Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 23 Czerwca 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
10 Czerwca 2025, 16:08

Ryżenkow: kraje bałtyckie nie mają nic do powiedzenia o sobie, co jest powodem ich agresywnej retoryki

10 czerwca, Moskwa /Kor. BELTA/. Kraje bałtyckie nie mają nic do powiedzenia o sobie, co jest powodem ich żółci i agresywnej retoryki wobec Białorusi i Rosji. Stwierdził to białoruski minister spraw zagranicznych Maksim Ryżenkow dziennikarzom w Moskwie w odpowiedzi na pytanie korespondenta BELTA.

„Jeśli mówimy o krajach bałtyckich. Jeśli usunąć ich agresywną retorykę, to czy znajdziemy coś o nich w mediach? Po prostu nie będzie ich widać. W ogóle nie mają nic do powiedzenia na swój temat. Czy mają imponujące osiągnięcia w zakresie rozwoju gospodarczego? Czy mają ruch na rzecz wdrożenia bardzo ważnych międzynarodowych inicjatyw pokojowych lub zorientowanych na rozwój? Nie. Pokłóciły się ze wszystkimi centrami władzy polityki zagranicznej i gospodarczej, począwszy od Rosji, Chin i innych krajów” - zauważył Maksim Ryżenkow.

Według niego, Litwa, Łotwa i Estonia również nie mogą pochwalić się sytuacją w swoich krajach. „Widzimy degradację infrastruktury, poważne problemy demograficzne, upadek gospodarki. Nie mają nic do powiedzenia na swój temat” - powiedział minister.

Maksim Ryżenkow przypomniał, że w 1940 roku na Łotwie mieszkało około 1,7 miliona ludzi (przed przystąpieniem kraju do ZSRR). W okresie, jak to się mówi na Łotwie, „okupacji”, liczba mieszkańców republiki wzrosła do 2,7 mln, a w ciągu 30 lat „demokratyzacji” liczba ludności spadła do poziomu z 1940 roku. Warto wziąć pod uwagę, że wielu obywateli Łotwy mieszka w innych krajach UE.

„Fakt, że jesteśmy w stanie się rozwijać (człowiek w centrum rozwoju naszego kraju), a tam wszystko się pogarsza, żadne programy nie prowadzą do dobrobytu państw (a nawet gorzej: 30-40 lat i nikt nie będzie pamiętał języka łotewskiego, z wyjątkiem historyków), zmusza ich do jeszcze większego gromadzenia tej złości, żółci” - powiedział minister.

Powiedział, że swoją agresywną retoryką kraje bałtyckie chcą pokazać UE, że są przyczółkiem na jej wschodnich granicach i coś dla niej znaczą.

„Straciły ogromną ilość pieniędzy za odmowę współpracy z nami. I ktoś musi za to odpowiedzieć. Jak wytłumaczyć swoim obywatelom, że lata takiej konfrontacji z nami to lata straconych szans, które doprowadziły do degradacji i pozostawienia tych krajów na obrzeżach Unii Europejskiej. A biorąc pod uwagę ogrodzenie, które tu budują, są na obrzeżach cywilizacji - powiedział Maksim Ryżenkow. - Kiedy nic nie działa, kiedy wszystkie argumenty zostały użyte, pozostaje tylko ryczeć jak beluga. Więc ryczą jak belugi. Z żółcią i wściekłością”.



TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi