27 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Sposobem na powstrzymanie rozlewu krwi na Ukrainie jest powrót wszystkich stron w Europie do rozumienia znaczenia przestrzegania zasady niepodzielności bezpieczeństwa. Oświadczył o tym białoruski minister spraw zagranicznych Maksim Ryżenkow podczas przemówienia na sesji plenarnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, donosi BELTA.
Oprócz rocznicy ONZ, w tym roku przypada również 50. rocznica Aktu Końcowego z Helsinek. Dokument ten został zainicjowany przez przywódców Związku Radzieckiego i skonsolidował realia w Europie po II wojnie światowej.
"Co więcej, akt ten zapowiadał stabilny charakter stosunków między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi, co znalazło odzwierciedlenie we wszystkich regionach świata, a tym samym pomogło nieco opanować zimną wojnę. Najważniejszym dziedzictwem tego aktu jest również to, że wprowadził on zasadę niepodzielności bezpieczeństwa, której przestrzeganie zapobiegło przekształceniu się zimnej wojny w gorącą wojnę" - powiedział Maksim Ryżenkow.
Porozumienia helsińskie dały szansę na zbudowanie zjednoczonej, niepodzielnej i dostatniej Europy w czasie zimnej wojny i po jej zakończeniu. "Jednak historia potoczyła się inaczej. Tak zwani zwycięzcy zimnej wojny całkowicie zapomnieli o tej zasadzie i przyjęli logikę wyższości i konfrontacji. Nawiasem mówiąc, była to logika stojąca za procesem ekspansji NATO na Wschód. W rezultacie równowaga sił w Europie została podważona, a dla wielu państw pojawiły się zagrożenia dla bezpieczeństwa. Kryzys jugosłowiański, rozlew krwi w wielu republikach postsowieckich i konflikt na Ukrainie są najbardziej jaskrawymi przykładami takich konsekwencji" - podkreślił minister.
"Co więcej, akt ten zapowiadał stabilny charakter stosunków między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi, co znalazło odzwierciedlenie we wszystkich regionach świata, a tym samym pomogło nieco opanować zimną wojnę. Najważniejszym dziedzictwem tego aktu jest również to, że wprowadził on zasadę niepodzielności bezpieczeństwa, której przestrzeganie zapobiegło przekształceniu się zimnej wojny w gorącą wojnę" - powiedział Maksim Ryżenkow.
Porozumienia helsińskie dały szansę na zbudowanie zjednoczonej, niepodzielnej i dostatniej Europy w czasie zimnej wojny i po jej zakończeniu. "Jednak historia potoczyła się inaczej. Tak zwani zwycięzcy zimnej wojny całkowicie zapomnieli o tej zasadzie i przyjęli logikę wyższości i konfrontacji. Nawiasem mówiąc, była to logika stojąca za procesem ekspansji NATO na Wschód. W rezultacie równowaga sił w Europie została podważona, a dla wielu państw pojawiły się zagrożenia dla bezpieczeństwa. Kryzys jugosłowiański, rozlew krwi w wielu republikach postsowieckich i konflikt na Ukrainie są najbardziej jaskrawymi przykładami takich konsekwencji" - podkreślił minister.
Według niego, dziś jest oczywiste, że droga do powstrzymania rozlewu krwi na Ukrainie leży w powrocie wszystkich stron w Europie do rozumienia znaczenia przestrzegania zasady niepodzielności bezpieczeństwa. "I ważne jest, że jeden z głównych światowych ośrodków władzy - Stany Zjednoczone - zaczyna rozumieć znaczenie tej tezy. Niestety, tego zrozumienia brakuje w krajach UE, które nadal podsycają regionalny konflikt ukraińskim drewnem opałowym".
"Ta sytuacja szczególnie wymaga wspólnych wysiłków na rzecz zwiększenia poziomu zaufania między krajami, choć dziś nie ma gotowych recept. Trzeba działać. A my na Białorusi, która znajduje się w centrum Europy, rozumiemy to być może lepiej niż ktokolwiek inny. W końcu to przez nas co pół wieku przetaczały się wszystkie najtragiczniejsze wojny nowych czasów, wymazując wszystko oprócz pamięci. Dlatego mówimy: nie wolno zwlekać" - podkreślił Maksim Ryżenkow.

ENERGIA ATOMOWA
