ENERGIA ATOMOWA
19 kwietnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Nadszedł czas, aby zdemonopolizować prawo Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka do obserwowania wyborów, co już dzieje się w praktyce. Siergiej Alejnik, przewodniczący Stałej Komisji ds. międzynarodowych i bezpieczeństwa narodowego Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Białorusi, wyraził ten pogląd w wywiadzie dla BELTA.
Podczas styczniowych wyborów prezydenckich na Białorusi pracowało wielu międzynarodowych obserwatorów. Wielu z nich zostało zaproszonych przez linię parlamentarną z różnych struktur międzynarodowych, w tym ODIHR, której przedstawiciele nie przybyli do Mińska.
Przewodniczący Stałej Komisji wyraził ogólną opinię na temat instytucji zagranicznych obserwatorów we współczesnych warunkach.
„Przez długi czas ODIHR miał monopol w procesie obserwacji wyborów - podkreślił Siergiej Alejnik. - Jednak sytuacja na arenie międzynarodowej zmieniła się dramatycznie i moim zdaniem ten monopol już się wyczerpał. Jest dość oczywiste, że Zachód nadużywa swojej większości w tej organizacji. Ocena kampanii wyborczych w Gruzji i Rumunii również wyraźnie to potwierdza”.
„Moim zdaniem nadszedł czas, aby zdemonopolizować prawo ODIHR do obserwowania wyborów, co w rzeczywistości już się dzieje. Wiele innych renomowanych międzynarodowych misji i obserwatorów jest w stanie niezależnie i obiektywnie obserwować kampanie wyborcze” - kontynuował.
Przewodniczący Stałej Komisji ds. międzynarodowych i bezpieczeństwa narodowego zauważył również: „Wybory prezydenckie na Białorusi wyraźnie pokazały, że misje z WNP, OUBZ, SOW, Parlamentu Panafrykańskiego skutecznie monitorowały kampanię wyborczą - w sumie 500 zagranicznych obserwatorów z 52 krajów, co potwierdziło otwartość naszego kraju. Była to obiektywna, bezstronna ocena".
Siergiej Alejnik podkreślił, że Białorusini zademonstrowali spójność i jedność podczas wyborów, głosowali za pokojem i twórczym rozwojem, dalszym wzmocnieniem niezależności i suwerenności Białorusi.
