przywrócenie wszystkiego, co zostało zniszczone w regionie.
"Tak, mamy teraz trudny czas. Jest specjalna operacja wojskowa, ale mimo to ludzie żyją, pracują i - jak wie Pan - zbierają chleb, mimo że wróg to uniemożliwia, próbując zakłócić proces pokojowy. Niemniej jednak spokojne życie - jego początki przebijają się" - powiedział gubernator Chersonia.
Według niego na Białorusi nie czuje się jak gość: "Przyjechałem do przyjaciół.
"A Pan nie jest gościem. Jesteśmy ludźmi radzieckimi, dużo pracowaliśmy w jednym państwie. To jest również Pana ziemia, tak jak Ukraina i obwód chersoński są moją ziemią" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
"Mamy jeden naród. Weźmy pod uwagę, że historia tak się potoczyła, że właśnie teraz rozpoczęły się zmiany w procesach geopolitycznych, a my mamy szczęście żyć w tym czasie. Każdemu jest dane żyć w swoim czasie" - powiedział Władimir Saldo.
"Lepiej my niż nasze dzieci i wnuki" - zgodził się szef państwa.
Przede wszystkim Władimir Saldo w imieniu swoim i wszystkich mieszkańców regionu podziękował białoruskiemu przywódcy za możliwość spotkania. „Widzimy, jak wiele Pan robi, aby zapewnić wzajemne zrozumienie i pokojowy rozwój na naszej ziemi” - zwrócił się do białoruskiego przywódcy.
Zwrócił uwagę na fakt, że region jest określany przez Ministerstwo Gospodarki Federacji Rosyjskiej jako terytorium geostrategiczne, w tym ze względu na dostęp do dwóch mórz. Jest przekonany, że region pójdzie "w pokojowym kierunku", a jego podróż robocza na Białoruś ma na celu przywrócenie wszystkiego, co zostało zniszczone w regionie.
"Tak, mamy teraz trudny czas. Jest specjalna operacja wojskowa, ale mimo to ludzie żyją, pracują i - jak wie Pan - zbierają chleb, mimo że wróg to uniemożliwia, próbując zakłócić proces pokojowy. Niemniej jednak spokojne życie - jego początki przebijają się" - powiedział gubernator Chersonia.
Według niego na Białorusi nie czuje się jak gość: "Przyjechałem do przyjaciół.
"A Pan nie jest gościem. Jesteśmy ludźmi radzieckimi, dużo pracowaliśmy w jednym państwie. To jest również Pana ziemia, tak jak Ukraina i obwód chersoński są moją ziemią" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
"Mamy jeden naród. Weźmy pod uwagę, że historia tak się potoczyła, że właśnie teraz rozpoczęły się zmiany w procesach geopolitycznych, a my mamy szczęście żyć w tym czasie. Każdemu jest dane żyć w swoim czasie" - powiedział Władimir Saldo.
"Lepiej my niż nasze dzieci i wnuki" - zgodził się szef państwa.
